Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Adamek GołotaGary Shaw, promotor Chada Dawsona, ostatniego - i jedynego - pięściarza, który na zawodowych ringach pokonał Tomasza Adamka (43-1, 28 KO) reprezentuje wielu znakomitych pięściarzy. Poza Dawsonem, między innymi nowego mistrza świata WBO i WBC Tima Bradley’a czy tak znane fanom boksu nazwiska jak Rafael Marquez, Alfredo Angulo czy Andre Dirrell.  Shaw jest wielkim fanem Polaków i polskiego boksu. Doskonale zna Tomasza Adamka i Andrzeja Gołotę i w bardzo otwartym wywiadzie (przeprowadzonym przed sobotnią konfrontacją Bradleya z Devonem Alexandrem) zamienia się w... chirurga robiącego przeszczepy na obu zawodnikach, wyjaśnia fenomen "Górala" i to, dlaczego polscy kibice pięściarstwa są lepsi od Amerykanów...

- Gary Shaw, znakomity promotor  mistrza  świata Timothy Bradleya ale zacznijmy może od twojej wypowiedzi, że dziennikarze  nie powinni przejmować się tym, ile ludzi zasiądzie w Silverdome, żeby oglądać walkę Tima z Aleksandrem , tylko oglądać pięściarzy. Dodałeś, że Ameryka bardzo potrzebuje takiej walki...
Gary Shaw:
Dziennikarze koncentrowali się na tym, gdzie ma odbyć się walka, ile biletów będzie na nią sprzedanych a ja mówiłem, że to nie chodzo o miejsce, tylko o to, co się będzie działo w ringu. Na tym, jak będzie walczyło dwóch najlepszych pięściarzy świata w kategori do 140 funtów. Cieszcie się z walki i nie zastanwaiajcie się nad tym, czy będzie na sali 200 osób, 500 czy 10 tysięcy. Ważna jest walka tych, którzy będą w ringu.

- Nie chodzi przecież o to, by patrzeć na tych co siedzą na trybunach...
GS:
Na 1000 procent się zgadzam. Gdy promowałem walkę Corrales - Castillo, która była walką dekady, nie sprzedaliśmy na nią nawet dwóch tysięcy biletów. I nikt nie narzekał, że to nie była wielka walka.

-  Jesteś w boksie od zawsze, działasz również jakdumo promotor MMA. Czego potrzebuje boks, poza wielkimi indywidualnościami, by nie tracić widzów na rzecz mieszanych sztuk walki?
GS:
Jak tak naprawdę nie wierzę w to, że tracimy fanów na rzecz MMA. Na przykład polscy kibice są bardzo wierni swoim bokserom i jeśli masz takich zawodników jak Gołota czy Adamek, to możesz sprzedać 10, 20, 30 tysięcy biletów kiedy wychodzą na ring. Jak Adamek będzie walczył z Kliczką w Polsce, to wierzę, że będzie można sprzedać 50 tysięcy miejsc. W Stanach kibice nie przejmują się pięściarzami, nie mają tej narodowej dumy, która jest w Polsce, Niemczech czy Portoryko. Taki jest problem boksu w USA.

-  Kibiców w USA nie zmienimy, są jacy są. Walka Bradley - Alexander to walka dwóch dużych indywidualności. Zwycięzca ma szansę zostać pupilem Ameryki.
GS:
Zwycięzca będzie gwiazdą, ale nie supergwiazdą. Tylko wygranie z Pacquioa lub Mayweatherem gwarantuje ten status. Być może będzie to przełomowa walka, choć nie wiem czy tak będzie bo nie mamy tej dumy narodowej, jaka mają w Polsce, Niemczech czy Portoryko.

-  Nikt w tym biznesie nie lubi spekulacji, ale czego byś sobie życzył dla Tima Bradleya po tej walce?
GS:
Jestem przesądny, nie lubię niczego przepowiadać, ale mój wybór padłby na Floyda Mayweathera Juniora. Na drugim miejscy byłby Pacquiao, a jeśli te walki nie wyjdą,  to Amir Khan.   

- Czyli mówimy o pierwszej czwórce z klasyfikacji "Ringu", o najlepszych pięściarzach świata. Wspomniałeś w swojej wypowiedzi o polskich kibicach nie bez powodu - w 2010 roku w USA na nikogo, oprócz Filipińczyka Manny Pacquiao,  nie sprzedano więcej biletów niż na Polaka Tomasza Adamka. Znasz boks, jesteś promotorem Chada Dawsona, a Adamek, od tamtej przegranej walki w kategorii 175 funtów, bardzo szybko stał się jednym z głównych kandydatów do mistrzowskiego pasa w wadze ciężkiej. Jak to się mogło stać?
GS:
Polscy kibice i ekscytujący sposób w jaki walczy Adamek. Znam Tomka bardzo dobrze, na pewno znowu spotkam go w garażu Zyggiego (śmiech). Kocham Tomka, wiem, że on też darzy mnie sympatią - sam mi to mówił, podobnie jak Zyggi. Walczy w sposób atrakcyjny dla widzów, walczy jak twardziel i dlatego sprzedaje bilety w Newark, gdzie ma wielką grupę fanów i sprzedaje bilety w Polsce. Jak wiesz, zostawiłem w tym kraju swoje serce...

-  Pamiętam, że we Wrocławiu dobrze się bawiłeś...
GS:
Dokładnie. Macie szczęście mając kogoś takiego jak Tomek. Powinniście być z niego dumni.

-  Tomek zaczynał w wadze półciężkiej, teraz jest w ciężkiej. Pierwszym w ciężkiej był obecnie 42-letni Andrzej Gołota, który cieszy się obecnie innym życiem. Czy mógłbyś porównać tych, ja wiem, że prawie nieporównywalnych bokserów? Znasz ich obu doskonale, pracowałeś z Andrzejem, znasz Tomka - zaprezentuj nam swoją, amerykańską opinię o jednym i drugim.
GS:
Andrzej Gołota, był bardzo, bardzo utalentowanym pięściarzem ale czegoś brakowało w jego głowie i sercu. Jakbyś mógł dokonać transplantacji, przeszczepić głowę Tomka Adamka i jego serce do Andrzeja Gołoty, to on mógłby być najlepszym ciężkim wszech czasów.  Miał tak wielki talent, był takim atletą. Trudno ich porównywać, bo Tomek nie jest może takim atletą, nie ma takiego poziomu umiejętności, ale ma tą wielką determinację, serce i, nazwijmy rzecz po imieniu,  jaja by zostać wielkim pięściarzem.

- Adamek będzie walczył z Kliczką i dla większości komentatorów, Tomek ma nieznaczne szanse by wygrać. Niektórzy mówią jednak, że nigdy nie wolno niedoceniać determinacji i poświęcenia, dwóch atutów Adamka. Dostrzegasz możliwość wielkiej sensacji we wrześniu?  
GS:
Nie wiem, nie jestem tego pewien. Bracia Kliczko to wielkie chłopy żeby sobie z nimi radzić. Walczyli z wieloma najlepszymi pięśiarzami. To będzie dla Tomka najtrudniejsza próba. Czy ma szansę? Każdy ma szansę - zapytaj się o to Bustera Douglasa. Będzie ciężko, nie wiem czy zdecydowałbym się na organizację tej walki. Adamek przyciąga tak wielu kibiców w Polsce czy New Jersey i pewnie mógłby zarobić jeszcze więcej pieniędzy.

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk{jcomments on}