Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Proksa Sylvester

Sebastian Sylvester (34-5-1, 26 KO), który w sobotę na gali boksu w niemieckim Neubrandenburgu przegrał przez poddanie po trzeciej rundzie z Grzegorzem Proksą (26-0, 19 KO) w pojedynku o tytuł mistrza Europy wagi średniej, po zejściu z ringu przekonywał, że gdyby nie głębokie rozcięcie na czole, przez które walka została przerwana, mógłby pokonać rywala z Polski. 

- Było oczywiste, że początek walki będzie należał do Proksy. Naszym celem było pokazać atuty w późniejszych rundach i wygrać ten pojedynek - mówił "Huragan". - W drugiej rundzie pojawiło się jednak rozcięcie. Próbowałem jeszcze podjąć walkę, ale nie widziałem już skąd dochodzą do mnie pięści Proksy. Jestem bardzo rozczarowany.

Wątpliwości co do słuszności decyzji o przedwczesnym zakończeniu boju nie miał też trener niemieckiego boksera Karsten Roewer. - Krew zalewała już oczy Sebastiana, on już nic nie widział. Kontynuowanie walki byłoby w tej sytuacji niebezpieczne - wyjaśnił szkoleniowiec byłego mistrza świata.