Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Zapraszam do konfrontacji w ringu. Albo na gali Polsatu, albo na jakiejkolwiek innej. I dodam jeszcze, że bezpłciowe to może były prostytutki w jego agencji towarzyskiej, a nie ja - napisał kilka dni temu Dariusz Sęk (20-1-1, 7 KO), komentując epitet "bezpłciowy" pod swoim adresem ze strony Dawida Kosteckiego (39-1, 25 KO). "Polish Gypsy" na zaczepkę pięściarza z Tarnowa odpowiedział podczas środowego treningu...

http://www.youtube.com/watch?v=LKjrnopYAiE

Add a comment

Dawid Kostecki (39-1, 25 KO), który dwa tygodnie temu opuścił zakład karny, powrócił do treningów w warszawskim KnockOut Gym. Kolejna walka "Polish Gypsy" planowana jest na jesień.

http://www.youtube.com/watch?v=kXQHxHxesr0

Add a comment

Dokładnie 786 dni... Długie te wczasy.
Dawid Kostecki: Patrząc ze sportowego punktu widzenia tak. Czas jednak szybko mija, nawet nie wiadomo kiedy. Wyszedłem, a tu mój najstarszy syn przejął moje ciuchy. Wszystkie! Możemy się teraz wymieniać gaciami. Dostaję dużo ubrań od firm hiphopowych i młody ma raj. A wracając – w więzieniu miałem wszystko poukładane, każdą minutę. Mogłem trafić szybko do zakładu półotwartego, ale wolałem być w celi jednoosobowej na Załężu w Rzeszowie. Dużo czytałem, medytowałem, pracowałem nad sobą fizycznie i mentalnie. Pasowało mi to. Nie miałem czasu na rozrywki. Kiedy ktoś mi polecił jakiś fajny film, oglądałem go z przerwami, po kilkanaście minut dziennie, bo tylko tyle mogłem wygospodarować.

Jak wyglądał pana dzień?
Dawid Kostecki: Budziłem się o czwartej nad ranem, stosowałem diety oczyszczające, przeszedłem na wegetarianizm, później weganizm. Próbowałem różnych rzeczy, bo chciałem sprawdzić, co mi pomoże w lepszym funkcjonowaniu w sporcie. Odkąd przeszedłem na zdrowy tryb życia, okazało się, że nie potrzebuję zbyt wiele snu. Później byłem w Medyce, w zakładzie półotwartym. Fajna kadra, kultura na wysokim poziomie. Mogłem ćwiczyć oraz stosować swoje diety i nikt się za bardzo nie czepiał. Wcześniej zastanawiałem się, jak to będzie, na przykład w celi wieloosobowej. Ja ze swoją medytacją i jogą... Nie każdy rozumie, gdy ktoś stoi na głowie pół godziny. Zresztą, to śmiesznie wygląda.


Wakacje to jednak nie były.
Dawid Kostecki: Pewnie że nie, ale nie patrzę za siebie. Oczywiście wiem, co straciłem. Nie byłem przy narodzinach czwartego dziecka, a rodzina jest najważniejsza i przy takich chwilach warto być. Nie widziałem, jak rosły moje dzieci. Nie powiem jednak, że za kratkami straciłem czas, bo z drugiej strony jestem pewny, że się rozwinąłem. Pracowałem nad utrzymaniem zimnej głowy, sprawdzałem swoją siłę i wydolność, ćwiczyłem technikę. Żeby dobrze wykonać jakąś akcję, trzeba ją powtórzyć milion razy. Przerobiłem to, wykorzystałem czas w kryminale do maksimum.

Pełna rozmowa z Dawidem Kosteckim w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment

Prawdopodobnie już 18 października między liny powróci Dawid Kostecki (39-1, 25 KO). Czołowy polski pięściarz wagi półciężkiej ostatnie dwa lata lata spędził w więzieniu, gdzie trafił tuż przed planowaną na czerwiec 2012 roku walką z Royem Jonesem Jr. "Cygan", używający teraz angielskiego pseudonimu "Polish Gypsy", zapowiada, że mimo długiego rozbratu z ringiem jest w dobrej formie i nie chce toczyć pojedynków ze słabszymi przeciwnikami.

- Ja jestem gotowy zawalczyć nawet za dwa tygodnie, tylko musi być to 10 rund. Nie interesują mnie walki sześciorundowe czy ośmiorundowe - deklaruje Kostecki. - Nie będzie mi nikt gadał, że dwa lata nie boksowałem. Dwa lata nie było na ringu Floyda Mayweathera Jr, wyszedł na i wciągnął nosem Juana Manuela Marqueza. Dlaczego ja mam czekać na dużą walkę?

- W więzieniu dobrze się prowadziłem, trenowałem, jestem na tyle mądry, inteligentny i przystojny, żeby było dobrze. Ja nie chcę walk na przetarcie z frajerami. Mam za sobą już przetarcia z lepszym zawodnikiem w osobie mojej żony i więcej mi przetarć nie trzeba - żartuje bokser grupy Sferis KnockOut Promotions.

- Ja mam ambicję, celuję wysoko i interesuje mnie najwyższy poziom, muszę mieć mobilizację. Nie chcę żeby rywal mi po ringu uciekał, chcę przeciwników, którzy podejmą walkę - tłumaczy Kostecki.

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Dawidem Kosteckim (39-1, 25 KO), który kilka dni temu opuścił zakład karny i nie może doczekać się powrotu na ring. Popularny "Cygan" deklaruje, że w razie potrzeby mógłby stoczyć pierwszą od ponad dwóch lat walkę nawet za kilkanaście dni.

http://www.youtube.com/watch?v=PwodBe8SF-Y

Add a comment

W środę więzienie po ponad dwuletniej odsiadce opuścił Dawid Kostecki (39-1, 25 KO). Pięściarz grupy Sferis KnockOut Promotions na salę treningową powrócić ma w przyszłym tygodniu, a kolejną walkę stoczyć w październiku.

- Dawid jest w dobrej formie psychicznej, o fizycznej mówi tak samo, ale zobaczymy jak to będzie w rzeczywistości - opowiada "Przeglądowi Sportowemu" trener "Cygana" Fiodor Łapin. - Zdaję sobie sprawę, że przez dwa lata był w miejscu, gdzie jest deficyt ruchu. Co innego robić pompki i walczyć z cieniem, a co innego zajęcia w ringu i prawdziwa walka. Myślę jednak, że szybko wróci jego sprawność fizyczna, bo poważnie podchodzi do sportu.

- Jeśli chodzi o wagę, Dawid rzeczywiście mówił o zejściu do kategorii super średniej, ale myślę, że ostatecznie wróci do półciężkiej. Przy mocnym treningu, trzeba się dobrze odżywiać - dodaje szkoleniowiec Kosteckiego, komentując doniesienia o niskiej wadze swojego podopiecznego.

Dawid Kostecki o raz ostatni boksował w kwietniu 2012 roku, pokonując na punkty Sandro Siproszwiliego. Dwa miesiące później zmierzyć miał się z Royem Jonesem Juniorem, jednak został aresztowany i zastąpił go Paweł Głażewski.

Czytaj o boksie także na stronach internetowych "Przeglądu Sportowego" >>

Add a comment