Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Podczas gali w Ostródzie Piotr Gudel (0-1, 0 KO) uległ na punkty Rafałowi Kaczorowi (1-0, 0 KO). Choć białostoczanin nie może zaliczyć swego pierwszego zawodowego występu do udanych - przekonuje jednak: "ta przegrana na pewno nie zniechęci mnie do dalszego boksowania".

Kamil Kierzkowski: Daliście z Rafałem dobry pojedynek. Karty sędziowskie wskazały jednak jako zwycięzcę twego rywala…
Piotr Gudel
: Prawdę mówiąc - niezbyt zgadzam się z tą decyzją sędziów. Co najmniej 1. i 4. rundę zapisałbym na swoje konto. Widziałem jak Rafał był zamroczony - i to chyba ze 3 razy - lecz niestety nie udało mi się go wykończyć. Możliwe, że zbyt bardzo chciałem skończyć walkę przed czasem i zapominałem w tym wszystkim o podpowiedziach Piotra Wilczewskiego. Bo gdy robiłem to - co mi podpowiadał… walka układała się po mojej myśli.

- Czego zabrakło więc, by zwyciężyć?
Myślę, że niczego mi nie brakowało do tego zwycięstwa. Jedyne co, to może zbyt bardzo chciałem rozwiązać tę walkę siłowo. Powinienem postarać się załatwić to bardziej technicznie. Wtedy wszystko wyglądałoby inaczej.

- Walczyliście wielokrotnie w czasach amatorskich. Czym zaskoczył Cię w waszym zawodowym debiucie?
Szczerze…? Rafał boksował tak jak i dawniej. Nic nowego nie zobaczyłem, niczym mnie więc nie zaskoczył. Tym większa szkoda, że wszystko się potoczyło w ten sposób.

- Zapewne można byłoby wymarzyć sobie lepszy start na zawodowstwie. Wynik z Ostródy nie podciął Ci trochę skrzydeł?
Nie. Oczywiście, że nie. Nie ma się co łamać, trzeba iść dalej. Kariera więc - mam nadzieję - będzie się dalej rozwijać. Nawet najwięksi pięściarze miewali trudne starty. Czasem zaliczali potknięcia, ale później szli dalej, osiągali kolejne sukcesy. Mam nadzieję, że podobnie będzie i w moim przypadku. Ta przegrana na pewno nie zniechęci mnie do dalszego boksowania.

- Jakie plany na najbliższe dni? Kiedy wracasz na salę?
W ciągu najbliższych dni chciałbym nieco odpocząć, przemyśleć wszystko… poukładać w głowie to, co było nie tak i wyciągnąć wnioski na przyszłość, by więcej takich błędów nie popełniać. Niedługo jednak wznawiam treningi.

- Są już jakieś wizje dotyczące kolejnych walk?
W tej chwili - jeszcze nic pewnego. Mam jednak nadzieję, że pojawię się w ringu jak najszybciej. I tak na koniec, korzystając z okazji - chciałbym gorąco podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie i dopingowali: zarówno w Ostródzie jak i przed telewizorami. Bądźcie pewni, że wrócę między liny i pokażę jeszcze na co mnie stać.