Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Andrzej coraz mocniej naciska, że chce się sprawdzić - mówi Boxing.pl Andrzej Wasilewski, jeden z promotorów Andrzeja Wawrzyka, który według doniesień amerykańskich mediów, ma 25 lutego skrzyżować rękawice z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem.

Czytałem wypowiedź Jaya Deasa, trenera i menedżera Deontaya Wildera. Szkoleniowiec mistrza z Alabamy stwierdził, że rozmowy z drużyną Andrzeja Wawrzyka są na etapie finalizacji.
Andrzej Wasilewski: Myślę, że ten dżentelmen jest bardzo dobrze zorientowany, skoro tak twierdzi, to na pewno tak jest (śmiech). Rozumiem zadania i pracę dziennikarzy, ale muszę coś panu powiedzieć. Kiedyś w jakimś wywiadzie powiedziałem dwa zdania za dużo i do walki nie doszło. I nauczyłem się nie mówić o pewnych rzeczach, nim jest to pewne. Ale trener i menedżer Deontaya Wildera mają na pewno dobrą wiedzę w tym temacie.

Na temat tej walki rozmawialiśmy już kilkanaście dni temu. Wtedy nie był pan entuzjastą potyczki swojego pięściarza z Wilderem. Coś się zmieniło?
Andrzej coraz mocniej naciska, że chce się sprawdzić. Gdybym miał do wyboru, na pewno wolałbym walkę Andrzeja z Breazeale'em czy Washingtonem, ale oni nie chcą z Andrzejem walczyć. Cóż, walk mistrzowskich nie powinno się odrzucać. Wróciłem kilka dni temu z kongresu WBC. To jest bez wątpienia największa federacja we współczesnym boksie. Skala ilości gości, gwiazd, sposobu prowadzenia, pracy nad regulaminami. WBC pod względem organizacji to jest dziś wiodąca federacja, a tytuł WBC najbardziej prestiżowy w boksie. Andrzej chce tej walki, postawił rozsądne warunki finansowe, szuka sportowego wyzwania. A Wilder to jest wielkie wyzwanie. Obok Joshui chyba najgroźniejszy pięściarz w wadze ciężkiej.

Finanse z rodzaju tych nie do odrzucenia, czy więcej jest tu chęci boksowania niż zarobku?
Przyszła oferta, zapytałem go więc, czy to go zadowala, czy mam kontynuować rozmowy. Porozmawiałem jeszcze z Polsatem na temat planów co do Andrzeja na galę z cyklu Polsat Boxing Night. Po tych rozmowach kontynuowałem temat w kierunku spotkania z Wilderem. Andrzej chce zarobić tyle, co poprzedni rywale Wildera. To rozsądne warunki. To jest w ogóle rozsądny człowiek. Pamiętam jak wielu naszych chłopaków jeździło samochodami marki BMW, a Andrzej podróżował między Krakowem i Warszawą Skodą Octawią. Dziś tamci panowie nie mają w ogóle auta, a Andrzej ma wypożyczalnię luksusowych aut.

Deontay Wilder bije mocno, wiemy to doskonale. Nie obawia się pan o odporność na ciosy pana pięściarza?
W wadze ciężkiej w każdej walce twarda szczęka jest cennym elementem. Pamiętamy walki, gdzie organizm Andrzeja pokazywał, że ma już dosyć. Mówi się, że jest bardzo słabo odporny na cios. Nie wiem czy to aż tak źle wygląda, ale są przesłanki, by stwierdzić, że jest to jakiś problem. Najgorsze, że tego się nie da wytrenować. Można poprawić techniki obronne, ale nie odporność.

Pełna treść artykułu na Boxing.pl >>