Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Niedawny pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (47-6, 31 KO) zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym podziękował grupie KnockOut Promotions za doprowadzenie do pierwszej mistrzowskiej walki na zawodowych ringach. 

- Pracowałem z kilkoma grupami promotorskimi. Z tymi mocnymi, z tymi małymi i nawet z tymi, którym się tylko wydaje, że są mocni. Grupa KnockOut Promotions na czele z Andrzejem Wasilewskim i Jackiem Szelągowskim, sprawiła, że Master zdobył szansę. Nie zdobyłem pasa, ale zdobyłem  serca kibiców, co jest chyba jeszcze cenniejsze - przekonuje zawodnik mieszkający we Wrocławiu.

- Andrzej Wasilewski, człowiek, który nie bez powodu nazywany jest polskim Donem Wasylem. Człowiek, z którym przez lata staliśmy po różnych stronach barykady. Ale przyszedł moment, w którym dojrzeliśmy do tego, by połączyć Jego możliwości promotorskie i moje zdolności sportowe. Jacek Szelągowski, człowiek, który nie lubi kamer, fleszy i nie dąży do uznania medialnego. Ale jego zaangażowanie w Nokaucie wybiega dalece poza rolę promotora bądź menadżera!  Jacek przed tym pojedynkiem wspieram mnie w każdym możliwym momencie. To On sprawił, że podczas żmudnych i wyczerpujących negocjacji nie zwątpiłem, że do tej walki dojdzie. Mogło być pięknie już teraz, ale wiem, że kreślicie już plan, by pięknie było trochę później - podsumowuje "Master".

Pełna treść wpisu Mateusza Masternaka >>

 

Add a comment

Portal Boxrec opublikował oficjalną punktację niedzielnej walki Mateusza Masternaka (47-6, 31 KO) z Chrisem Billamem-Smithem (19-1, 13 KO). Jak się okazuje, nie wszyscy sędziowie do momentu przerwania pojedynku widzieli przewagę Polaka.

Punktowy z Wielkiej Brytanii Steve Gray po siedmiu rozegranych rundach miał na swojej karcie remis, co oznacza, że każdemu z pięściarzy zaliczył po trzy wygrane starcia, a dodatkowo jedno ocenił jako remisowe. Dwaj pozostali sędziowie - Grzegorz Molenda (Polska) i Patrick Morley (USA) - punktowali 68-65 czyli 5-2 w rundach dla "Mastera".

Walka o pas WBO wagi junior ciężkiej zakończyła się zwycięstwem przez techniczny nokaut mistrza z Wielkiej Brytanii, gdyż kontuzjowany polski challenger po siódmej odsłonie pozostał w narożniku.

Add a comment

Mateusz Masternak (47-6, 31 KO) odpowiedział Chrisowi Billamowi-Smithowi (19-1, 13 KO), który w jednym z wywiadów po zwycięskiej walce z Polakiem stwierdził, że pamięta cios w żebra, który zranił "Mastera" i był później przyczyną poddania pojedynku.

- To nie był odgłos mojego złamanego żebra, ponieważ żebro mam całe. To co słyszałeś, to zgrzyt twojej szczęki po każdym moim prawym lub lewym. Przestań pisać głupoty, bo do 7-ej rundy obijałem Cię jak dzieciaka. Moja kontuzja to był twój fart i wiesz bardzo dobrze, że pas powinieneś stracić - napisał na Facebooku wrocławianin.

- Zarówno moi jak i twoi kibice chcą rewanżu. Widziałem komentarze pod twoimi postami, twoi rodacy domagają sie rematchu, dasz im to? Bo ja jestem gotów. Zaleczę kontuzję i jestem gotów po raz drugi wejść z Tobą do ringu i zabrać Ci pas - dodał Masternak.

Add a comment

Mateusz Masternak (47-6, 31 KO) skomentował na Instagrami swoją przegraną walkę z Chrisem Billamem-Smithem (19-1, 13 KO), informując przy okazji o swoim stanie zdrowia.

- Co do felernej kontuzji - złamanie żebra wykluczone. Prawdopodobnie podczas szarpaniny w klinczu pozrywały mi się mięśnie międzyżebrowe. Takiego bólu jeszcze w ringu nie czułem, ale najgorsze jest to, że przy tym bardzo ciężko się oddycha. Dalej to diagnozujemy. Co do samego boju - boksowało mi się bardzo dobrze, stylowo mi pasował, był ode mnie wolniejszy, co pozwoliło mi go wyprzedzać. Czułem, że jak pracuje lewym, to nie ma za bardzo odpowiedzi na moje ataki. Kilka razy czułem, że trafiłem go dosyć dobrze prawą. Ale też nie widziałem, żebym go zranił, żeby pójść na całość. Czym mnie zaskoczył? Na pewno klinczem, bo wydawało mi się, że łatwiej będę mógł się z niego wyrwać i wrócić do dystansu. Byłem świetnie przygotowany. Przed walką powiedziałem sobie, że to są moje j*bane 45min i muszę w nich dać z siebie wszystko. I tak też zrobiłem. Czułem, że prowadzę. I jestem zadowolony z przebiegu walki. Tylko nie z jej zakończenia. Smith w wywiadzie po walce powiedział, że już przed walką z trenerem widzieli, że mam problem z żebrem i trzeba bić po dole. Oczywiście to g*wno prawda, mówią tak tylko dlatego, że walka nie układała im się po myśli, i że wygrana nie jest przypadkiem, tylko konsekwencją taktyki. Widzieliście podczas przygotowań na pewno, że regularnie daje sobie obijać doły i nie wygląda to tak, jakbym musiał się oszczędzać - napisał "Master".

Add a comment

Richard Riakporhe (17-0, 13 KO), który będzie rywalem Chrisa Billama-Smitha (19-1, 13 KO) w drugiej obronie pasa WBO wagi junior ciężkiej, skomentował niedzielne zwycięstwo swojego rodaka w walce z Mateuszem Masternakiem (47-6, 31 KO).

- To wyglądało dziwnie, nigdy nie widziałem Masternaka w takiej sytuacji, nie wyobrażałem sobie, że mógłby pozostać w narożniku, to musiała być poważna kontuzja - powiedział Rriakporhe Sky Sports. - Masternak boksował naprawdę dobrze, rządził w ringu, trafiał i CBS miał kłopoty. Ale spodziewałem się tego.

Wyspiarz dodał, że po lekturze starcia Billama-Smitha z "Masterem" upewnił się w przekonaniu, iż w mistrzowskim boju pokona czempiona z Bournemouth. - Ciosy Masternaka nie były mocne, ale i tak robiły Chrisowi krzywdę. Jeśli ja go tak trafię, to co się z nim stanie? Jak zareaguje na mój lewy prosty, prawy czy siep? Będzie groźnie! - zapowiada Richard Riakporhe, który już raz (w 2019 roku) wygrał z Billamem-Smithem.

Add a comment

- Myślę, że Masternak nie będzie już taki sam po tej walce - powiedział Shane McGuigan, trener Chrisa Billama-Smitha (19-1, 13 KO), który w niedzielę na gali organizowanej w Bornemouth pokonał przez techniczny nokaut po zakończeniu siódmej rundy Mateusza Masternaka (47-6, 31 KO).

- Nie wiem, ile czasu pozostało jeszcze Masternakowi w boksie. Dzisiaj został zastopowany po siedmiu rundach, a zawsze słynął z tego, że jest twardy i potrafi bardzo regularnie boksować przez pełen dystans - twierdzi szkoleniowiec czempiona WBO.

Trener Billama-Smitha twierdzi, że wielu zawodników z czołówki nie docenia Billama-Smitha, ale jest przekonany, że walki z Brytyjczykiem szybko zmieniają ich spojrzenie.

- Niektórzy pięściarze mają wspaniałe kariery, ale wystarczy jedna porażka, żeby zabrać im duszę wojownika - przekonuje McGuigan.

Add a comment

- Już w szóstej rundzie Mateusz poczuł ten ból. Nie powiedział nam tego, ale przed ósmą już tak bolało, że nie był w stanie nic zrobić - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Piotr Wilczewski, szkoleniowiec Mateusza Masternaka. Polski pięściarz w niedzielę w Bournemouth był o krok od odebrania pasa mistrza świata WBO angielskiemu czempionowi Chrisowi Billamowi-Smithowi. Na przeszkodzie stanęła kontuzja żeber.

- W pierwszej rundzie Mateusz był jeszcze trochę spięty, ale od drugiej zaczął wchodzić na swoje obroty. I zaczął realizować plan, który założyliśmy. A z rundy na rundę dokładał coraz więcej dobrych elementów. Jego ciosy na pewno robiły większe wrażenie na rywalu niż ciosy Billama-Smitha na nim - mówi Piotr Wilczewski, trener Mateusza Masternaka.

- Nastawialiśmy się na ruchliwość i chcieliśmy unikać stylu boksowania Billama-Smitha, który często klinczuje. Wiedzieliśmy, że w zwarciach będzie chciał męczyć Mateusza. Ale "Master" nie stał w miejscu, chodził na lewo i prawo - podkreśla były mistrz Europy zawodowców.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment