Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

StammZakończyła się seria walk półfinałowych, w piątek nastąpią ostateczne rozstrzygnięcia. Do decydującej rozgrywki przystąpi trójka biało-czerwonych: Lidia Fidura, Tomasz Kot i sprawca największej niespodzianki Ireneusz Zakrzewski. 21- letni pięściarz Janik Boks Jelenia Góra wysoko 13:6 wypunktował będącego w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem Tomasza Jabłońskiego. Półfinałowe spotkanie pomiędzy Polakami oglądał wicemistrz olimpijski wagi lekkośredniej z Monachium, Wiesław Rudkowski: - Zakrzewski popełnia jeszcze błędy, ale jest z pewnością zawodnikiem utalentowanym, perspektywicznym. Uważam, że warto w tego chłopaka inwestować, stworzyć mu warunki i obserwować rozwój - powiedział jeden z najlepszych pięściarzy teamu "Papy" Stamma. W finale kategorii do 75 kg Zakrzewski spotka się z Anglikiem Anthony Fowlerem, który w czwartek minimalnie 13:12 pokonał Francuza Hamani.

Do finału awansował również 22- letni Tomasz Kot (69 kg) zwyciężając doświadczonego Turka Abdulkadira Koroglu 18:17. W piątek kielczanin spotka się z Francuzem Souleymanem Cissokho. Tę walkę również gorąco polecamy pięściarskim kibicom.

W ostatnim dniu turnieju wystąpi jedna Polka, Lidia Fidura. Pięściarka Carbo Gliwice zwyciężyła 15:11 Białorusinkę Wiktorię Kabikawę, a w finale czeka ją rywalizacja z silną zawodniczką Kazachstanu, Mariną Wolnową. W wadze powyżej 91 kg wystąpi reprezentant warszawskiej Legii Siergiej Werwejko, który w piątkowy wieczór skrzyżuje rękawice z Anglikiem Fraserem Clarke.

Pojedynki finałowe odbędą się w piątek na warszawskim Torwarze przy ul. Łazienkowskiej. Początek turnieju o godz. 20 - wstęp wolny. Serdecznie zapraszamy, natomiast tych z Państwa, którzy z rożnych względów nie będą mogli obejrzeć zawodów na żywo, zapraszamy do Polsatu Sport - początek transmisji już o godz. 19.30.

Add a comment

StammW środowych ćwierćfinałach ośmioro biało – czerwonych zanotowało zwycięstwa: Sandra Drabik (51 kg) pokonała wysoko notowaną Ukrainkę Tatianę Kob, Karolina Graczyk (60 kg) wygrała przez tko w 2.rundzie z Białorusinką Olgą Tukacz, a Lidia Fidura (75 kg) nie dała szans Uyandze Erdenesoyol z Mongolii.

Do półfinałów awansowało również pięciu mężczyzn: Mateusz Mazik (56 kg), wygrywając z Mongołem Nunlanem Askharem, Mateusz Polski (60 kg) po zwycięstwie odniesionym nad Katarczykiem Mehmedem Slimane, Tomasz Kot (69 kg) pokonując Youbę Sissocko Ndiaye z Hiszpanii, Ireneusz Zakrzewski (75 kg), wygrywając z Erolem Ozkalem (Turcja) oraz Tomasz Jabłoński (również 75 kg), który zwyciężył Wocha Rafaelle Munno. Niestety, los sprawił, że dwaj ostatni zmierzą się w półfinałach w walce bratobójczej. Tracimy szansę na finał między Polakami, ale bez względu na wynik tego pojedynku w kieszeni mamy jednego pewniaka na finał, a więc co najmniej srebrny medal.

Podczas serii walk eliminacyjnych zwróciliśmy uwagę na duże umiejętności Walijczyka Andrew Selby; w środowym występie mistrz Europy z Ankary (2011 r) potwierdził swoją klasę wygrywając zdecydowanie z Anglikiem Charlie Edwardsem. Walczy niezwykle widowiskowo, agresywnie i dynamicznie, posiada duże umiejętności techniczne. Polecamy Państwa uwadze, ale zachęcamy przede wszystkim do kibicowania naszym reprezentantom. Niech doping własnej publiczności doda im skrzydeł- będzie bardzo pożądany.

Pierwsza seria półfinałowa rozpoczyna się w czwartek o godz. 11, druga – o 17. Zapraszamy do Hotelu Gromada, ul. 17 Stycznia 32 - wstęp wolny!

Add a comment

PZBNajbardziej utytułowany w ostatnich latach w boksie amatorskim klub PKB Poznań z powodu kłopotów finansowych zdecydował się zawiesić działalność. Funkcjonowanie poznańskiej ekipy zostało zawieszone na co najmniej dwanaście miesięcy.

W barwach PKB Poznań w czasach amatorskich walczyli w ostatnich latach m.in. Michał Chudecki, Patryk Szymański czy Włodzimierz Letr.

Add a comment

W sobotę 27 kwietnia zostanie uroczyście otwarty nowy klub bokserski w Gliwicach o nazwie Łysko Team. Na sali treningowej przy ulicy Alei Majowej 16 będzie mogła trenować młodzież oraz dorośli obojga płci. Uroczyste otwarcie sali treningowej uświetni swoją osobą znakomity zawodnik ze Śląska - Damian Jonak. Zapraszamy wszystkich chętnych na spotkanie w najbliższą sobotę o godzinie 10.00. Będzie można porozmawiać z zawodnikiem oraz poznać szczegółową ofertę klubu. W programie także pokaz umiejętności członków klubu Łysko Team. Szczegóły na lyskoteam.pl >>

Add a comment

StammPierwszego dnia turnieju, we wtorek odbyło się 29 walk mężczyzn, panie wchodziły do ringu 22- krotnie. Ogromne zainteresowanie imprezą zmusiło organizatora - PZB - do przeprowadzenia eliminacyjnych pojedynków na dwóch ringach. Doskonale zaprezentował się lider polskiego zespołu Tomasz Jabłoński, pokonując wysoko 18:8 Ukraińca Andrzeja Bykowa. W tej samej kategorii - 75 kg - zwycięstwa odnieśli Adrian Plichta i Ireneusz Zakrzewski oraz występujący w polskich barwach Gruzin Adil Asłanow. Nie obyło się, niestety, bez porażek; z turniejem pożegnali się Grzegorz Brynda (52 kg), Damian Wrzesiński i Radomir Obruśniak (obaj po 60 kg), Roman Szymański (69 kg), Jordan Kuliński i Piotr Gredke (po 81 kg). Oprócz zwycięzców walk eliminacyjnych w rywalizacji pozostają więc Dawid Jagodziński i Wojciech Peryt (po 49 kg), Grzegorz Kozłowski (52 kg), Mateusz Mazik i Sylwester Kozłowski (56 kg), Mateusz Polski (60 kg), Mateusz Kostecki (64 kg), Kamil Gardzielik (75 kg), Marek Matyja (81 kg).

Świetnie spisały się nasze reprezentacyjne panie; zwycięstwa odniosły Sandra Drabik (51 kg), Karolina Graczyk i Sandra Kruk (60 kg) i Lidia Fidura (75 kg). Z turnieju odpadała jedynie Wioletta Michalska (75 kg), a więc do dalszej rywalizacji przystąpią pięściarki utytułowane, medalistki mistrzostw Europy, wicemistrzynie świata.

Z bokserów zagranicznych najlepsze wrażenie pozostawił Andrew Selby. Walijczyk imponował agresywnym, dynamicznym stylem walki, doskonałym przeglądem sytuacji, świetną pracą nóg i bogatym repertuarem ciosów.

W środę odbędą się dwie serie pojedynków, pierwsza rozpocznie się już o godz. 11.00 - w warszawskim Hotelu Gromada, przy ul. 17 stycznia 32. Wstęp wolny.

Add a comment

Stamm- Mobilizacja jest bardzo duża; uświadomiłem chłopaków, że zwycięstwo w turnieju będzie przepustką na mistrzostwa Europy, które odbędą się już w maju - zapewnia trener polskiej kadry Hubert Migaczew przed rozpoczynającym się 23 kwietnia XXX turniejem im. Feliksa Stamma.

- Mam nadzieję, że w finale znajdzie się kilku moich zawodników. Szczególnie interesująco zapowiada się rywalizacja pomiędzy polskimi pięściarzami- w wadze do 75 kg: mającym świetne recenzje po światowej lidze WSB Tomaszem Jabłońskim, a aktualnym mistrzem Polski Kamilem Gardzielikiem. Wielki apetyt na zwycięstwo w warszawskiej imprezie mają Dawid Jagodziński czy Mateusz Mazik - kończy krótką wypowiedź Migaczew śpiesząc na wieczorny trening w legendarnej kuźni mistrzów- w nadmorskim Cetniewie.

Rekordzistą pod względem ilości wygranych turniejów im. Feliksa Stamma jest Wojciech Bartnik, brązowy medalista olimpijski z Barcelony - 1992 r. Na najwyższym podium prestiżowych zawodów stawał aż pięciokrotnie. - Mój pierwszy turniej- w 1990 roku- był początkiem drogi do bogatej kariery. Zresztą nie tylko dla mnie. Warto wiedzieć, że zwycięzcą był przecież sam Lennox Lewis, późniejszy mistrz świata wszechwag w boksie zawodowym. Niemal w każdym turnieju pojawiała się jakaś "perełka", która święciła triumfy w największych zawodach, mistrzostwach Europy, świata… Zwykle w roku poolimpijskim następuje "zmiana warty", pojawiają się nowi, utalentowani pięściarze, wielu z wielkimi ambicjami i nadziejami. Z pewnością nie zabraknie takich i w tegorocznej imprezie. Mam nadzieję, że i nasi bokserzy pokażą się z dobrej strony. Najwyższy czas, aby polskie pięści znowu odgrywały czołową rolę w światowych imprezach - mówi Wojciech Bartnik, obecnie przewodniczący Wydziału Wyszkolenia PZB.

Add a comment

StammTrener kadry narodowej Hubert Migaczew podał ostateczny skład polskiej reprezentacji na XXX jubileuszową edycję Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma. W polskiej ekipie znaleźli się aktualni mistrzowie Polski: Dawid Jagodziński (kategoria wagowa do 49 kg), Grzegorz Brynda (52 kg), Dawid Michelus (56 kg), Mateusz Polski (60 kg), Tomasz Kot (69 kg), Kamil Gardzielik (75 kg), Marek Matyja (81 kg), Włodzimierz Letr (91kg) i Patryk Brzeski (+91kg).

Wystąpią również zawodnicy, którzy, obok kilku wyżej wymienionych, brali udział w rozgrywkach światowej ligi WSB: Grzegorz Kozłowski (52 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Mateusz Mazik (56kg), Adil Aslanov (60 kg), zwycięzca ćwierćfinałowego meczu pomiędzy polską Husarią a Italią Thunder, Ireneusz Zakrzewski oraz Tomasz Jabłoński (obaj 75 kg). Pozostali: Wojciech Peryt (49 kg), Damian Wrzesiński i Radomir Obruśniak (obaj – 60 kg), Mateusz Kostecki (64 kg), Piotr Sielawa i Roman Szymański (69 kg), Adrian Plichta (75 kg), Jordan Kuliński (81kg), Krzysztof Kosela (+91kg) również należą do ścisłej czołówki.

Bardzo mocny jest prowadzony przez Pawła Pasiaka zespół pań, z  mistrzyniami Polski: Sandrą Drabik (51 kg), Karoliną Graczyk (60 kg) i Lidią Fidurą oraz aktualną wicemistrzynią świata, Magdaleną Wichrowską. Wystąpią również Martyna Letkiewicz (51kg) i Natalia Hollińska (75 kg).

Walki eliminacyjne i ćwierćfinałowe odbywać się będą w dniach 23-24 kwietnia- w godz. 13,00 (I seria) i 17,00 (II seria), półfinałowe 25 kwietnia- w godz. 11,00 (I seria) i 17,00 (II seria) - w Hotelu Gromada, Warszawa, ul. 17 Stycznia 32, natomiast pojedynki finałowe odbędą się 26 kwietnia (piątek), od godz. 20,00 w Hali TORWAR przy ul. Łazienkowskiej 6a. Wstęp wolny.

Add a comment

Choć drużynie Hussars Poland udało się w dobrym stylu wyjść z grupy, w ćwierćfinale WSB uległa jednak dwukrotnie ekipie ubiegłorocznych mistrzów ligi - D&G Italia Thunder. O debiucie Polskiej Husarii oraz ostatnim dla Polaków meczu z Włochami - kilka słów z Dawidem Michelusem.

Kamil Kierzkowski: Mało kto wierzył, że ekipa Hussars Poland ma szanse na wyjście z grupy. Jak się czujecie z myślą, że sprawiliście wszystkim niezłą niespodziankę?
Dawid Michelus: Wiele osób twierdziło, że po 2 meczach to wszystko się rozpadnie i po Hussars Poland nie zostanie już nic. Pokazaliśmy im jednak, że Polacy potrafią walczyć. Walczyć jak równy z równym - i to z najlepszymi na świecie. Dystans między nami nie jest tak duży i każdy jest do pokonania.

- Ubiegłorocznym mistrzom, D&G Italii Thunder, ulegliście dwukrotnie 4:1. Plany były chyba nieco inne. Co zawiodło?
Z tego co oglądałem, to w Polsce Mazika oszukano - powinno być 3:2. O Jabłońskim mogę powiedzieć tyle, że miał wielkiego pecha. Nie można mu nic zarzucić: gdybym to ja miał takie zamieszanie z owym "dopingiem", chorobą itp., to nie wiem czy wyszedłbym do ringu choćby na 50% swoich możliwości. Drugi mecz - we Włoszech - również był nieco pechowy, ale i tak zdaniem trenerów wypadliśmy dobrze.

- Szacunek Włochom oczywiście się należy. Czy aby jednak nie czuliście do rywali aż przesadnego respektu? Czy nie było trochę tak: "Z mistrzami nie wygramy, ale trzeba zaprezentować się jak najlepiej"?
Nie, zdecydowanie nie. Wychodziliśmy do walki tylko i wyłącznie z myślą o wygranej. W tym miejscu ukłony dla trenera, który jest nie tylko świetnym szkoleniowcem, ale także psychologiem i motywatorem.

-  Przejdźmy do twojego starcia z Andreą: początek świetny, później jednak coś się popsuło. Z czego to wynikało? Kondycja?
Najbardziej zawiodła nietrafność w terminach. Mecze w czasie mistrzostw Polski i zaraz po nich... wynikiem tego był brak kondycji, wytrzymałości z mojej strony. Po mistrzostwach musiałem w ciągu 3 dni zrobić 5 kg. Poza tym, że musiałem w końcu coś zjeść i wypić, by dobrze zaboksować w finale, to trzeba było również stawić się na kontrolę antydopingową. Oddać przy tym nieco moczu do kubeczka, a kto robił wagę, ten wie - że przy robieniu tylu kilogramów w takim czasie jest z tym problem. Żeby oddać próbkę 90ml musiałem wypić chyba ze 3 litry wody.

-  Będziesz dalej śledził mecze WSB? Która drużyna jest twoim faworytem? Na chwilę obecną - kogo widzisz w finale?
Śledzę walki w mojej wadze, ale nie oglądam zbytnio całych meczów. Nie mam również jako takich faworytów. Jedynym faworytem, którego widzę za rok jest Hussars Poland. Jeśli tylko uda nam się wejść do ligi, wrócimy z doświadczeniem i na pewno dużo, dużo silniejsi jako drużyna.

-  Jakie najbliższe plany bokserskie? Memoriał Stamma?
Właśnie jestem we Włoszech, gdzie przygotowujemy się do tego turnieju. Wracamy 10 kwietnia, robimy parę dni przerwy... resztę pokaże czas.

Add a comment

MichelusJuż w sobotę okaże się, czy w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym polska Husaria zdoła zrewanżować się ekipie Dolce&Gabbana Italia Thunder. W pierwszym starciu biało-czerwoni ulegli w Zawierciu 4-1. Jakie nastroje panują w obozie Hussars Poland? Zapytaliśmy o to Dawida Michelusa, który w Campione d'Italia skrzyżuje rękawice z Riccardo D'Andreą.

Kamil Kierzkowski: Jakie nastroje panują w obozie Husarii przed rewanżem z Włochami?
Dawid Michelus:
Bardzo dobre. Wszyscy jesteśmy bardzo zdeterminowani, by wygrać ten mecz i zrewanżować się za porażkę w Zawierciu.

- Jak w ogóle podoba Wam się Milan? Macie czas na jakieś drobne zwiedzanie, czy cały czas pełna koncentracja i sala?
Przyznam szczerze, że dużo nie widzieliśmy. Chłopaki jadą za godzinę do centrum. Ja niestety zostaję. Muszę odpoczywać, bo sporo wysiłków włożyłem w zrobienie wagi.

- No właśnie - jak stoicie z wagami?
Ja mam pół kilograma nad limit, ale reszta ekipy nie miała żadnych problemów.

- Jak oceniasz swojego przyszłego rywala? Początkowo miał być Limone, lecz z powodu kontuzji zastąpi go D'Andrea.
Już sam nie wiem z kim dokładnie będę walczyć [śmiech]. Nie interesuje mnie to jakoś zbytnio. Widziałem każdego z nich i powiem tyle, że obaj są do przejścia. Oczywiście - Italia to najmocniejsza ekipa z tamtego roku, więc i zawodnicy na pewno nie są słabi. Najtrudniejsza przeprawa czeka chyba Michała Wrześnickiego... sądzę, że to on będzie miał najmocniejszego przeciwnika. Tak naprawdę jednak wszyscy mają szansę na wygraną. Zrobimy wszystko by przejść dalej.

Add a comment

Stamm

Aż 25 narodowych reprezentacji, 99 mężczyzn i 41 pań zgłosiło chęć udziału w tegorocznym, jubileuszowym Memoriale "Papy" Stamma-  ciągle napływają kolejne. Zawody odbędą się w Warszawie w dniach 23-26 kwietnia.

Z podaniem składu polskiego zespołu czeka trener Hubert Migaczew (w sobotę drużyna Hussars Poland spotyka się z Italia Thunder), decyzję podejmie zapewne po powrocie z Włoch. Z pewnością będzie to grupa kilkunastoosobowa. Szkoleniowiec kobiet nie ma takiego dylematu, w drużynie Polek zobaczymy w Warszawie aktualną wicemistrzynię świata Magdalenę Wichrowską oraz jej świetne koleżanki: Martynę Letkiewicz, Sandrę Drabik, Karolinę Graczyk, Lidię Fidurę i Natalię Hollińską.

Oficjalny plakat XXX Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Feliksa Stamma >>

Najliczniejsza ekipa przyjedzie ze Stambułu, Turcy zaanonsowali 17 pięściarzy! Dziesięciu zawodników przyślą Anglicy, siedmiu… Katar. Na liście zgłoszeń widnieją reprezentanci silnych zespołów Ukrainy, Rosji, Kazachstanu, Azerbejdżanu, wezmą udział drużyny Brazylii, Kanady, Australii, a nawet Nowej Zelandii. Zachodnią Europę reprezentować będą Niemcy, Francuzi, Holendrzy… Listę uzupełniają ( w kolejności zgłoszeń) Litwa, Finlandia, Węgry, Nigeria, Walia, Hiszpania, Grecja, Mongolia, Mołdawia, Białoruś, Bułgaria. Niemal każdy team ma w swoim składzie zawodników ze światowej i europejskiej czołówki, miłośników boksu czeka z pewnością wiele emocji. Jak na tle czołówki zaprezentują się pięściarze znad Wisły- przekonamy się już niebawem.

Add a comment

Czytaj więcej...

MichalczukPaweł Pasiak, nowy trener kadry narodowej seniorek w boksie ogłosił powołania do reprezentacji. Na liście tej nie ma Karoliny Michalczuk, najbardziej utytułowanej polskiej zawodniczki. Dlaczego i jak tę decyzję przyjęła nasza sportsmenka? Przeczytajcie w naszej rozmowie.

- Jak Pani odebrała brak nominacji do kadry?
Karolina Michalczuk:
Cóż mogę powiedzieć. Było mi i jest bardzo przykro. Jednak z tego, co wiem, trener Pasiak odwołuje się ze swoich wcześniejszych słów, więc nie wiem, co mam o tym wszystkim sądzić.

- Ale prawda jest taka, że na razie nie otrzymała Pani powołania. Żal, smutek, niedowierzanie?
Przez wiele lat walczyłam i to z powodzeniem dla naszego kraju. W ringu stawałam nie tylko dla siebie, ale dla naszych kibiców, a także dla związku. Występy z orzełkiem na piersi zawsze były dla mnie zaszczytem i nic w tym względzie się nie zmieniło. Jeżeli faktycznie potwierdzi się, że nie ma mnie w kadrze, to powiem krótko: olali mnie. Ja jednak nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Jeszcze się nie skończyłam.

- Pani klubowy trener Władysław Maciejewski twierdzi, że takiej decyzji można się było spodziewać po panu Pasiaku, który był najbliższym współpracownikiem poprzedniego trenera kadry Leszka Piotrowskiego. A wiadomo, że z tym ostatnim miała Pani na pieńku. To może być zemsta?
Trener Piotrowski zrobił wiele dobrego, ale też złego dla polskiego boksu. Zemsta? Wydaje mi się, że niestety tak może być, chociaż chciałabym wierzyć, że takie zagrywki personalne nie mają miejsca. Wszystko powinno się rozstrzygać w sportowej walce, ale ja zdaniem niektórych osób byłam konfliktowa. Konfliktowa, bo najlepsza. Przez to cały czas miałam i mam problemy, a przecież nikomu nic złego nie zrobiłam. Zapewniam, że można się ze mną porozumieć.

- Jak to jest, że najlepszej polskiej zawodniczce cały czas rzuca się kłody pod nogi?
Może komuś nie w smak są moje sukcesy? Ale to dziwne, bo walczę dla kraju i wszyscy powinni się cieszyć, że mam medale. Zdążyłam się do tego przyzwyczaić. To dla mnie chleb powszedni. Ale czytałam, że trener Pasiak chce ze mną porozmawiać po mistrzostwach Polski. Nie widzę żadnych przeszkód. Każdy jest człowiekiem i każdy popełnia błędy. Jestem gotowa na współpracę. Powtarzam, reprezentowanie Polski jest dla mnie zaszczytem i wyróżnieniem. W tym roku chciałabym powalczyć o kolejny krążek mistrzostw Europy i liczę, że dostanę taką szansę.

- No tak, ale wcześniej pan Pasiak mówi, że nawet jak wywalczy Pani kolejne złoto MP, to na powołanie i tak nie ma co liczyć. Nowy szkoleniowiec chce odmłodzić kadrę. Słuszna argumentacja?
Nie mam nic przeciwko stawianiu na młodzież, ale skoro od wielu lat jestem najlepsza w Polsce, to chyba mogę liczyć na powołanie do reprezentacji. Będę robiła cały czas swoje. Nie chcę wychodzić przed szereg.

- Trener Pasiak twierdzi też na naszych łamach, że po igrzyskach olimpijskich mówiła Pani, że kadra to rozdział zamknięty. Faktycznie, wypowiedziała Pani te słowa?
Jeżeli już, to w nerwach. Wiadomo, że w Londynie mi się nie powiodło. Jednak nie przypominam sobie, żeby taka sytuacja miała miejsce. Czy nikt w krajowym związku nie ma do mnie telefonu? Tak trudno te wieści sprawdzić?

- Nie wiadomo, czy AIBA w przyszłym roku podniesie limit wiekowy do 40 lat. Jeżeli nie, to nie będzie Pani mogła walczyć amatorsko. Wtedy skończy Pani karierę i przejdzie na zawodowstwo?
Czas pokaże, co będzie dalej. Na razie szykuję się do MP. Czuję się jeszcze na siłach boksować przez kilka lat.

Add a comment