Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Przesparowałem przed tą walką około 140 rund, jestem znakomicie przygotowany - mówi Maciej Miszkiń (17-3, 4 KO) na tydzień przed walką z Tomaszem Gargulą (17-0-1, 5 KO). Pięściarze zmierzą się na dystansie ośmiu rund podczas gali Polsat Boxing Night w Łodzi.

Podobno nad twoimi przygotowaniami czuwa sztab złożony z 30 osób?
Maciej Miszkiń: Mój sztab na tę walkę składa się z dwóch osób - trenera Andrzeja Gmitruka i trenera Pawła Kłaka. Nie wiem skąd Tomasz Gargula uzyskał informacje o tym dużym sztabie, ale są one błędne. Czasami faktycznie przebadam dodatkowo swój organizm, sprawdzając poziom wytrenowania czy pójdę na masaż, ale płacę za to z własnej kieszeni. Najczęściej z pieniędzy, które zarabiam poza sportem, bo pomimo ciężkich przygotowań, nie odpuszczam pracy w mojej firmie oraz komentowania w telewizji.

Jeszcze niedawno pod twoim adresem padały zarzuty, że jesteś jedynie pseudo bokserem. Wygląda na to, że odbiór twojej osoby szybko się zmienił.
To prawda, Paweł Głażewski przed naszą ostatnią walką stwierdził, że jestem półamatorem i nie zasługuję na walkę z nim, więc w ciągu dwóch miesięcy musiałem trafić z bokserskiego piekła do nieba.

Mimo wszystko kibice mogą być spokojni o twoją formę?
Co prawda nie jestem i nigdy nie będę Floydem Mayweatherem Jr, który przez całą dobę ma wokół siebie 30 ludzi ułatwiających jego życie, ale forma jest bardzo dobra. W jednym Gargula ma rację, jestem znakomicie przygotowany, tak jak do walki mistrzowskiej. Jeśli on z różnych względów tak przygotowany nie jest, to ma problem.

Ilu sparingpartnerów przewinęło się podczas tych przygotowań?
Łącznie dwunastu, sparowałem w ostatnich tygodniach dużo. Pomagali mi m.in. Darek Sęk, Norbert Dąbrowski, Bartłomiej Grafka, Michał Ludwiczak, Kamil Szeremeta, Piotr Podłucki czy Artom Karpec. Przesparowałem około 140 rund, co jest dla mnie rekordem.

Jak to można porównać do przygotowań przed poprzednimi walkami?
Zwykle tych rund sparingowych robiłem około 70, z czego 50 z Markiem Matyją, więc brakowało trochę różnorodności sparingów. Teraz nie wszyscy stylem przypominali Gargulę, ale z każdego sparingu starałem się wyciągnąć coś dla siebie.

Jak się czujesz na tydzień przed walką z Gargulą?
Świetnie, zaczynałem te przygotowania z wyższego pułapu i mój organizm wraz ze zmniejszaniem obciążeń zaczął się szybciej regenerować. Wcześniej niż zwykle odzyskałem świeżość. Trener Andrzej Gmitruk nie zmienił mojej taktyki, ale zmienił koncepcję walki i trochę mój styl. Nie mogę doczekać się już pierwszego gongu.