TVP Sport pokaże na żywo sobotnią galę w Las Vegas, gdzie dojdzie do trzeciej walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Stawką pojedynku będzie należący do Brytyjczyka tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej.

Fury z Wilderem po raz pierwszy zmierzyli się w grudniu 2018 roku. Po dwunastu rundach sędziowie orzekli o remisie, a rozegrany ponad rok później rewanż zakończył się wygraną przez czasem pięściarza z Wysp Brytyjskich.

Podczas tej samej imprezy dojdzie do rewanżu Adama Kownackiego (20-1, 15 KO) z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO). Polak otrzyma okazję, aby zrewanżować się za ubiegłoroczną przegraną, która była jego pierwszą na zawodowych ringach.

Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) przez jakiś czas swoją porażkę z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) tłumaczył zbyt ciężkim kostiumem, w którym wyszedł do ringu. Ważący koło 10 kilogramów strój wyposażony w baterie i diody miał rzekomo osłabić nogi "Bronze Bombera". Amerykanin nie żywił jednak urazy do projektantów swojej zbroi, z którymi współpracował już wcześniej - Cosmo Lombino i Donato Crowleya - i to im ponownie zlecił przygotowanie przebrania na sobotnie show przed trzecią konfrontacją z Furym. 

Jak będzie wyglądał strój Wildera w sobotę? W rozmowie z The Sun rąbka tajemnicy uchylili sami projektanci. - Ten kostium będzie szczególnie ważny dla Deontaya - zdradzili Lombino i Crowley. - Poprosił nas, by użyć czerwieni i czerni, kolorów symbolizujących jego afrykańskie korzenie. 

- Czerwony to kolor wojny, a czarny oznacza pogrzeb. To będzie niespodzianka, która z pewnością przykuje uwagę i uhonoruje afrykańskie plemię Deontaya Edo - dodali projektanci.

Rośnie napięcie przed sobotnią walką o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) i Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Pięściarze twarzą w twarz ponownie staną jutro podczas konferencji prasowej i wydaje się, że obaj zbliżającego się spotkania nie mogą się już doczekać. 

"Bronze Bomber", który 9 października będzie chciał się zrewanżować "Królowi Cyganów" za porażkę z ubiegłego roku, zapowiada na Twitterze swoje zwycięstwo przed czasem. 

- Tym razem już nie wstaniesz - napisał kilkanaście godzin temu Amerykanin, publikując zdjęcie z pierwszej konfrontacji z Furym, kiedy to Wyspiarz był o włos od wyliczenia przez ringowego po ciężkim nokdaunie. 

Bukmacherzy jako faworyta sobotniej walki widzą Fury'ego, na którego zwycięstwo obstawiać można po kursie 1,45. Kurs na wygraną Wildera to 3,6.

Oleksandr Usyk przyznał w rozmowie z DAZN, że obejrzy sobotnią walkę o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) i Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Świeżo upieczony czempion federacji WBA, WBO i IBF spodziewa się interesującej rywalizacji. 

- Na pewno będę ten pojedynek oglądał, ale nie zastanawiam się za bardzo, kto go wygra. To będzie dobra walka - powiedział Ukrainiec, dodając: - Nie skreślajcie Wildera, on zawsze będzie miał nokautujący cios!

Trzeci bój Wildera z Furym będzie główną atrakcją gali PPV w Las Vegas, podczas której dojdzie także do rewanżowej potyczki Adama Kownackiego z Robertem Heleniusem.

Mike Tyson twierdzi, że Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) powinien w sobotę ostro ruszyć na Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) tuż po gongu rozpoczynającym walkę o pas WBC wagi ciężkiej. 

- Powinien cisnąć na maksa przez pięć-sześć rund. Jeśli go złapie, to złapie. Musi zaryzykować - wygra czy przegra - powiedział "Żelazny" Ellie Seckbachowi. 

- Lubię Wildera, ale pytanie, czy wyjdzie między liny, by zwyciężyć czy tylko po wielką wypłatę. Czy on naprawdę będzie chciał wygrać? - dodał Mike Tyson.

Starcie Wildera z Furym będzie główną atrakcją gali organizowanej w LasVegas. Pięściarze wcześniej mierzyli się ze sobą dwukrotnie - pierwszy pojedynek zakończył się remisem, w drugim górą był Brytyjczyk.

Już 9 października w Las Vegas Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) otrzyma szansę odzyskania pasa WBC wagi ciężkiej, po raz trzeci krzyżując rękawice z Tysonem Furym (42-1-1, 41 KO). Prezentujemy obszerny materiał z zeszłotygodniowej telekonferencji "Bronze Bombera". 

Zaplanowana na 9 października walka z Tysonem Fury (30-0-1, 21 KO) będzie dla Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) pierwszą, do której poprowadzi go Malik Scott. "Bronze Bomber" swojego nowego szkoleniowca poznał jednak już dawno temu...

Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) i Robert Helenius (30-3, 19 KO) dają sobie ostry wycisk podczas walk sparingowych przed galą w Las Vegas zaplanowaną na 9 października.

Wildera za dwa tygodnie czeka trzeci pojedynek o pas WBC z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), zaś Helenius stanie do rewanżowego boju z Adamem Kownackim (20-1, 15 KO).

Więcej zdjęć ze sparingu Wilder - Helenius >>

Już 9 października w Las Vegas długo wyczekiwane trzecie starcie Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) z Tysonem Fury (30-0-1, 21 KO) o tytuł WBC kategorii ciężkiej. "Bronze Bomber" do zbliżającej się konfrontacji szykuje się pod okiem nowego trenera Malika Scotta.

W obozie Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) przed trzecią walką z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) zmiana goni zmianę. Niedawno posadę pierwszego trenera Amerykanina objął Malik Scott, zaś w ostatnich dniach do drużyny "Bronze Bombera" dołączył Don House. Doświadczony trener i cutman twierdzi, że 9 października bokserskim asem w rękawie byłego czempiona WBC wagi ciężkiej mogą okazać się uderzenia na korpus. 

- Ja sam wolałbym oberwać w głowę niż na dół. Deontay zawsze skupiał się na polowaniu na głowę, ale w tej walce będzie inaczej - twierdzi nowy doradca Wildera. - Będziemy boksować i przełamywać go ciosami na korpus. Deontay uwielbia bić na dół. To większy cel, wystarczy spojrzeć na Fury'ego. Taki cel łatwo trafić.

- Będziemy trzymali się blisko i przełamywali go, aż w końcu go rozbijemy i znokautujemy - przepowiada Don House.

Starcie Wildera z Furym będzie główną atrakcją gali organizowanej w Las Vegas. Podczas tej samej imprezy dojdzie do rewanżu Adam Kownackiego (20-1, 15 KO) z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO).

Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) jest pewny swojego zwycięstwa w trzeciej walce z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Amerykanin zastrzega jednak, że nie czeka na gratulacje od kibiców źle mu teraz życzących.

- Nie chcę, żeby zbliżał się do mnie żaden hejter, który potem nagle zmieni stronę - nawet do mnie nie podchodźcie, nie próbujcie mi uścisnąć ręki. Każdą taką próbę będę traktował jako atak i będę się bronił! - odgraża się "Bronze Bomber" w wywiadzie dla kanału 78SPORTSTV.

Do starcia Deontaya Wildera z Tysonem Furym dojdzie 9 października w Las Vegas. Poprzednią walkę przez techniczny nokaut wygrał Brytyjczyk.

Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) nie wyobraża sobie, by Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) nie stawił się 9 października w ringu, by bronić w boju z nim mistrzowskiego tytułu WBC wagi ciężkiej. Do starcia pięściarzy dojść miało pierwotnie 24 lipca, jednak Brytyjczyk poinformował o infekcji Covid-19.

- Walcz albo kończ karierę, oddawaj mi pieniądze i pas! - apeluje do rywala "Bronze Bomber". - Jeśli nie da mi walki, zachowam jednak spokój. Nie dostanę szansy na rewanż w ringu, to mogę ją dostać na wiele innych sposobów!

Póki co nie ma żadnych sygnałów, by pojedynek Wildera z Furym był zagrożony. Kilka dni temu oficjalnie ogłoszono brytyjskiego nadawcę, który walkę pokaże (BT Sport), wyemitowano też pierwszy odcinek filmowego cyklu zapowiadającego wydarzenie.

Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) nie może doczekać się trzeciego pojedynku z Tysonem Fury (30-0-1, 21 KO) o pas WBC wagi ciężkiej. Do starcia dwumetrowców pozostał równo miesiąc. 

- Mam nadzieję, że Fury'emu starczy pewności siebie, by wyjść do tej walki, bo ja 9 października będą odnowionym Wilderem - zapowiada "Bronze Bomber", który do zbliżającego się starcia po raz pierwszy szykuje się pod okiem Malika Scotta. 

- Ten obóz treningowy mnie odmłodził i odświeżył. Kluczem do sukcesu będzie głowa nastawiona na przemoc, ale podejdę do tego w sposób wyrachowany. Mam wokół siebie właściwych ludzi. Liczę, że Fury jest gotów dać kibicom show i raz jeszcze zapiszemy się w historii - dodaje Deontay Wilder.

Według bukmacherów faworytem październikowego pojedynku będzie broniący tytułu Fury, na którego zwycięstwo kurs wynosi 1,36, przy 3,5 na Wildera.

Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) jest przekonany, że jego walka z Anthonym Joshuą (24-1, 21 KO) w końcu kiedyś dojdzie do skutku, bez względu na to, czy jej stawką będzie bezdyskusyjne mistrzostwo świata kategorii ciężkiej. 

- Mam przeczucie, że ten pojedynek kiedyś się odbędzie, nawet jeśli będziemy musieli wyrzucić do kosza nasze pasy. Ja mam co do tego pewność, nie wiem, jak jest u niego - powiedział "Król Cyganów" Gary Neville'owi w programie "The Overlap".

Póki co jednak zarówno Fury'ego jak i Joshuę czekają trudne walki z innymi rywalami - pierwszy 9 października zaboksuje z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO), zaś drugi 25 września stanie naprzecie Oleksandra Usyka (18-0, 13 KO).

Deontay Wilder (42-1-1,  41 KO) ostro zbroi się na trzeci pojedynek z Tysonem Fury (30-0-1, 21 KO) zaplanowany na 9 października. Wczoraj "Bronze Bomber" opublikował w mediach społecznościowych filmik, na którym chwali się wyciśnięciem na ławeczce 350 funtów (ponad 158 kg). To wynik lepszy o 40 funtów (18 kg) od wyniku widocznego na poprzednim filmiku sprzed kilku tygodni.

Stephan Shaw (14-0, 10 KO), który jako sparingpartner pomaga Deontayowi Wilderowi (42-1-1, 41 KO) przygotować się do zaplanowanego na 9 października rewanżu z z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), twierdzi, że "Bronze Bomber" poczynił pod okiem Malika Scotta znaczące postępy i zaskoczy swoim boksem rywala i kibiców.

- Myślę, że zobaczymy innego Wildera - mówi niepokonany Amerykanin w wywiadzie dla The Sun. - On teraz z Malikiem próbuje nowych rzeczy, zobaczymy, jak to zadziała w walce, ale na pewno próbuje czegoś nowego i nie będzie polował na jeden cios.

- Według mnie jednym z błędów Deontaya w przeszłości było myślenie, że jego rywale muszą z nim zrobić dwanaście idealnych rund, a jemu wystarczy sekunda, by odwrócić losy pojedynku. Być może to nawet jest prawda, ale to może zadziałać w dwie strony - to jest waga ciężka i jedno uderzenie może załatwić sprawę i na korzyść Deontaya i Fury'ego. Zobaczymy, jak to wyjdzie w dniu walki, jednak dla mnie Deontay zdecydowanie robi coś nowego - przekonuje Stephan Shaw.