Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Do trzech razy sztuka? Michał Cieślak (24-2, 18 KO) dwukrotnie bił się o pas mistrza świata, lecz mimo dzielnej postawy przegrywał na punkty. Zawodnik z Radomia celuje w kolejną szansę na tytuł. Krokiem w tym kierunku będzie dla niego pierwsza obrona zdobytego w kwietniu pasa mistrza Europy.

Rywalem Michała Cieślaka w walce wieczoru gali Nosalowy Dwór KnockOut Boxing Night w Zakopanem będzie były posiadacz tytułu EBU, twardy Tommy McCarthy (20-4, 10 KO). Z

- Ten chłopak podoba mi się absolutnie pod każdym względem. Nie dość, że jest skromny i wierzy w siebie, to ma charakter, którego brakuje wielu bokserom w Polsce i nie tylko. Ma też całkiem wysokie umiejętności, lubię jego styl boksowania. To sympatyczny gość z klasą. Nie będę ukrywał, kibicuję mu z całego serca — chwali go w rozmowie z "Faktem" Krzysztof Kosedowski.

- Kiedy Krzysztof Głowacki leciał do Stanów na walkę z Marko Huckiem, prawie nikt nie dawał mu szans. Tymczasem przeszedł do historii i zdobył pas mistrza świata. Dopóki walka trwa, obaj zawodnicy mają po 50 proc. szans na zwycięstwo. Michał na pewno zdaje sobie sprawę z tego, jak blisko jest kolejnej walki o pas. Wszystko jest możliwe. Myślę, że jest w stanie zostać mistrzem świata. Tego mu życzę, bo to chłopak z jajami — dodaje medalista olimpijski w wadze piórkowej z igrzysk w Moskwie, a dziś trener w sekcji bokserskiej Legii Warszawa.

Pełna treść artykułu w "Fakcie" >>