Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W sobotę na gali w Łomiankach do pierwszej obrony pasa EBU wagi lekkiej przystąpi Ewa Brodnicka (11-0, 2 KO). 32-latka skrzyżuje rękawice z Anitą Torti (10-5-1, 3 KO).
 
- Jestem w dobrej formie, pracowałam też dużo nad poprawą walki w półdystansie. Taktyki nie będę tutaj zdradzać, ale oczywiście, będzie zwycięstwo - mówi portalowi Boxing.pl Brodnicka, która ostatni raz boksowała we wrześniu.
 
- Już w ostatniej walce klinczu z mojej strony nie było. Przypomnę jednak, że jest on dozwolony w boksie. Nie da się tego uniknąć, ale ważne, by nie było tego w każdej akcji - podkreśla Polka przed walką z 40-letnią rywalką.
 
W Łomiankach kolejne zawodowe walki stoczą także m.in. Dariusz Sęk, Michał Syrowatka i Marcin Siwy.
Add a comment

4 listopada na gali w Krakowie pierwszą walkę w obronie pasa EBU kategorii lekkiej stoczy Ewa Brodnicka (10-0, 2 KO). Rywalem Polki będzie Włoszka Anita Torti (9-5-1, 3 KO) - poinformowała oficjalna strona Europejskiej Unii Boksu.

Pojedynek początkowo miał się odbyć w kwietniu, jednak Brodnicka pomimo przystąpienia do ceremonii ważenia, tuż przed walką z Torti postanowiła wycofać się z rywalizacji z powodu kontuzji kolana.

Polka pas EBU zdobyła w grudniu ubiegłego roku po zwycięstwie punktowym nad Belgijką Elfie Phillips. 4 listopada w Krakowie będzie organizowana kolejna edycja gali Polsat Boxing Night.

Add a comment

Zaplanowana jako otwierającą piątą edycję gali Polsat Boxing Night walka  Ewy Brodnickiej (10-0, 2 KO) z Anitą Torti (9-5-1, 3 KO) o mistrzostwo Europy wagi lekkiej nie odbędzie się ze względu na kontuzję Polki. 

Brodnicka doznała urazu kolana uniemożliwiającego jej występ w Krakowie. Organizatorzy imprezy zaproponowali Torti w zastępstwie pojedynek z Ewą Piątkowską lub Saszą Sidorenką, jednak Włoszka odmówiła. Do walki Brocnicka - Torti dojść ma w innym terminie.

Add a comment

2 kwietnia na gali Polsat Boxing Night w Krakowie pierwszą walkę w obronie pasa EBU kategorii lekkiej stoczy Ewa Brodnicka (10-0, 2 KO). Rywalem Polki będzie Włoszka Anita Torti (9-5-1, 3 KO).

Głównym wydarzeniem krakowskiej imprezy będzie starcie w wadze ciężkiej pomiędzy Tomaszem Adamkiem (50-4, 30 KO) i Erikiem Moliną (24-3, 18 KO). Ponadto rozegrane zostaną walki: Andrzej Wawrzyk - Marcin Rekowski, Michał Syrowatka - Rafał Jackiewicz i Michał Cieślak - Francisco Palacios.

Add a comment

W głównym wydarzeniu gali w Łomiankach Ewa Brodnicka (10-0, 2 KO) pokonała jednogłośnie na punkty  Elfi Philips (6-3-3, 2 KO), zdobywając wakujący pas EBU wagi lekkiej. Po dziesięciu rundach brzydkiej i chaotycznej walki sędziowie punktowali 98-92, 98-93, 98-93, jednak pojedynek był dużo bardziej wyrównany niż wskazywałaby punktacja.

Ton rywalizacji w przekroju całego boju nadawała agresywnie boksująca Belgijka, która ustępując Brodnickiej warunkami fizycznymi, starała się wchodzić jak najczęściej do półdystansu, gdzie zadawała serie ciosów. Polka przyjęła warunki zaproponowane przez rywalkę, momentami ją wyprzedzała, trafiając czystymi uderzeniami i bardzo często ratowała się klinczami.

W Łomiankach swoje walki wygrali również m.in. Nikodem Jeżewski, Robert Parzęczewski, Karolina Łukasik i Sasha Sidorenko.  

Add a comment

Najprawdopodobniej Belgijka Elfi Philips (6-2-3, 2 KO) będzie kolejną rywalką Ewy Brodnickiej (9-0, 2 KO), która ma wrócić na ring 19 grudnia podczas gali w Radomiu. Stawką pojedynku będzie wakujący pas mistrzyni Europy wagi lekkiej.

22-letnia Philips w tym roku stoczyła już trzy walki, notując dwa zwycięstwa i jeden remis. Dla Brodnickiej będzie to pierwsza w karierze walka o prestiżowy tytuł w zawodowym boksie. 

Europejska Unia Boksu proponowała Brodnickiej, aby ta w pojedynku o pas zmierzyła się ponownie z Ewą Piątkowską, jednak obóz 31-letniej "Kleo" nie chciał się zgodzić na takie rozwiązanie.

Add a comment

Niewykluczone, że Ewa Brodnicka (9-0, 2 KO) zaboksuje wkrótce o tytuł mistrzyni świata IBF wagi lekkiej z Victorią Noelią Bustos (14-3, 0 KO) - poinformowała Polska Agencja Prasowa. Do walki miałoby dojść w Argentynie.

26-letnia Bustos pas International Boxing Federation dzierży od dwóch lat. Argentynka po raz ostatni broniła swojego trofeum w sierpniu.

Add a comment

Takiego szumu, jaki przed swoją walką wywołały panie Brodnicka i Piątkowska dawno w polskim boksie nie było. Jeszcze dzień przed pojedynkiem dziewczyny kłóciły się o rękawice, w których miały walczyć. Po pojedynku, który zakończył się niejednogłośnym zwycięstwem Brodnickiej, od razu zaczęto dyskutować o werdykcie i rewanżowej walce. - Kiedyś do tego rewanżu może dojść. Natomiast podkreślam, jeśli do niego dojdzie, to tylko na moich warunkach - mówi w rozmowie z Po Gongu pięściarka Tymex Boxing Promotion.

Jaki smak ma zwycięstwo nad Ewą Piątkowską?
Ewa Brodnicka: Słodki, długo wyczekiwany, dający ogromną satysfakcję i ulgę po całej tej burzy medialnej. Przed walką byłam stawiana na straconej pozycji, ale udowodniłam, że za wcześnie mnie przekreślono. Czułam dużą presję otoczenia, bo ta walka niosła za sobą spory ciężar gatunkowy. Miałam wrażenie, że przygotowywałam się do tego pojedynku z pół roku, a przecież trenowałam dwa miesiące z lekkim hakiem. Dlatego satysfakcja ze zwycięstwa jest bardzo duża.

Czy ta walka jeszcze w piątek była zagrożona?
Zagrożona może nie, ale pojawił się spór o rękawice. W kontraktach było wpisane, jakie rękawice powinien dostarczyć nam organizator. Na liście znajdowały się między innymi Granty, ale ostatecznie do wyboru miałyśmy Everlasty lub Adidasy. Nowe, zapakowane, leżały na stole. Jednak okazało się, że Ewa chciała walczyć w Grantach, które przyniosła z domu. Mój team chciał, żeby organizator zapewnił nam takie same rękawice, ale że takich nie miał, to powstał problem. Ewa powiedziała do mnie, że walczy albo w Grantach albo wcale. Ostatecznie walczyłyśmy w Grantach, które załatwił Tomasz Babiloński, ale trochę czasu minęło zanim wszystko zostało ustalone.

Według regulaminu - w walce rankingowej - pięściarz może mieć swoje rękawice. Tylko osoba z komisji musi je przed walką obejrzeć.
Być może tak jest, ale nie spotkałam się wcześniej z czymś takim. Byłam przekonana, że rękawice załatwia organizator i byłam zaskoczona tym, że Ewa chciała walczyć w swoich. To nie jest tak, że nie chciałam boksować w Grantach. Po prostu zależało mi na tym, by mieć takie same rękawice jak rywalka, bo Granty naprawdę różnią się od Everlastów. W takich rękawicach jeszcze nie walczyłam. Można powiedzieć, że biłyśmy się na gołe pięści. W przyszłości chciałabym walczyć w bardziej europejskich rękawicach, bo po karierze bokserskiej zamierzam jeszcze coś robić i nie chcę się totalnie rozbić. Po walce chcieliśmy kupić te rękawice od Tomasza Babilońskiego, ale on sobie zażyczył za nie tysiąc euro. Nie skusiłam się na taką promocję.

Oglądałaś już swoją walkę z Ewą Piątkowską?
W poniedziałek oglądałam powtórkę i muszę przyznać, że bardzo się denerwowałam. Prawie spadłam z krzesła. Najbardziej podobał mi się doping moich fanów, dali czadu.

Werdykt wywołał sporo dyskusji, bo sędziowie byli niejednomyślni. Jak Ty oceniasz punktację?
Wiem, że sporo się dyskutuje o werdykcie, ale za bardzo się tym nie przejmuję. Oglądając powtórkę, punktowałam walkę i wyszło mi, że wygrałam dwoma punktami. W boksie nie liczy się ciosów, które lądują na gardzie lub prują powietrze. Liczą się ciosy, które dochodzą do celu. W tym pojedynku byłam bardziej precyzyjna od Ewy i dlatego wygrałam. Pewnie nie byłoby tego zamieszania, gdybym zwyciężyła przez nokaut. Choć, wtedy mogłyby się pojawić komentarze, że moja trenerka podglądała Piątkowską na Legii. Wszystkim się nie dogodzi.

Wiele osób zarzuca Ci, że dużo klinczowałaś. Taki był plan na pojedynek?
Po prostu realizowałam niemiecki plan na walkę. Wprawdzie miałam w klinczu robić więcej rzeczy, ale nie zawsze mi to wychodziło. Nie zgadzam się jednak z opiniami, że ściągałam przeciwniczkę za głowę lub faulowałam. Podobnie boksuje Bernard Hopkins i nikt nie ma do niego o to pretensji. To są wymówki Ewy i trenera Gmitruka, który przecież mógł jej powiedzieć w narożniku, żeby odskakiwała czy kontrowała. Nie zrobił tego i dlatego Piątkowska walczyła na moich warunkach.

Po pojedynku promotorzy Ewy Piątkowskiej zaczęli zgłaszać zastrzeżenia do nieprawidłowego ich zdaniem ochraniacza na tułów, który miałaś na sobie. Kto wydał zgodę na walkę w takim ochraniaczu?
Ochraniacz przed walką sprawdził sędzia ringowy, który nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Pas nie wychodził poza spodenki, czyli był właściwej wielkości. Zresztą takie ochraniacze są zatwierdzane przez federacje podczas walk o prestiżowe pasy. Dlatego śmieszą mnie protesty promotorów Ewy. Ona miała na sobie bardzo podobny ochraniacz, który zasłaniał jej większą cześć brzucha. Cała sytuacja jest próbą podważenia i zdeprecjonowania mojego zwycięstwa.

Po takich walkach kibice zwykle czekają na rewanż. Jesteś chętna, żeby po raz drugi skrzyżować rękawice z Ewą Piątkowską?
W tym momencie jeszcze nie wiem, bo chciałabym się nacieszyć zwycięstwem i pomyśleć o kolejnych walkach, ale nie mówię nie. Kiedyś do tego rewanżu może dojść. Natomiast podkreślam, jeśli do niego dojdzie, to tylko na moich warunkach, bo teraz to ja godziłam się na wszystko. Bardzo zależało mi na tym pojedynku, więc szłam na ustępstwa. Tym razem to Ewie powinno bardziej zależeć.

Gdyby obóz przeciwniczki zaproponował rewanż - na przykład - za pół roku, to jaka byłaby dzisiaj Twoja odpowiedź?
Nie, bo w tym czasie planujemy zupełnie inną walkę. Możliwe, że jeszcze w tym roku stoczę jakiś pojedynek rankingowy, a potem chcemy powalczyć o pas. Muszę się skupić na tym, nie mogę myśleć tylko o Piątkowskiej. Jeszcze przed galą Polsat Boxing Night obie mówiłyśmy w wywiadach, że po walce nie będziemy miały ze sobą nic wspólnego i każda pójdzie w swoją stronę. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Teraz nie ma sensu planować rewanżu.

Cały wywiad z Ewą Brodnicką na pogongu.wordpress.com >>

Add a comment