Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Ostatnio pojawiły się informację, że kolejną zawodową walkę stoczysz 17 września na gali Polsat Boxing Night. Ostatecznie twoim rywalem na tej gali miałby być Albert Sosnowski. Czy możesz potwierdzić, że to właśnie Albert będzie twoim rywalem 17 września na tej gali PBN?
Andrzej Wawrzyk: Z tą galą na początku było dużo zamieszania, bo trener Fiodor Łapin nie może tego dnia stanąć w moim narożniku. Ja to oczywiście rozumiem i miałem boksować w listopadzie, lecz mój promotor Andrzej Wasilewski wyszedł z propozycją do Alberta Sosnowskiego, który się zgodził na pojedynek.

Jaka byłą twoja pierwsza reakcja po tym jak dowiedziałeś się, że przymierzany do walki z tobą jest właśnie Albert Sosnowski? Była to reakcja pozytywna? A może wręcz przeciwnie?
Pierwsza reakcja była taka, że podchodziłem dość sceptycznie do tego pomysłu. Kolejna walka z kolegą. Lecz po dwóch spotkaniach z promotorem doszliśmy do wnioski, że aktywność na pewno mi nie zaszkodzi a nie było innej propozycji walki z zagranicy.

Pojawiły się ostatnio informację, że Andrzej Wawrzyk być może trochę lekceważy Sosnowskiego. To prawda?
Ja nigdy nie lekceważę moich przeciwników. Nie wiem skąd się to wzięło, że lekceważę Alberta. Przeczytałem to na jednym z bokserskich portali i całkowicie zaprzeczam. Albert w boksie zawodowym był mistrzem Europy nie tak dawno temu, więc zdobył więcej niż ja. Dlatego szanuje go za jego dokonania i przede wszystkim za jego wielkie serce w ringu.

Na ostatniej gali Polsat Boxing Night zaprezentowałeś się bardzo dobrze. Świetnie poruszałeś się na nogach. Kontrolowałeś przebieg walki z Rekowski od momentu jej rozpoczęcia aż do jej końca. To zwycięstwo nad Marcinem dodało ci jeszcze więcej pewności siebie, że to wszystko zmierza we właściwym kierunku?
Oczywiście to była walka po długiej przerwie, po ciężkim wypadku, gdzie nie wiedzieliśmy czy w ogóle będę stanie wejść jeszcze na dobry poziom sportowy, ale wielomiesięczne rehabilitacje  oraz praca wielu osób nad moja noga dało niesamowite efekty.

Pełna treść artykułu na blogu "Wokół Ringu" >>