Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Andrzej Wasilewski przyznał w rozmowie z ringpolska.pl, że liczy na to, iż jesienią w Moskwie dojdzie do mistrzowskiej walki Krzysztofa Włodarczyka (49-3-1, 35 KO) z jednym z zawodników promowanych przez Andrieja Riabińskiego - czempionem WBC Grigorijem Drozdem (40-1, 28 KO) lub posiadaczem pasa WBA Denisem Lebiediewem  (27-2, 20 KO). "Diablo" w piątek zmierzyć miał się z Drozdem w pojedynku rewanżowym, jednak przegrał z chorobą i ostatecznie zastąpił go Łukasz Janik (28-3, 15 KO).

- Rozmawiałem z wieloma rosyjskimi dziennikarzami i oni absolutnie czekają na przyjazd Włodarczyka. Rozumieją sprawę jego choroby. Fachowcy i eksperci czekają na walkę Diablo z Drozdem albo Lebiediewem - powiedział współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions. - To byłoby coś w duchu fair play, a ja wiem, że pan Andriej Riabiński jest wielbicielem sportu i doskonale rozumie, że takie przypadki jak choroba czy kontuzja się zdarzają. Pan Riabiński naprawdę kocha sport i wierzę, że wkrótce wrócimy do poważnych rozmów na temat starcia Włodarczyka z Drozdem lub Włodarczyka z Lebiediewem jesienią.

- Spotkaliśmy się w Moskwie z wielką życzliwością i bardzo dobrym przyjęciem, mamy w Rosji wielu przyjaciół, którzy chętnie znów widzieliby naszych zawodników w ringu, aczkolwiek oczywiście lepiej przygotowanych niż Łukasz Janik był dzisiaj - stwierdził polski promotor, który mimo porażki przed czasem był pod wrażeniem postawy Janika w boju z Drozdem.

- Łukasz dla mnie zrobił 300 procent tego, co można było od niego oczekiwać po tak krótkich przygotowaniach i z takim rywalem. Walka oczywiście była jednostronna, ale wstydu nie było. Łukasz pokazał wielki charakter. Życzyłbym sobie, aby wszyscy nasi pięściarze mieli takie serce do walki i ambicję - zakończył Wasilewski.