Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

18 kwietnia na gali w Legionowie na ring wróci niedawny pretendent do tytułu mistrza świata wagi półciężkiej Paweł Głażewski (22-3, 5 KO). Pięściarz z Białegostoku wejdzie między liny po raz pierwszy od czasu grudniowej porażki z Jurgenem Braehmerem.

- W poniedziałek miałem spotkanie z moim promotorem Tomaszem Babilońskim i ustaliliśmy, że zaboksuję 18 kwietnia. Na razie nie wiem, kto będzie moim przeciwnikiem. Tutaj jak zwykle najwięcej do powiedzenia będzie miał mój promotor - zdradził "Głaz".

- Po walce z Braehmerem potrzebowałem trochę czasu, żeby psychicznie dojść do siebie. Fizycznie nie ucierpiałem mocno, ale zrobiłem sobie trzy tygodnie przerwy. Na początku stycznia zacząłem się ruszać. Cały czas podtrzymuję moją dietę i treningi crossfitowe. Chcę wrócić na ring i pokazać kibicom, że to co się stało z Braehmerem było tylko wypadkiem przy pracy - mówi pięściarz grupy Konspol Babilon Promotion.

Niewykluczone, że w kwietniu dojdzie rewanżu Głażewskiego z Maciejem Miszkiniem. Rozegrany dziesięć miesięcy temu pierwszy pojedynek pięściarzy, został uznany przez kibiców za jedną z  najlepszych walk ubiegłego roku.

Add a comment

Trzech Polaków znalazło się w pierwszym tegorocznym rankingu opublikowanym przez World Boxing Association, najstarszą bokserską organizację na świecie.

Najwyżej sklasyfikowany jest Mateusz Masternak, który utrzymał piątą pozycję w wadze junior ciężkiej. W tej samej kategorii ósmy jest Krzysztof Głowacki, a jedenasty Paweł Kołodziej.

W list WBA zniknął Paweł Głażewski, który w grudniu został znokautowany w pierwszej rundzie przez Jurgena Braehmera w walce o mistrzostwo świata wagi półciężkiej.

Add a comment

Paweł Głażewski (23-3, 5 KO), który w grudniu przegrał przez nokaut w pierwszej rundzie z mistrzem WBA wagi półciężkiej Jurgenem Braehmerem, powrócił na salę treningową, by przygotować się do powrotu na ring.

- Treningi wznowione. Oczywiście co mnie nie zabije, to mnie wzmocni - napisał na Facebooku "Głaz". - Bardzo dużo "człowieków" krytykowało mnie po ostatniej walce, za co im dziękuję, bo to na pewno mnie wzmocniło. Jeszcze kilka lat boksowania i będę nieśmiertelny i nie do zajechania.

- Sporo zostało mi z ostatnich przygotowań ale też i sporo odpocząłem i z wielką chęcią przychodzę na salę. Pod koniec stycznia spotkanie z promotorem i zobaczymy. Pewnie trzeba będzie czymś się odbudować, a później być może jakaś kolejna ciekawa walka na wyjeździe?Zobaczymy, co przyniesie życie.Trzymajcie kciuki. Pozdro! - dodał pięściarz z Białegostoku.

Add a comment

Paweł Głażewski (23-3, 5 KO) za pośrednictwem Facebooka podsumował swoją sobotnią porażkę z mistrzem WBA wagi półciężkiej Jurgenem Braehmerem (45-2, 33 KO). Polak został znokautowany na gali w Oldenburgu w pierwszej rundzie ciosem na korpus.

- Minęło kilka dni. Taka porażka nie boli ani mniej ani więcej jak od razu po walce. Rozczarowałem siebie, swoich bliskich i kibiców i na pewno musi minąć trochę czasu, żeby to przełknąć.10 tygodni ciężkich przygotowań i każdego dnia pragnienie zdobycia tego pasa. Porażka w taki sposób od razu na początku walki boli bardzo, bo tak na prawdę nie mogłem się sprawdzić na tym poziomie i zdobyć doświadczenia, które owocowałoby w kolejnych walkach. Przed walką psychicznie czułem się bardzo dobrze, nie miałem sobie nic do zarzucenia. Wiedziałem, że w przygotowaniach zrobiłem, co mogłem i jestem bardzo dobrze przygotowany. Do samego wyjścia do ringu wychodziłem z myślą, żeby powojować o ten pas. Przed walką mówiłem promotorowi że powojuję też dla niego za to że doprowadził mnie do tej walki i na początku dał mi szansę. Traktuję to jako nieszczęśliwy wypadek. Dostałem cios na wątrobę, przytkało mnie nie mogłem złapać oddechu, chyba na 7 złapałem pierwszy oddech. Moja wina, bo mogłem się zasłonić, a ja schyliłem się nisko nie widząc ciosu. "Człowieka nie poznaje się po tym, jak upada, tylko jak się podnosi". Próbujemy dalej, bo ta walka nie pokazała nic, po prostu mojego wielkiego pecha. Nie mam zamiaru odbudowywać się kilkoma walkami, bo nie ma już na to czasu. Jeżeli pojawią się okazje, to będę z nich korzystał, bo walki na przetarcie nie dadzą mi już nic. Mając 26 walk, muszę próbować dalej. Oczywiście najpierw trzeba będzie wygrać z solidnym zawodnikiem - napisał Paweł Głażewski.

Add a comment

Paweł Głażewski nie będzie mile wspominał Świętego Mikołaja w Oldenburgu. Jego walka o tytuł mistrza świata organizacji WBA w wadze półciężkiej z Juergenem Braehmerem trwała zaledwie 43 sekundy. Dokładnie tyle potrzebował bowiem niemiecki pięściarz, by lewym hakiem na wątrobę znokautować „Głaza”.

Taki cios, to firmowe uderzenie każdego mańkuta. Braehmer walczy przecież z odwrotnej pozycji i Głażewski na takie akcje powinien być doskonale przygotowany. A zachował się jak uczestnik "Pierwszego Kroku", zawodów dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z tą dyscypliną sportu.

Niestety trudno znaleźć argumenty na obronę pięściarza z Białegostoku. W ringu wyglądał jak sparaliżowany, po pierwszym ciosie Braehmera uległ panice i zapomniał wszystkiego czego się nauczył przez te wszystkie lata, które poświęcił na treningi bokserskie.

Juergen Braehmer szybko się zorientował z kim ma do czynienia i nie zamierzał przedłużać zabawy, bezlitośnie przy tym obnażając "Głaza". To niestety kolejny przypadek w polskim boksie, gdy przeciętny pięściarz dostaje zbyt szybko szansę walki o znaczący tytuł i rzucony na głęboko wodę topi się, bo nie potrafi pływać.

Pełny tekst Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Z pokorą przyjął Paweł Głażewski (23-3, 5 KO) porażkę z Jurgenem Braehmerem (45-2, 33 KO) w walce o pas WBA wagi półciężkiej. Polak w swojej pierwszej mistrzowskiej próbie w karierze przetrwał tylko 43 sekundy, padając na matę po mocnym uderzeniu na korpus.

- Przygotowywałem się do tej walki bardzo sumiennie, dziesięć tygodni. Dostałem cios na wątrobę, wstrzymało mi oddech i nie dałem rady się odgiąć - ze smutkiem podsumował swój występ "Głaz". - To był czysty cios, gratuluję Jurgenowi, wygrał walkę w pierwszej rundzie.

- Wstyd mi, bo zawiodłem Polaków, słychać było moich rodaków na sali, bardzo ich przepraszam - dodał pięściarz z Białegostoku, który w sobotę przegrał po raz trzeci jako zawodowiec.

http://www.youtube.com/watch?v=xiTERtYlq_I

Add a comment

Bardzo krótko trwał sen Pawła Głażewskiego o mistrzowskim pasie WBA wagi półciężkiej. Jurgen Brahmer nie miał litości i na gali w Oldenburgu zastopował białostoczanina w zaledwie 43 sekundy. "Głaz" poprawił tym samym niechlubny rekord Polski należący do wczoraj do Andrzeja Gołoty, który w 2005 roku wytrzymał z mistrzem WBO Lamonem Brewsterem 52 sekundy.

W historii boksu było jednak kilku pięściarzy, którzy w walce o stawkę wygrywali szybciej niż Braehmer z Głażewskim. Rekordzistą jest Daniel Jimenez. Portorykańczyk w 1994 roku w pojedynku o pas WBO kategorii super koguciej rozprawił się z Haraldem Greierem w 17 sekund, bijąc osiągnięcie słynnego Geralda McClellana, który rok wcześniej potrzebował 3 sekund więcej na obronę tytułu WBC wagi średniej z Jayem Bellem. Szybko w walkach o pas nokautowali też Bernard Hopkins (24 sekundy) i Naseem Hamed (35 sekund).

Paweł Głażewski przeszedł 6 grudnia do historii boksu, choć z pewnością nie w taki sposób jak by sobie tego życzył, jednak trzeba uczciwie przyznać, że "chłodne" analizy nie skłaniały do optymistycznych prognoz przed mistrzowską próbą Polaka w Oldenburgu.

Czy Głażewski, który po raz pierwszy w karierze boksował na wyjeździe, przegrał najważniejsza walkę w życiu już w szatni? Być może. Być może przegrał ją po pierwszym zainkasowanym mocnym ciosie solidnie bijącego Braehmera. Nie ma jednak wątpliwości, że sportowo jest po prostu co najmniej jedną klasę gorszym pięściarzem od Niemca i można to było zauważyć w sobotni wieczór, nawet przez te 43 sekundy.

Paweł Głażewski nigdy nie unikał wyzwań, czego dowiódł chociażby w 2012 roku, przyjmując z 10-dniowym wyprzedzeniem walkę z legendarnym Royem Jonesem Jr. Promotor Tomasz Babiloński niemal od początku kariery prowadził "Głaza" odważnie - świadczą o tym między innymi starcie z Doudou Ngumbu, niedawnym rywalem Andrzeja Fonfary na gali Showtime, czy zakontraktowana "w ostatniej chwili" potyczka z aktualnym challengerem EBU Hadillahem Mohoumadim, jednak nawet najodważniejsze prowadzenie nie może zagwarantować wygranej z bardzo mocnym przeciwnikiem. W Oldenburgu "Głaz" boleśnie przekonał się, ile dzieli go dziś od światowej czołówki i wypada wierzyć, że ta lekcja nie podetnie mu skrzydeł, a tylko zmotywuje do jeszcze cięższej pracy. Spróbować było warto.

Add a comment

W pojedynku wieczoru gali w Oldenburgu Jurgen Braehmer (45-2, 33 KO) znokautował w pierwszej rundzie Pawła Głażewskiego (23-3, 5 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBA wagi półciężkiej.

Walka zakończyła się po 43 sekundach, w ciągu których polski pięściarz nie zadał nawet jednego celnego ciosu. Niemiecki czempion rozstrzygnął bój, zamykając Polaka w narożniku i trafiając potężnym lewym hakiem na wątrobę.

Po uderzeniu Braehmera Głażewski padł na deski i został wyliczony przez sędziego ringowego. Dla Jurgena Braehmera dzisiejsza walka była trzecią udaną obroną pasa WBA.

Add a comment

Na 40 do 60 ocenia Marek Matyja szanse Pawła Głażewskiego (23-2, 5 KO) na zwycięstwo w dzisiejszej walce o pas WBA wagi półciężkiej z Jurgenem Braehmerem (44-2, 32 KO). Transmisja z gali w Oldenburgu w Polsacie Sport.

http://www.youtube.com/watch?v=34IcZ4XzC-s

Add a comment

Remisem zakończyła się ceremonia ważenia przed sobotnią walką o pas WBA Regular kategorii półciężkiej pomiędzy Pawłem Głażewskim (23-2, 5 KO) i Jurgenem Braehmerem (44-2, 32 KO). Obaj pięściarze zanotowali po 78,6 kg. Transmisja z pojedynku w Polsacie Sport.

http://www.youtube.com/watch?v=eVaKhzkD7Oo

Add a comment

- Czuję się świetnie, zrobiłem co mogłem, aby zbudować formę życie na ten pojedynek - zapowiada Paweł Głażewski (23-2, 5 KO) na kilkanaście godzin przed walką o mistrzostwo świata WBA wagi półciężkiej z Jurgenem Braehmerem (44-2, 32 KO). Pojedynek będzie głównym wydarzeniem dzisiejszej gali w Oldenburgu.

- W środę spotkaliśmy się na konferencji prasowej, potem nagrywaliśmy spoty reklamowe dla telewizji ARD, czwartek był luźniejszym dniem, a wczoraj znowu zajrzeliśmy sobie w oczy na ważeniu. Muszę powiedzieć, że czuję zapach szansy na wygraną i mistrzowskiego pasa - mówi popularny "Głaz", który do walki o mistrzostwo świata będzie przystępował po raz pierwszy w zawodowej karierze.

- Jestem zadowolony z wyboru rękawic. Będziemy boksować w rękawicach marki Adidas, bardzo dobrze leżą na dłoni i dużo bardziej pasują mi, niż Everlasty. On będzie boksował w czarnych rękawicach, ja w niebieskich. Do ringu mamy wyjść o 23.20 - zdradza białostoczanin.

- Cała praca została już wykonana, teraz trzeba czekać co pokaże ring, ale ja wierzę w swoje zwycięstwo. Wiem co muszę zrobić, żeby wygrać, ale czy będę potrafił to zrobić, no i, czy on mi na to wszystko pozwoli, okaże się już niedługo - kończy pięściarz grupy Konspol Babilon Promotion.

Add a comment