Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


W piątek odbyć ma się przetarg na organizację walki o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 22 KO) i Dillianem Whytem (28-2, 19 KO). Tymczasem promujący "Króla Cyganów" Bob Arum zdradził w rozmowie z talkSPORT, że inwestorzy z Bliskiego Wschodu chcieliby zostać gospodarzami starcia o cztery tytuły mistrzowskie z udziałem Fury'ego i Oleksandra Usyka (19-0, 13 KO). Szef Top Rank nie wydaje się być jednak optymistą w kwestii "wariantu arabskiego".

- To wygląda na totalny chaos - przyznał Arum. - Pojawiają się kolejne obietnice zorganizowania pojedynku Usyk - Fury i zapłacenia Whyte'owi za odstąpienie. Ale mieszają się w to ludzie, którzy nie mają żadnych kontraktowych umocowań. 

- Nie wiem, czym się to skończy i kim są ci ludzie z Bliskiego Wschodu. Wiem tylko tyle, że kontrakt z Tysonem Furym mają grupy Queensberry i Top Rank, a z nami nikt nie rozmawiał na temat wykupu praw - dodał promotor czempiona WBC.

Warto przypomnieć, że kilkanaście dni temu Tyson Fury zapowiadał w mediach społecznościowych "powrót arabskiego króla". Co miał wówczas na myśli, do tej pory nie wyjaśnił, choć kilka dni później zapowiadał "wielką wiadomość". Ponadto nie należy zapominać, że Oleksandr Usyk zobowiązany jest kontraktem do rewanżu z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO), któremu także należałoby zapłacić "odstępne" w przypadku boju unifikacyjnego o cztery pasy.