Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) z humorem odpowiedział na pytanie zadane mu podczas weekendowej akcji charytatywnej dotyczące przedmiotu, jaki rzekomo miał mieć ukryty w rękawicy w rewanżowym pojedynku z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Według "Bronze Bombera" niebezpieczny przedmiot w kształcie jajka miał pozostawić w jego czaszce wgłębienie.

- To absolutnie prawda! Naprawdę miałem coś w rękawicach. Dwa niszczyciele! Niektórzy mówią o nich rozbijacze czaszek. Zapytajcie Wildera - on to potwierdzi - oświadczył ironicznie "Król Cyganów".

Tyson Fury aktualnie szykuje się w Las Vegas do hitowego starcia o bezdyskusyjne mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO) planowanego na przełom lipca i sierpnia. Data powrotu między liny Deontaya Wildera nie jest znana.