Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Mariusz KołodziejInformacja o odsunięciu się Mariusza Kołodzieja, szefa Global Boxing Promotions od działalności promotorskiej wywołała zrozumiałe poruszenie zarówno wśród kibiców boksu, jak ludzi z branży promotorskiej po obu stronach Oceanu. Kołodziej szerzej wyjaśnia swoją decyzję, stawiając jednak  pod znakiem pytania najbliższą walkę Mariusza Wacha w obronie pasa WBC International wagi ciężkiej.

- Mariusz, kibice pięściarstwa, po naszej ostatniej rozmowie, a  właściwie twoim oświadczeniu o rozbracie na sześć miesięcy z działalnością promotorską, życzą tobie powrotu do zdrowia, pytając co z przyszłością Mariusza Wacha i pozostałych pięściarzy trenujących w grupie Global Boxing oraz co z  galą w Atlantic City zapowiedziana na 24 marca...
Mariusz Kołodziej: 
Nie do mnie należy organizacja gali w Atlantic City. Ze względów zdrowotnych nie mam czynnego wpływu na jej realizację, więc ostateczne słowo, co do jej przeprowadzenia - lub odwołania -  należy do mojego partnera, Jimmy Burchfielda, szefa firmy promocyjnej CES. Jimmy i ja jesteśmy równymi współudziałowcami w karierze Mariusza Wacha, współorganizatorem, jako matchmaker, gali 24 marca jest także Don Majeski. To na nich spada  odpowiedzialność, ze względu na moje leczenie, na przeprowadzenie gali w Atlantic City, podejmowanie wszystkich decyzji. Sam jestem ciekaw jak to będzie.

-  Dlaczego musiałeś zwolnić tempa, w tak szybko rozwijającej się firmie jak Global Boxing?
Bo zdrowie jest najważniejsze.  Bez wchodzenia w szczegóły, bo to sprawa prywatna, jestem zmuszony przez najbliższe kilka miesięcy poddawać się terapii, która wyklucza mnie na trzy-cztery dni w tygodniu z jakiejkolwiek działalności promotorskiej. Po prostu jestem odłączony od tego, co się wokół mnie dzieje - nie mogę odbierać telefonów, niczego załatwiać, a na tym polega praca promotora. Do tego praktycznie z dnia na dzień nie mogę przewidzieć, jak się będę czuł. Powoli zaczynam w Global Boxing wciągać mojego 20-letniego syna Daniela, którego wszyscy nazywają Don, więc może ten z Florydy, bardziej sławny będzie miał następcę. Wiem, że brzmię bardziej optymistycznie niż kiedy rozmawialiśmy kilka dni temu, bo wtedy miałem tylko czarne myśli.  Zrobię wszystko, by tej pracy co już włożyłem w Global Boxing nie zmarnować - choćby dla własnej  satysfakcji, by niektórym ludziom coś udowodnić.

Tyle Mariusz Kołodziej. Tytułem komentarza chciałbym dodać, że decyzja o pełnym wymiarze gali, jej obsadzie - poza mającą się odbyć w Atlantic City walką Wacha z Fieldsem - nie została jeszcze podjęta. Nie wiadomo też czy  gala będzie - jak zakładano - transmitowana do Polski, co stawia pod znakiem zapytania udział w niej Artura Szpilki (9-0, 7 KO). Po ostatniej wypowiedzi promotora z North Bergen, nawet mając nadzieję, że na dłuższą metę nie ucierpią na tym kariery zawodników, trudno być jednak optymistą.


Przemek Garczarczyk
{jcomments on}