Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

WachWydarzenia z ostatnich kilku dni mogą nadać niezwykłego rozpędu karierze 25-letniego pięściarza Andrzeja Wawrzyka (27-0, 13 KO), który otrzymał dwie sensacyjne oferty walk. Najpierw propozycję złożył mu słynny Anglik David Haye (26-2, 24 KO), a chwilę później chęć stoczenia pojedynku wyraził mistrz świata federacji WBA Aleksander Powietkin (25-0, 17 KO). Czy krakowianin stoczy z Rosjaninem walkę o tytuł? W tej chwili trwają rozmowy, a sprawa wyjaśni się najpóźniej do niedzieli. - Ten pojedynek dałby mi prawdziwe spełnienie. A dodatkowo wyjść i wygrać - to byłoby niesamowite! - mówi Wawrzyk w rozmowie z Wirtualną Polską.

Michał Bugno: W piątek serwis ringpolska.pl, powołując się na informacje korespondenta fightnews.com Przemka Garczarczyka, poinformował, że jesteś bardzo bliski walki z Aleksandrem Powietkinem o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA. Możesz potwierdzić te informacje?
Andrzej Wawrzyk: Jak najbardziej są to informacje prawdziwe. Od dwóch dni mój menadżer toczy z obozem Powietkina rozmowy, których celem jest doprowadzenie do walki o tytuł. Galę w Moskwie zaplanowano na 17 maja, zbliża się ona wielkimi krokami, a oni wciąż nie mają gotowego przeciwnika. Dostałem ofertę, bo spełniam wymagania, potrzebne do walki o mistrzostwo świata WBA. Podjęliśmy rozmowy i wiem, że jesteśmy dość blisko ich zakończenia. Sprawa powinna być potwierdzona najpóźniej do niedzieli.

- Mówisz o tym z dużym spokojem, a będzie to największe wyzwanie w Twojej zawodowej karierze.
Oczywiście. Boksowanie o mistrzostwo świata to największe możliwe wyzwanie!

- Powietkin to nie jedyny słynny rywal, o którym mówi się w kontekście twojego następnego starcia. Kilka dni temu ''Super Express'' poinformował, że znajdujesz się w gronie kilku zawodników, którym propozycję walki złożył David Haye. Pojedynek miałby się odbyć 29 czerwca w Manchesterze.
Taką ofertę dostaliśmy bodajże w poniedziałek. Zapytany, czy byłbym zainteresowany takim pojedynkiem, odpowiedziałem, że jak najbardziej tak. Tyle, że we wtorek lub środę z obozu Powietkina przyszła propozycja, dotycząca walki o mistrzostwo świata. Siłą rzeczy wydała mi się lepsza i ciekawsza. W tej sytuacji bez zastanowienia powiedziałem, że wolałbym tę opcję, a wszyscy z mojego teamu wyrazili to samo zdanie. W tej chwili toczą się rozmowy, bo podobne oferty złożono jeszcze dwóm zawodnikom - sprawa rozstrzygnie się między naszą trójką. Myślę, że w ciągu dwóch dni wszystko powinno być jasne.

- Na ile oceniasz szanse na to, że to Ty będziesz w maju rywalem Powietkina?
Otrzymanie szansy walki o mistrzostwo świata to wielka rzecz i niesamowite wyzwanie, dlatego bez żadnego zastanowienia zdecydowałem się ją przyjąć.Andrzej Wawrzyk
Pod uwagę branych jest trzech zawodników, więc każdy z nas ma po 33% szans. Jak obóz Powietkina podejmie decyzję, to przyśle nam stosowną informację.

- Do tej pory o mistrzostwo świata wagi ciężkiej walczyli Andrzej Gołota (czterokrotnie), a także Tomasz Adamek, Albert Sosnowski i Mariusz Wach. Żaden z nich nie zdołał sięgnąć po tytuł. Wierzysz, że - w przeciwieństwie do nich - sięgniesz po mistrzowski pas królewskiej kategorii wagowej - w tym przypadku federacji WBA?
Zwycięstwo jest celem do którego zawsze się dąży. Otrzymanie szansy walki o mistrzostwo świata to wielka rzecz i niesamowite wyzwanie, dlatego bez żadnego zastanowienia zdecydowałem się ją przyjąć. Od lat trenuję i boksuję. Na koncie mam 27 zwycięstw i fajnie się z tym czuję, ale walka o mistrzostwo świata dałaby mi prawdziwe spełnienie. A dodatkowo wyjść i wygrać - to byłoby niesamowite!

- Do ewentualnej walki z Powietkinem pozostało półtora miesiąca. Będziesz miał mało czasu na przygotowania.
Na koncie mam 27 zwycięstw i fajnie się z tym czuję, ale walka o mistrzostwo świata dałaby mi prawdziwe spełnienie. A dodatkowo wyjść i wygrać - to byłoby niesamowite! Andrzej Wawrzyk
Wiadomo, że do walki o mistrzostwo świata przydałoby się więcej czasu na przygotowanie. Fajnie byłoby mieć trzy miesiące. Nie ma jednak wiele czasu, więc trzeba będzie od razu zacząć sparingi. Pierwszy raz w życiu miałbym walczyć na dystansie 12 rund, co na pewno byłoby dla mnie ciężkie do wytrzymania. Nawet przy 10 rundach trzeba się dobrze namordować, a co dopiero przy 12… Dziś jednak nie zastanawiam się nad tym, czy zdążę zbudować formę. Wierzę jednak, że jak dostanę tę szansę, to będę całkowicie gotowy do walki.

Cały wywiad z Andrzejem Wawrzykiem na wp.pl >>