Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mateusz Masternak (47-6, 31 KO) odpowiedział Chrisowi Billamowi-Smithowi (19-1, 13 KO), który w jednym z wywiadów po zwycięskiej walce z Polakiem stwierdził, że pamięta cios w żebra, który zranił "Mastera" i był później przyczyną poddania pojedynku.

- To nie był odgłos mojego złamanego żebra, ponieważ żebro mam całe. To co słyszałeś, to zgrzyt twojej szczęki po każdym moim prawym lub lewym. Przestań pisać głupoty, bo do 7-ej rundy obijałem Cię jak dzieciaka. Moja kontuzja to był twój fart i wiesz bardzo dobrze, że pas powinieneś stracić - napisał na Facebooku wrocławianin.

- Zarówno moi jak i twoi kibice chcą rewanżu. Widziałem komentarze pod twoimi postami, twoi rodacy domagają sie rematchu, dasz im to? Bo ja jestem gotów. Zaleczę kontuzję i jestem gotów po raz drugi wejść z Tobą do ringu i zabrać Ci pas - dodał Masternak.

Add a comment

Mateusz Masternak (47-6, 31 KO) skomentował na Instagrami swoją przegraną walkę z Chrisem Billamem-Smithem (19-1, 13 KO), informując przy okazji o swoim stanie zdrowia.

- Co do felernej kontuzji - złamanie żebra wykluczone. Prawdopodobnie podczas szarpaniny w klinczu pozrywały mi się mięśnie międzyżebrowe. Takiego bólu jeszcze w ringu nie czułem, ale najgorsze jest to, że przy tym bardzo ciężko się oddycha. Dalej to diagnozujemy. Co do samego boju - boksowało mi się bardzo dobrze, stylowo mi pasował, był ode mnie wolniejszy, co pozwoliło mi go wyprzedzać. Czułem, że jak pracuje lewym, to nie ma za bardzo odpowiedzi na moje ataki. Kilka razy czułem, że trafiłem go dosyć dobrze prawą. Ale też nie widziałem, żebym go zranił, żeby pójść na całość. Czym mnie zaskoczył? Na pewno klinczem, bo wydawało mi się, że łatwiej będę mógł się z niego wyrwać i wrócić do dystansu. Byłem świetnie przygotowany. Przed walką powiedziałem sobie, że to są moje j*bane 45min i muszę w nich dać z siebie wszystko. I tak też zrobiłem. Czułem, że prowadzę. I jestem zadowolony z przebiegu walki. Tylko nie z jej zakończenia. Smith w wywiadzie po walce powiedział, że już przed walką z trenerem widzieli, że mam problem z żebrem i trzeba bić po dole. Oczywiście to g*wno prawda, mówią tak tylko dlatego, że walka nie układała im się po myśli, i że wygrana nie jest przypadkiem, tylko konsekwencją taktyki. Widzieliście podczas przygotowań na pewno, że regularnie daje sobie obijać doły i nie wygląda to tak, jakbym musiał się oszczędzać - napisał "Master".

Add a comment

Richard Riakporhe (17-0, 13 KO), który będzie rywalem Chrisa Billama-Smitha (19-1, 13 KO) w drugiej obronie pasa WBO wagi junior ciężkiej, skomentował niedzielne zwycięstwo swojego rodaka w walce z Mateuszem Masternakiem (47-6, 31 KO).

- To wyglądało dziwnie, nigdy nie widziałem Masternaka w takiej sytuacji, nie wyobrażałem sobie, że mógłby pozostać w narożniku, to musiała być poważna kontuzja - powiedział Rriakporhe Sky Sports. - Masternak boksował naprawdę dobrze, rządził w ringu, trafiał i CBS miał kłopoty. Ale spodziewałem się tego.

Wyspiarz dodał, że po lekturze starcia Billama-Smitha z "Masterem" upewnił się w przekonaniu, iż w mistrzowskim boju pokona czempiona z Bournemouth. - Ciosy Masternaka nie były mocne, ale i tak robiły Chrisowi krzywdę. Jeśli ja go tak trafię, to co się z nim stanie? Jak zareaguje na mój lewy prosty, prawy czy siep? Będzie groźnie! - zapowiada Richard Riakporhe, który już raz (w 2019 roku) wygrał z Billamem-Smithem.

Add a comment

- Myślę, że Masternak nie będzie już taki sam po tej walce - powiedział Shane McGuigan, trener Chrisa Billama-Smitha (19-1, 13 KO), który w niedzielę na gali organizowanej w Bornemouth pokonał przez techniczny nokaut po zakończeniu siódmej rundy Mateusza Masternaka (47-6, 31 KO).

- Nie wiem, ile czasu pozostało jeszcze Masternakowi w boksie. Dzisiaj został zastopowany po siedmiu rundach, a zawsze słynął z tego, że jest twardy i potrafi bardzo regularnie boksować przez pełen dystans - twierdzi szkoleniowiec czempiona WBO.

Trener Billama-Smitha twierdzi, że wielu zawodników z czołówki nie docenia Billama-Smitha, ale jest przekonany, że walki z Brytyjczykiem szybko zmieniają ich spojrzenie.

- Niektórzy pięściarze mają wspaniałe kariery, ale wystarczy jedna porażka, żeby zabrać im duszę wojownika - przekonuje McGuigan.

Add a comment

- Już w szóstej rundzie Mateusz poczuł ten ból. Nie powiedział nam tego, ale przed ósmą już tak bolało, że nie był w stanie nic zrobić - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Piotr Wilczewski, szkoleniowiec Mateusza Masternaka. Polski pięściarz w niedzielę w Bournemouth był o krok od odebrania pasa mistrza świata WBO angielskiemu czempionowi Chrisowi Billamowi-Smithowi. Na przeszkodzie stanęła kontuzja żeber.

- W pierwszej rundzie Mateusz był jeszcze trochę spięty, ale od drugiej zaczął wchodzić na swoje obroty. I zaczął realizować plan, który założyliśmy. A z rundy na rundę dokładał coraz więcej dobrych elementów. Jego ciosy na pewno robiły większe wrażenie na rywalu niż ciosy Billama-Smitha na nim - mówi Piotr Wilczewski, trener Mateusza Masternaka.

- Nastawialiśmy się na ruchliwość i chcieliśmy unikać stylu boksowania Billama-Smitha, który często klinczuje. Wiedzieliśmy, że w zwarciach będzie chciał męczyć Mateusza. Ale "Master" nie stał w miejscu, chodził na lewo i prawo - podkreśla były mistrz Europy zawodowców.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment

Chris Billam-Smith (19-1, 13 KO) wygrał przez techniczny nokaut z Mateuszem Masternakiem (47-6, 31 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Brytyjczyk po walce na gali w Bornemouth docenił Polaka.

- Wypowiadałem się o nim z dużym szacunkiem przed walką. Mówiłem, że to będzie mój najtrudniejszy rywal i myślę, że on dzisiaj to udowodnił - powiedział Anglik.

- Jeśli mam być szczery, to sam utrudniłem sobie ten pojedynek. Zbyt mocno polowałem na jeden kończący cios. Decydujący cios na tułów został poprzedzony dwoma lewymi prostymi i to była kombinacja - dodał mistrz World Boxing Organization.

Billam-Smith mocno trafił na tułów Mastenaka w szóstej rundzie, a w kolejnym starciu kontynuował ataki.

- Od razu wiedziałem, że go zraniłem. Mój trener też natychmiast zauważył, że on ma problem z lewym żebrem, więc biłem prawy na dół. Efekt był widoczny od razu - podsumował Brytyjczyk.

Add a comment