Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kołodziej- Myślę, że doświadczanie będzie faktycznie po jego stronie, bo jest on w czołówce wagi junior ciężkiej od kilku lat, ale mnie cieszą walki z takimi rywalami, gdyż dodatkowo mobilizuję się i nakręcam - przyznaje w rozmowie z ringpolska.pl Paweł Kołodziej (27-0, 16 KO), który w sobotę podczas „Wojak Boxing Night” w Krynicy Zdroju zmierzy się z Amerykaninem Felixem Corą Jr (22-4-2, 12 KO). Stawką potyczki będą mistrzowskie pasy WBC Baltic i WBA International.

- Paweł, miałeś okazję po raz pierwszy stanąć oko w oko ze swoim rywalem. Chyba jest to zawodnik o zupełnie innym charakterze niż John McClain, z którym boksowałeś w Nysie...
Paweł Kołodziej:
Tak, chłopak spokojny, uprzejmy, ale często zdarza się tak, że tacy skromni zawodnicy dają w ringu bardzo trudne, ostre i dynamiczne walki. Takiej właśnie walki się spodziewam.

- Na treningu otwartym nie pokazał za dużo...
PK:
Widocznie nie chce zdradzać swoich tajemnic. Trener zauważył nawet, że choć jest mańkutem, walkę z cieniem robił w pozycji normalnej. Wiadomo, że przed walką każdy maskuje swoje atuty.

- Czyli chce być dla ciebie zagadką do samego końca, ale chyba masz go już rozpracowanego?
PK:
Mam rozpracowanego siebie i w tej walce będę się skupiał na sobie i na tym, by popełniać jak najmniej błędów, nie „wypadać” po ciosach. Jeśli popełniał będę mało błędów, będę go trafiał i walka potoczy się po mojej myśli.

- Czyli mimo, że zwykle taktyka w walce z mańkutami różni się od tych w pojedynkach z praworęcznymi pięściarzami, ty raczej skupiasz się na sobie i nie myślisz o rywalu?
PK:
Oczywiście jest to mańkut, więc będę się starał zachodzić go w lewą stronę, ale jeśli zredukuję liczbę swoich błędów, będę trafiał i dominował w ringu.

- Cora zdradził, że sparował z zawodnikami sporo cięższymi od ciebie – Chrisem Arreolą, Nagy Aguilerą. Zaskoczyło cię to?
PK:
Ja nie biorę takich newsów za pewne rzeczy, bo pięściarze prze walkami mówią różne rzeczy. Często jest to taka gra psychologiczna obliczona na wybicie przeciwnika z rytmu. Cora podał nazwisko mocno bijącego Arreoli, ale nie wiem, czy faktycznie z nim sparował. Być może chciał mnie przestraszyć, pokazując, że jest w tak dobrej formie. Ja jednak podchodzę do tego spokojnie, bo nawet jeśli sparował z Arreolą, to nie na wiele mu się to zda i myślę, że popełnił błąd, bo jestem zawodnikiem zupełnie innym niż Arreola.

- Przeszedłeś niedawno operację dłoni. Nie czujesz już w niej żadnego bólu?
PK:
Nie, mogę zadawać ciosy z całej siły, zdarzyło mi się nawet kilka razy uderzyć sparingpartnera w łokieć i wszystko było w porządku. Jestem w stu procentach gotów do walki i nie mogę doczekać się soboty.

- Felix Cora Jr powiedział, że jego atutem będzie doświadczenie. Podzielasz te opinię?
PK:
Myślę, że doświadczenie będzie faktycznie po jego stronie, bo jest on w czołówce wagi junior ciężkiej od kilku lat, ale mnie cieszą walki z takimi rywalami, bo wówczas mogę czerpać z jego doświadczenia, dodatkowo mobilizuję się i nakręcam.

- Gdyby wystartował turniej „Super Six” mogłaby zdarzyć się sytuacja, że najważniejsze tytuły mistrzowskie w wadze junior ciężkiej będą zablokowane na półtora roku. Twój promotor mówi, że w takim wypadku mógłbyś przejść dowagi ciężkiej. Zgadzasz się?
PK:
Jest taka możliwość  i myślę, że po tej walce będziemy o tym rozmawiali. Będę się nad tym zastanawiał i zobaczymy, co dalej z moją karierą.

- Czyli to jest całkiem poważna ewentualność?
PK:
Jest to możliwe.

Rozmawiał: Piotr Momor, ringpolska.pl{jcomments on}