Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Prezydent Ełku wręczył Michałowi Syrowatce nagrodę za osiągnięcia sportowe na arenie krajowej i międzynarodowej. Podczas gali boksu, która odbyła się 15 lipca w Lodnynie, ełcki sportowiec w zwycięskim pojedynku, zdobył pas mistrzowski WBA Continental wagi super lekkiej.

19 lipca 2017 r. w ełckim ratuszu odbyło się spotkanie z bokserem Michałem Syrowatką, podczas którego Prezydent Ełku wręczył nagrodę za wyniki osiągane na arenie krajowej i międzynarodowej. Prezydent Tomasz Andrukiewicz, po zapoznaniu się z rekomendacją Kapituły ds. Stypendiów i Nagród Sportowych, podjął decyzję o przyznaniu nagrody.

- Bardzo cieszę się z sukcesu Michała. To nie tylko osobisty sukces ełczanina. To także kolejna okazja do promocji i rozsławienia naszego miasta, z którego przecież wywodzi się wielu wybitnych sportowców. - powiedział prezydent Tomasz Andrukiewicz.

- Wierzę, że w niedługim czasie ełczanie będą mieli okazję obejrzeć na żywo umiejętności Michała na gali boksu w Ełku - dodał prezydent.

Add a comment

Michał Syrowatka zadebiutował na czwartym miejscu w rankingu wagi super lekkiej federacji WBA - najstarszej światowej organizacji boksu zawodowego. Świetny debiut pięściarz z Ełku zawdzięcza sobotniej wygranej z Robbie Daviesem Jr.

Syrowawka znokautował Anglika w dwunastej rundzie na gali w Londynie, zdobywając przy okazji pas WBA Continental. Mistrzem świata World Boxing Association jest aktualnie Julius Indongo, który w sierpniu zmierzy się w pojedynku unifikacyjnym z Terencem Crawfordem.

W rankingach WBA znalazły się także dwa inne polskie nazwiska - Mateusz Masternak jest drugi w kategorii junior ciężkiej, zaś Krzysztof Włodarczyk trzeci w tym samym przedziale wagowym.

Add a comment

W sobotę na gali w Londynie duży sukces zanotował najlepszy polski pięściarz wagi super lekkiej Michał Syrowatka (19-1, 7 KO), który znokautował wysoko notowanego w światowych rankingach Robbie Daviesa Jr. Po zwycięstwie nad niepokonanym wcześniej Anglikiem, Polak zdobył także pas WBA Continental.

- Takie walki pchają zawodnika na wyższy poziom mentalny. Czuję się jeszcze lepszym zawodnikiem, a ten pojedynek dał mi więcej niż wszystkie poprzednie - przekonuje pięściarz z Ełku w rozmowie z "Super Expressem".

Po tej wygranej notowania Syrowatki w bokserskim świecie poszły znacząco do góry. Podopieczny Andrzeja Liczika nie chce zwalniać tempa i ma nadzieję, że w kolejnych występach będą czekać na niego jeszcze trudniejsze wyzwania.

- Jestem po wstępnych rozmowach z promotorem i jestem pełen optymizmu. Na pewno jednak, jeśli przyjdzie propozycja wyjazdowa, to muszą być lepsze pieniądze. Teraz zaryzykowałem bardzo dużo za niewielką kasę i na szczęście się udało. Pokazałem, że warto na mnie stawiać - mówi Syrowatka. 

29-letni pięściarz Sferis KnockOut Promotions i Babilon Promotion w tym roku stoczył już trzy zwycięskie walki. Przed wygraną z Daviesem, Syrowatka w ostatnich miesiącach pokonał także doświadczonego Krzysztofa Szota oraz Filipińczyka Elmo Trayę.

 

Add a comment

 

- Na wygraną Syrowatki liczyli tylko nieliczni, ale na szczęście wziął sprawy w swoje ręce, w ostatniej 12 rundzie wysłał Anglika do szpitala - pisze w swoim najnowszym felietonie na Polsatsport.pl Janusz Pindera, komentując sobotnią walkę Michała Syrowatki (19-1, 7 KO) z Robbie Daviesem Jr. Polak znokautował Anglika na gali w Londynie w finałowej rundzie, chociaż do tego momentu przegrywał na punkty.

- Syrowatka jest teraz posiadaczem pasa WBA Continental w kategorii superlekkiej. Tym samym zrobił milowy krok w drodze do jeszcze większych walk i pieniędzy, a co najważniejsze, wreszcie coś w jego karierze drgnęło. Ostatni taki spektakularny sukces odniósł Krzysztofa Głowacki, który dwa lata temu znokautował w Newark, broniącego mistrzowskiego pasa WBO w wadze junior ciężkiej Marco Hucka - wspomina Pindera, który przy okazji wspomniał inne duże sukcesy polskich pięściarzy, których nie spodziewali się kibice oraz bokserscy eksperci.

- Ale Polacy potrafią wyjątkowo dobrze odnajdywać się w takich sytuacjach, toczą wówczas swoje najlepsze walki. Kiedyś na początku kariery Krzysztof „Diablo” Włodarczyk znokautował we Włoszech niepokonanego Vincenzo Rossitto i otworzył sobie drzwi do wielkiej kariery, a Tomasz Adamek, ze złamanym nosem, wygrał w Chicago z twardym Australijczykiem Paulem Briggsem i zdobył wakujący pas WBC w wadze półciężkiej - dodaje ekspert Polsatu Sport.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >> 

 

Add a comment

- To była dla mnie jedyna szansa na rozwinięcie kariery, zaryzykowałem i się opłaciło - mówi Michał Syrowatka (19-1, 7 KO), który w sobotę odniósł duży sukces, nokautując na gali w Londynie niepokonanego wcześniej Robbie Daviesa Jr. Polak dzięki tej wygranej zdobył pas WBA Continental wagi super lekkiej.

- Tak jak obiecałem, wygrana to prezent urodzinowy dla mojej mamy. Mam nadzieje, że jest ze mnie dumna. Liczę, że walka się podobała, że pokazałem serce do walki, wiarę w siebie i zwycięstwo do końca - mówi najlepszy polski pięściarz w limicie do 63,5 kg.

Davies przed walką z Polakiem klasyfikowany był na trzecim miejscu w rankingu federacji WBA, gdzie mistrzowski pas dzierży Julius Indongo. Pięściarz z Ełku wkrótce powinien pojawić się w czołówce zestawienia World Boxing Association.

- Dziękuję też kibicom za wiarę we mnie, za liczne wiadomości przed jak i po walce. One dodały mi siły w tych najtrudniejszych chwilach - podsumowuje Syrowatka.

 

Add a comment

- Takie pojedynki pokazują, kto ma mistrzowski charakter i kto rzeczywiście jest mistrzem i wierzy w siebie do ostatniego gongu - mówi promotor Andrzej Wasilewski o sobotnim zwycięstwie Michała Syrowatki (19-1, 7 KO) nad notowanym na czwartej pozycji rankingu WBA wagi super lekkiej Robbiem Daviesem Jr (15-1, 11 KO).

Michał w dramatycznych okolicznościach zwyciężył faworyzowanego rywala, w dodatku na wyjeździe. Skończyło się szczęśliwie, ale na pewno przed podjęciem walki ryzyko było kalkulowane?
Andrzej Wasilewski: Oczywiście. I postanowiliśmy je podjąć. To była już kolejna propozycja dla Michała. Gdy pojawiła się oferta z Anglii, obejrzałem od razu walki Daviesa i uznałem, że może być to ciekawy wariant. Wówczas zaproponowałem walkę Michałowi. On potrzebował trochę czasu, zadał kilka mądrych pytań, bo nie boksował jeszcze na wyjeździe i chciał wiedzieć, z czym się to wiąże. Ostatecznie wziął ten pojedynek i podjął się wyzwania. Ustaliliśmy wówczas, że nie będziemy w przygotowaniach dokonywać żadnych rewolucji, że Michał będzie nadal trenował z trenerem Andrzejem Liczikiem. Ja ze swojej strony zadeklarowałem, że Michał z trenerem będą mieli absolutnie wolną rękę w kwestii kosztów na przygotowania.

Michał walczył w Londynie a tego samego dnia w Nowym Jorku boksował Artur Szpilka. Udało się logistycznie zabezpieczyć wyprawę na Wyspy?
Tak, poprosiliśmy o pomoc naszego przyjaciela Tomka Turkowskiego, do ekipy dołączył znakomity cutman Jan Sobieraj, znany z narożników dwóch naszych mistrzów świata. Z tego co wiem, na miejscu wszystko było perfekcyjnie, nasza ekipa była dobrze traktowana. Co ciekawe, mieszkali w tym samym hotelu co Conor McGregor, który przebywał wówczas w Londynie. Wszystko przebiegało dobrze, więc byliśmy optymistami.

W USA oglądaliście walkę Michała na żywo?
Oglądaliśmy wszystko na żywo na laptopie. Emocje były duże od samego początku. Osobiście miałem trochę zastrzeżeń do pracy sędziego, który w mojej opinii zdecydowanie za często zwracał uwagę za trzymanie Michałowi, a za rzadko Daviesowi. Ponadto moim zdaniem liczenie też nie było konieczne, takie trochę gospodarskie.

Ale ostatecznie był wspaniały happy end...
Michał pokazał niesamowity charakter. Przyjął sporo ciosów, ale był konsekwentny i odpowiadał. Widać było, że przeciwnik ma mocną szczękę, lecz w końcu uderzenia Michała się skumulowały. Wielkie emocje zaczęły się jakoś od ósmej rundy, bo czułem, że Anglik zaczyna słabnąć z minuty na minutę, ale było pytanie, czy Michał zdąży z nokautem. Zdawałem sobie sprawę, że na punkty Michał w Londynie tak zaciętej walki nie wygra, zwłaszcza po tym feralnym liczeniu. Michał zawalczył jak prawdziwy mistrz, pokazał, że jest fighterem, który bije się do ostatniego gongu. Wygrał w takim stylu, który najbardziej smakuje - na wyjeździe, w pięknym mieście, znokautował lokalnego faworyta. Zachowując odpowiednie proporcje, przypominają się walki Głowackiego z Huckiem, Włodarczyka z Greenemem czy Czakijewem. Takie pojedynki pokazują, kto ma mistrzowski charakter i kto rzeczywiście jest mistrzem i wierzy w siebie do ostatniego gongu. Żeby docenić sukces sportowy Michała, należy przypomnieć, że Davies przed tą walką notowany był na czwartej pozycji rankingu WBA, między nim a Michałem rankingowo była przecież przepaść. Kursy bukmacherów były takie, że więcej ludzi stawiało na wygraną McGregora z Mayweatherem niż Syrowatki z Daviesem. Takie zwycięstwa niesamowicie cieszą.W tej walce było wszystko, czego się szuka w boksie - potężna dramaturgia, zwroty akcji, piękny nokaut. Były też kontuzje i tu przy okazji chciałbym podkreślić po raz kolejny wspaniałą pracę pana Jana Sobieraja, który wykonał świetną robotę, klejąc pęknięty łuk brwiowy Michała. To rozcięcie pojawiło się już przecież w drugiej rundzie i gdyby się pogłębiło, losy walki mogłyby być zupełnie inne. Nie pierwszy raz pan Sobieraj pomógł w istotny sposób wygrać Polakowi walkę. 

Co dalej z karierą Michała Syrowatki po tak efektownej wygranej?
Prawdopodobnie pod koniec tygodnia spotkamy się i zastanowimy się, jakie są konsekwencje wygranej Michała, jakie mamy możliwości i co można zaplanować. Na pewno kariera Michała ruszyła po tym pojedynku. Oczywiście nie było to jeszcze mistrzostwo świata, ale w tej chwili Syrowatka nie jest już na świecie jakimś anonimowym zawodnikiem z Polski, który wygrywa gdzieś na lokalnych galach, on teraz zaistniał w boksie światowym. Naszą pracą jest teraz znaleźć najlepszą drogę kariery dla Michała, takie jest właśnie zadanie menadżerów i promotorów - trzeba maksymalnie wykorzystać sukces zawodnika, by stworzyć mu kolejną wielką okazję.

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Andrzejem Liczikiem, kiedyś ringowym rywalem, a dziś trenerem Michała Syrowatki (19-1, 7 KO), który wczoraj w Londynie znokautował niepokonanego Robbiego Daviesa Jr (15-1, 11 KO) w pojedynku o pas WBA Continental wagi super lekkiej.

Add a comment

- Wiedziałem, że zgadzam się na trudne wyzwanie, jadę do niepokonanego zawodnika walczyć u niego, ale wiedziałem, że to moja jedyna szansa na jakieś poważne walki - mówi Michał Syrowatka (19-1, 7 KO), który wczoraj na gali w Londynie znokautował w dwunastej rundzie notowanego na czwartej pozycji rankingu WBA kategorii super lekkiej Robbiego Daviesa Juniora (15-1, 11 KO). Zapraszamy do wysłuchania wywiadu ze świeżo upieczonym posiadaczem pasa WBA Continental.

Add a comment

Robbie Davies Jr (15-1, 11 KO), który po sobotnim nokaucie z rąk Michała Syrowatki (19-1, 7 KO) został wyniesiony z ringu w Wembley Arena na noszach, opuścił już szpital. Zdrowiu Brytyjczyka nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

- Rozmawiałem z Robbiem i wszystko jest w porządku. Jest trochę obity, ale jeszcze wróci. Robbie został wypuszczony do domu po dwóch godzinach, był odwodniony - poinformował menadżer pięściarza Neil Marsh.

Sam Davies Jr kilka godzin po przegranej walce wydał komunikat. - Dziękuje wszystkim za wiadomości. Z moim zdrowiem jest OK, choć w szpitalu zwrócono mi uwagę na kilka rzeczy. Nie byłem wczoraj sobą - oświadczył Wyspiarz.

Walka Michała Syrowatka z Robbiem Daviesem Jr zakończyła się zwycięstwem Polaka przez nokaut w dwunastej rundzie. W momencie przerwania boju Davies, który wcześniej nigdy nie zaznał goryczy porażki, prowadził na kartach punktowych 106-102, 106-102, 106-103.

Add a comment

Robbie Davies Jr (15-1, 11 KO) na ring w Wembley Arena wchodził w sobotni wieczór jako niepokonany posiadacz pasa WBA Continental kategorii super lekkiej i murowany faworyt do zwycięstwa nad Michałem Syrowatką (19-1, 7 KO), a opuścił go na noszach po porażce przez nokaut w dwunastej rundzie. 

Jak donosi The Sun, Brytyjczyk prosto z hali trafił do szpitala, gdzie przeszedł kontrolne badania. Dziennik nie ujawnia, jaki jest stan zdrowia pięściarza, ale wiadomo, że arenę opuścił już o własnych siłach. 

Przegrana z Michałem Syrowatką była dla Robbiego Daviesa Jr pierwszą w zawodowej karierze. Bokser z Liverpoolu notowany jest obecnie na czwartej pozycji rankingu WBA.

Add a comment

W wielkim stylu zwyciężył swoją najważniejszą walkę w zawodowej karierze Michał Syrowatka (19-1, 7 KO), nokautując na gali w Londynie w dwunastej rundzie faworyta miejscowej publiczności Robbiego Daviesa Juniora (15-1, 11 KO).

Podopieczny Andrzeja Liczika, wiedząc, że od porażki dzielą go tylko trzy minuty walki, w ostatniej odsłonie dramatycznego boju postawił wszystko na jedną kartę i wydarł zwycięstwo notowanemu na czwartej pozycji rankingu WBA kategorii super lekkiej rywalowi. 

"Syrowatka przegrywał na kartach punktowych, ale pokazał finisz w stylu Rocky'ego i zwyciężył, zabierając pas [WBA Continental] do Polski." - napisał w swojej relacji Joe Hewlett z portalu worldboxingnews.net, dodając: "Wielki szacunek dla obu zawodników, prawdziwi wojownicy, fantastyczna walka."

Polski pięściarz przed pojedynkiem skazywany był przez bukmacherów na klęskę. "Statystycznie wygrana Michała (Davies była faworytem 12-1) to szok większy niż ewentualna wygrana McGregora (7-1) nad Mayweatherem Jr." - zauważył na Twitterze Przemek Garczarczyk z fightnews.com.

Add a comment