Już tylko nieco ponad tydzień pozostał do najważniejszej próby w bokserskiej karierze Andrzeja Wawrzyka (22-0, 11 KO). 10 września na gali we Wrocławiu, której główną atrakcją będzie starcie Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką, bokser 12 round KnockOut Promotions zmierzy się z byłym amerykańskim olimpijczykiem Devinem Vargasem (18-1, 7 KO).

- Muszę przyznać, że przygotowania Andrzeja idą bardzo dobrze, forma jest wysoka - zdradza promotor 23-letniego krakowianina Andrzej Wasilewski. - Wawrzyka rozpiera energia, jest tą walką niesamowicie podekscytowany i na treningach zachowuję się wręcz jak junior przed jakimś wielkim pojedynkiem. Na sparingach jest bardzo agresywny i pobudzony. Czuje się, że jest napięcie.

- Widać, że Andrzej mocno przeżywa tę walkę. Nigdy jeszcze nie boksował przed 40 tysiącami ludzi. Ponadto wie, że zainteresowanie nim wyraził Tom Loeffler z grupy Kliczków i będzie go uważnie oglądał, co jest niewątpliwie dla Andrzeja dodatkową motywacją - mówi Wasilewski, dodając jednak, że nie spodziewa się, że występ we Wrocławiu okazał się przełomowy dla jego podopiecznego.

- Rewolucji nie przewiduję, bo oprócz kibiców na stadionie wrocławskiej gali nie obejrzy aż tak dużo ludzi, jak pierwotnie zakładaliśmy. Prawdę powiedziawszy sądzę, że wrocławską galę obejrzy nie więcej widzów niż nasze gale na Polsacie Sport o Polsacie otwartym nawet nie wspominając, więc nie zamierzamy nawet zabiegać o to, by walka Andrzeja znalazła się w paśmie pokazywanym przez telewizję - tłumaczy menadżer boksera.