Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Wyrazy ubolewania i przeprosiny z obietnicą poprawy wysłali zbuntowani poznańscy pięściarze do Polskiego Związku Bokserskiego. Nic to nie dało. Na Memoriał Feliksa Stamma nie jadą. - Bo trener kadry zagroził dymisją, jeśli ich odwieszą - mówi prezes PKB Poznań Zdzisław Nowak. - A cała Polska na nią czeka! - dodaje.

Sześciu bokserów opuściło zgrupowanie reprezentacji Polski w Ostrołęce przed Turniejem im. Feliksa Stamma, gdyż byli niezadowoleni z zasad, na których odbywają się treningi i przygotowania. Wybuchła afera. Pięściarzy zdyskwalifikowano i wykluczono z udziału w memoriale, występ w którym był warunkiem startu w kwalifikacjach olimpijskich w Stambule.

Po tych sankcjach zbuntowani pięściarze zmiękli. Wysłali do Polskiego Związku Bokserskiego pisma z przeprosinami i obietnicą, że podobne bunty już nigdy się nie zdarzą. Trener poznańskiego klubu Michał Nowak, który opuścił zgrupowanie wraz z zawodnikami, z kolei wydał oświadczenie, w którym m.in. czytamy: "Oświadczam, że nie buntowałem i nie namawiałem kadrowiczów do wyjazdu z obozu kadry narodowej w Ostrołęce 12-23.03.2012. Moje zachowanie nie było spowodowane jakimkolwiek oddziaływaniem osób trzecich, a słowa w sprawozdaniu trenerów kadry - Wiesława Rudkowskiego i Czesława Ptaka, jak i w piśmie trenera z Ostrołęki - Mieczysława Mierzejewskiego, są zwykłym kłamstwem i oszczerstwem w stosunku do mojej osoby. Nikogo nie chciałem obrazić, ani skrzywdzić moim zachowaniem. Po prostu walczę o dobro zawodników, którzy reprezentują nasz kraj, o ich honor i nie zgadzam się z obecną sytuacją, która panuje w reprezentacji narodowej."

- Na zebraniu zarządu Polskiego Związku Bokserskiego wyraziłem ubolewanie zaistniałą sytuacją i powiedziałem, że wina leży po obu stronach. Zaproponowałem, by chłopaków nie dyskwalifikować, ale ukarać pisemną naganą. Zawiodła bowiem komunikacja między nimi a trenerem kadry narodowej Wiesławem Rudkowskim [wicemistrzem olimpijskim z Monachium 1972 - przyp. red.] - mówi Zdzisław Nowak, prezes PKB Poznań i jednocześnie szef wyszkolenia PZB. - Prezes Jerzy Rybicki zarządził przerwę, a po niej oświadczył, że zawodnicy nie wezmą udziału w memoriale, po czym wyszedł. Nie pozostało mi nic innego, jak złożyć rezygnację ze stanowiska.

Rezygnacja ta nie została przyjęta.

- Wiem o tym z kuluarów, że trener Rudkowski zagroził, że sam poda się do dymisji, jeśli prezes Rybicki przywróci do startów tę szóstkę bokserów - dodaje Zdzisław Nowak. - Tego właśnie nie mogę zrozumieć, bo przecież cała Polska czeka na tę dymisję! Nad czym się zastanawiać?!

 Nowak nazywa tę sytuację "hadziajstwem". Liczy jednak na to, że na kwalifikacje do Stambułu pojedzie przynajmniej Dawid Michelus w wadze lekkiej - jeden z największych talentów polskiego boksu. Trenuje on z PKB Poznań, ale jest zawodnikiem Sokoła Piła.{jcomments on}