Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

26 września drugą walkę w obronie tytułu mistrza świata WBC wagi ciężkiej stoczy Deontay Wilder (34-0, 33 KO). Rywal Amerykanina nie jest jeszcze znany, ale "Bronze Bomber" przekonuje, że ta kwestia nie spędza mu snu z powiek. 

- Każdy może być niebezpieczny, możesz mieć łatwo z kimś ze szczytu, a mieć problemy z kimś z dołu rankingu, dlatego ja nie wierzę w rankingi. Jestem cierpliwy i czekam - powiedział Wilder, który wczoraj w roli gościa zasiadł na trybunach Barclays Center podczas gali Premier Boxing Champions.

Olbrzym z Alabamy podkreślił, że jest gotów na unifikacyjny pojedynek z czempionem IBF, WBA i WBO Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO), jednak zaznaczył, że taka walka musiałby by się odbyć na jego warunkach, w Stanach Zjednoczonych. 

- Ja mam to, czego chce każdy, pas WBC, który mieli najwięksi. Kliczko chce tego, co ja mam. Jestem prawdziwym mistrzem świata wagi ciężkiej - stwierdził "Bronze Bomber", który nie był pod zbyt wielkim wrażeniem ostatniego występu "Dr Stalowego Młota": - W walce z Jenningsem Kliczko wyglądał staro, a Jennings wyszedł walczyć. Na tym polega problem, jeśli masz to czego inni chcą, gdy stwaką jest pas, oni chcą ci to wyrwać.