Zgodnie z oczekiwaniami Shannon Briggs (55-6-1, 48 KO) bardzo szybko pochwalił się na mediach społecznościowych dzisiejszą konfrontacją z Władymirem Kliczko (62-3, 52 KO) podczas otwartego treningu Ukraińca na Florydzie. Amerykanin twierdzi, że gdyby nie interwencja Michaela Moorera, który rozdzielił patrzących sobie w oczy z bliskiej odległości pięściarzy, młodszy z braci Kliczko zostałby znokautowany.

- Obserwowałem trening Kliczki i nie byłem pod wrażeniem. Po tym jak go pokonam, to zatrudnię go jako sparingpartnera albo zacznę go trenować. On jest w ringu zbyt usztywniony, jego szczęce też przydałby się lifting - uważa 42-letni "The Cannon".

- Gdyby nie Micheal Moorer, to znokautowałbym tego głupka. Moorer powiedział, że widział w moich oczach szaleństwo. Jeszcze chwila i bym  go rozszarpał. Kliczko jest przy mnie malutki, dzisiaj dokładnie zmierzyłem go wzrokiem. Zniszczę go - odgraża się Briggs, który spędził kilkanaście dni w szpitalu po porażce z Witalijem Kliczko w październiku 2010 roku.

Były mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (55-6-1, 48 KO) po raz kolejny zakłócił trening otwarty Władymira Kliczki (62-3, 52 KO). Amerykanin zaatakował słownie ukraińskiego króla najcięższej zawodowej kategorii wagowej podczas dzisiejszych zajęć na Florydzie, gdzie młodszy z braci Kliczko przeprowadza pierwszą część przygotowań do wrześniowej walki z Kubratem Pulewem.

Kliczko nie pozostał Briggsowi dłużny, a ten, będąc niezadowolonym z odpowiedzi Ukraińca wtargnął na ring, gdzie Kliczko rozgrzewał się już po zabandażowaniu dłoni. Obu pięściarzy rozdzielił czempion wagi ciężkiej sprzed lat Michael Moorer.

Briggs zakłócał także trening Kliczki kilka miesięcy temu, a przez kwietniową walką Ukraińca z Alexem Leapaiem, Amerykanin pojawiał się na oficjalnej ceremonii ważenia oraz finałowej konferencji prasowej.

Były mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (55-6-1, 48 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Raphaela Love'a (34-8-1, 27 KO) po 12-rundowej walce na gali w Oklahomie. Amerykanin dzięki tej wygranej zdobył pas NABA, co pozwoli mu najprawdopodobniej pojawić się w czołowej piętnastce najnowszego rankingu federacji WBA.

Briggs od pierwszego gongu zepchnął do obrony przeciwnika, który bardziej myślał o przetrwaniu w ringu, niż odniesieniu zwycięstwa. Love był liczony w pierwszej oraz ostatniej rundzie, a dla Briggsa było to już czwarte tegoroczne zwycięstwo.

W najbliższą sobotę na gali w Oklahomie Shannon Briggs (54-6-1, 48 KO) ma zrobić kolejny krok na drodze do wymarzonej walki z królem wagi ciężkiej Właidmirem Kliczką. Przeciwnikiem "Cannona" będzie Brazylijczyk Raphael Zumbano Love (34-7-1, 27 KO), a stawką boju pas NABA. Briggs zapewnia, że spodziewa się trudnej przeprawy.

- Oglądając materiały wideo z nim, od razu zauważa się, że to zawodnik na poziomie. On z pewnością postrzega walkę ze mną jako wielką szansę. Jestem gotów fizycznie i mentalnie na dwanaście rund. Traktuję mojego rywala bardzo poważnie. Jeszcze niedawno był on notowany w światowych rankingach. Muszę wygrać tę walkę, w trakcie przygotowań dałem z siebie wszystko - zapewnia 42-letni ex-czempion WBO.

Shannon Briggs w kwietniu powrócił na ring po 3,5-letniej przerwie, notując trzy zwycięstwa w pierwszej rundzie nad niskiej klasy oponentami.

http://www.youtube.com/watch?v=4I6BbOARM9o

- Wracam, bo czuję się świetnie. Jestem w fenomenalnej formie. Był czas, gdy się nieco wyłączyłem. Patrząc jednak na obecną wagę ciężką, czuję, że to może być właśnie mój czas. Czuję się dobrze, nie brakuje mi pieniędzy. Zarabiałem ok $150tys. rocznie, lecz byłem znudzony. Urodziłem się, by boksować. Wracam więc i cieszę się robiąc to co kocham – zdradził na antenie OTR Boxing Radio Shannon Briggs (54-6-1, 48 KO).

Popularny "The Cannon" nie krył swego stosunku do obecnego poziomu wagi ciężkiej.

- Dzisiejsza waga ciężka jest najwyżej średnia. W latach 90' byli tacy goście jak Mike Tyson, Lennox Lewis... kilku naprawdę wielkich facetów. Dzisiejsi mistrzowie, będąc szczerym, są zwyczajnie przeciętni – przekonywał 42-letni pięściarz z Brooklynu.

Amerykanin wyraził również gotowość do walki z obecnym czempionem federacji WBC w królewskiej kategorii wagowej – Bermane'em Stiverne'em (24-1-1, 21 KO), a także z oficjalnym pretendentem do jego mistrzowskiego tytułu - Deontay’em Wilderem (31-0, 31 KO).

- Gdybym miał okazję zawalczyć ze Stivernem albo Wilderem przed walką z Kliczką, to bym z niej skorzystał. Taki Wilder... ma 100% nokautów, ale wejdź na YouTube i spójrz na przeciwników, na których zbudował ten swój rekord. Pokazał się nokautując Liakovicza, który jest u kresu swej kariery. Walka z Malikiem Scottem - była zwykłym żartem. Wilder ma imponujący rekord i warunki fizyczne. Jest dużym, wysokim gościem. Powinniśmy jednak zobaczyć co się stanie, gdy skonfrontuje się go w ringu z kimkolwiek, kto potrafi oddać. W wadze ciężkiej nie ma teraz takich wielu. Dlatego właśnie wracam – kontynuował ex-czempion.

Tradycyjnie nie obeszło się bez kilku niewybrednych słów rzuconych na antenie w kierunku króla wagi ciężkiej, Władimira Kliczki (62-3, 52 KO).

- Chcę usmażyć tego indyka, którym jest. Za każdym razem, gdy go widzę - widzę wielkiego indyka. Boi się zmierzyć ze mną odkąd tylko przeszedł na zawodowstwo. Znał mnie, był moim fanem. Próbowaliśmy wielokrotnie doprowadzić wcześniej do tej walki. Emanuel Steward trzymał go jednak ode mnie z daleka. Teraz, gdy trenuje go Johnathon Banks, może będą mieli więcej odwagi. Przy całym szacunku do Emanuela, niech spoczywa w pokoju - podsumował Briggs.

28 czerwca na gali w Oklahomie kolejną walkę stoczy były mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (54-6-1, 48 KO). Rywalem 42-letniego Amerykanina na dystansie dwunastu rund będzie Brazylijczyk Raphael Zumbano Love (34-7-1, 27 KO).

Briggs w kwietniu powrócił na ring po ponad trzyletniej przerwie, zaliczając trzy szybkie wygrane przed czasem. Amerykanin liczy, że jego seria efektownych nokautów skusi do pojedynku mistrza świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej Władymira Kliczkę.

http://www.youtube.com/watch?v=ECMKv7fPv7o

Celujący w walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (54-6-1, 48 KO) nie zwalania tempa i nie zamierza długo czekać z powrotem na ring.

"The Cannon", który w sobotę zanotował trzecie zwycięstwo w pierwszej rundzie na przestrzeni nieco ponad miesiąca, napisał na Twitterze, że kolejny raz zaboksuje już za dwa tygodnie. Nazwisko rywala i data walki nie są jeszcze znane, ale nie należy się raczej spodziewać nikogo z górnej półki.

Marzący o mistrzowskiej walce z Władimirem Kliczką Shannon Briggs (54-6-1, 48 KO) po raz kolejny zwyciężył w pierwszej rundzie, stopując na gali w Zachodniej Wirginii Matthew Greera (16-13, 13 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=HXob8-ZhBAI#t=19

Shannon Briggs (53-6-1, 47 KO) chudnie w oczach. Były mistrz świata kategorii ciężkiej, który dziś na gali w Zachodniej Wirginii zmierzy się z Mattem Greerem (16-12, 13 KO), podczas wczorajszego ważenia zanotował "tylko" 248 funtów (112,5 kg). To aż o 4 kilogramy mniej niż ważył 11 kwietnia przed swoją pierwszą walką po 3,5-letnim rozbracie z boksem.

42-letni "The Cannon" nie ukrywa, że jego największą motywacją do treningów jest myśl o konfrontacji z dominatorem królewskiej dywizji Władimirem Kliczką (62-3, 52 KO).

Briggs ostatnio wpadł także na pomysł skrzyżowania rękawic z ostatnią ofiarą Kliczki - Alexem Leapaiem, twierdząc, że jest gotów zapłacić Australijczykowi za walkę 200 tys. dolarów. Na razie jednak sprawa ta nie ma ciągu dalszego.

http://www.youtube.com/watch?v=4I6BbOARM9o

Już w najbliższą sobotę na gali boksu w Zachodniej Wirginii kolejną walkę stoczy Shannon Briggs (53-6-1, 47 KO). Rywalem byłego mistrza świata wagi ciężkiej będzie Matthew Greer (16-12, 13 KO).

"The Cannon" nie przestaje jednak myśleć o konfrontacji z Władimirem Kliczką (62-3, 52 KO) i dlatego w kolejnym występie chciałby się zmierzyć z ostatnim przeciwnikiem "Dr Stalowego Młota" - Alexem Leapaiem (30-5-3, 24 KO). Amerykanin twierdzi, że jego obóz gotów jest zapłacić Australijczykowi za walkę aż 200 tys. dolarów.

42-letni Shannon Briggs w kwietniu powrócił między liny po 3,5-letniej przerwie, zwyciężając dwa pojedynki w pierwszej rundzie. Uwagę mediów zwróciły jednak przede wszystkim pozaringowe popisy z udziałem byłego czempiona przy okazji walki Kliczki z Leapaiem. Amerykanin najpierw wywołał awanturę podczas treningu króla wagi ciężkiej na Florydzie, a niedługo potem narobił wokół siebie dużo zamieszania na konferencji prasowej i ceremonii ważenia w Oberhausen.

http://www.youtube.com/watch?v=7zEIhJHyuG0

17 maja na gali w Zachodniej Wirginii kolejny pojedynek stoczy Shannon Briggs  (53-6-1, 47 KO). Były mistrz świata wagi ciężkiej skrzyżuje rękawice z Mattem Greerem (16-12, 13 KO).

Dla "Cannona", który 11 kwietnia powrócił na ring po 3,5-letniej przerwie, będzie to trzeci występ na przestrzeni pięciu tygodni. Dwie poprzednie walki, z niskiej klasy rywalami, zakończył zwycięsko już w pierwszej rundzie.

42-letni Briggs przykuł ostatnio uwagę mediów serią "ataków" na króla wagi ciężkiej Władimira Kliczkę. Najpierw wywołał awanturę na sali treningowej mistrza na Florydzie, potem przed starciem Ukraińca z Alexem Leapaiem zakłócił konferencję prasową i ceremonię ważenia. Co ciekawe, wybryki Amerykanina wywołały za Oceanem spore zainteresowanie i komentatorska ekipa ESPN po sobotniej wygranej Kliczki stwierdziła, że potyczka "Dr Stalowego Młota" z Shannonsem Briggsem byłaby ciekawą konfrontacją.

http://www.youtube.com/watch?v=4I6BbOARM9o

http://www.youtube.com/watch?v=7zEIhJHyuG0

Shannon Briggs (53-6-1, 47 KO) robił co mógł, by zwrócić na siebie uwagę podczas ważenia przed dzisiejszą walką Władimira Kliczki (61-3, 51 KO) z Alexem Leapaiem (30-4-3, 24 KO). W ramach swojego show chciał nawet wykupić drugiego trenera Ukraińca Jamesa Ali Bashira...

http://www.youtube.com/watch?v=6RLYpM_JTr4