Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kevin Iole z Yahoo Sports, jeden z najbardziej szanowanych w USA dziennikarzy piszących zarówno o boksie, jak MMA poświęcił spory materiał Pawłowi Wolakowi. „Wściekły Byk”, po rezygnacji z kariery pięściarskiej, zadebiutuje w MMA 11 października, na gali American Predator Fighting Championship 17 w Hoffman Estates niedaleko Chicago.
- W MMA musisz umieć więcej niż w boksie - mówi Wolak, który pracuje dziś strażnik w nowojorskim więzieniu na Rikers Island.

"Paweł Wolak był jednym z najbardziej ekscytujących pięściarzy tej ery - idący zawsze do przodu zawodnik, który - jeśli było trzeba - potrafił przyjąć dwa ciosy, żeby zadać jeden" - pisze Iole na stronie „Yahoo Sports”.

Jego walka w 2011 roku z Delvinem Rodriguezem została uznana za "Pojedynek Roku" przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Bokserskich, ale kilka miesięcy po przegranym rewanżu z Rodriguezem Wolak zdecydował się na przerwanie kariery. Miał dość boksu, ale nie sztuk walki.

- Kiedy przeszedłem na emeryturę, chciałem mieć czas na studiowanie nowego sportu, być przygotowanym tak bardzo, jak to tylko możliwe. Zawsze wiedziałem, że nadejdzie taki moment, kiedy zrezygnuję z pięściarstwa i będę bił się w MMA - mówi Wolak, który trenował zapasy w szkole średniej, a obecnie jest przygotowywany do debiutu w MMA przez byłego zawodnika International Fight League, Jamala Pattersona.

- Kochałem to, co udało mi się osiągnąć w boksie, ale prawdziwa walka jest w MMA - mówi polski „Wściekły Byk”, który na ringu zakończył karierę z dorobkiem 29 zwycięstw, tylko 2 porażek. - Przypomina to walkę uliczną. W MMA musisz widzieć więcej, umieć więcej niż w boksie. To jak rozwiązywanie łamigłówki. Zaczynasz od jednego, później musisz spróbować coś odmiennego. Każdy ma swoje silne strony, musisz być przygotowanym, żeby to wykorzystać. Musisz też być gotowy na niewiadome, bo zobaczysz wiele więcej niż w boksie.

Wolak zdaje sobie sprawę, że choć uderzenia zadaje się w podobny sposób, to boks i MMA to całkowicie odmienne sporty. Należał do mocno bijących w 10-uncjowych rękawicach, i spodziewa się być jednym z najmocniej bijących, kiedy w MMA przyjdzie mu założyć rękawice ważące tylko cztery uncje.

- MMA ciągle się rozwija, a dzisiejsi zawodnicy są o wiele bardziej kompletni, niż wcześniejsze generacje - dodaje Paweł, którzy marzy o karierze wartej UFC. - W przeszłości, zawodnik z jedną silną stroną mógł zajść bardzo daleko. Dziś musisz umieć wszystko, bo dzisiejsze treningi są od początku prowadzone w sposób prawidłowy.