Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Mike Tyson nie był pod wielkim wrażeniem walki o trzy pasy wagi ciężkiej pomiędzy Anthonym Joshuą (24-2, 21 KO) i Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO). "Żelazny" jest przekonany, że za czasów swojej świetności poradziłby sobie z obydwoma bohaterami sobotniej rywalizacji. Były król wszech wag postanowił zapytać na Twitterze kibiców, czy podzielają jego opinię. 

- Obejrzałem pojedynek Joshuy z Usykiem. Nie wiem, może mieli słaby dzień, ale po tym, co pokazali, czy serio sądzicie, że wygraliby ze mną, gdy w szczycie formy?  - zagadnął Tyson. 

A wy jak uważacie, czy Mike Tyson w swoim "prime" pokonałby Anthony'ego Joshuę i Oleksandra Usyka? "Iron" Mike czeka na waszą odpowiedź...

Add a comment

Przed sobotnią walką Oleksandra Usyka (19-0, 13 KO) z Anthonym Joshuą (24-2, 21 KO) dużo dyskutowało się na temat udziału Anatolija Łomaczenki w procesie treningowym Ukraińca. Czy słynny trener rzeczywiście przyczynił się do sukcesu nowego czempiona wagi ciężkiej? Kwestię tę Usyk wyjaśnił podczas dzisiejszej konferencji prasowej. 

- Anatolij Nikołajewicz [Łomaczenko] zawsze jest w drużynie. Wiecie, w komputerze jest procesor, ale jest ktoś, kto ten procesor skonstruował. Chciałbym bardzo podziękować Anatolijowi i rodzinie Łomeczenków za ich udział we wszystkich moich walkach i w moim życiu - powiedział mistrz federacji WBA, WBO i IBF.

- Anatolij Nikołajewicz odwiedził mnie na obozie treningowym, a wtedy gdy nie mógł być, pozostawaliśmy w kontakcie. Większość czasu przetrenowałem z Jurim Iwanowiczem [Tkaczenko]. W sobotni wieczór długo rozmawialiśmy i Anatolij Nikołajewicz przekazał mi potrzebne informacje - tak jakby wczytywać dane do komputera - ja tak od niego dostałem informacje przez wideokonferencję, przekazał mi, co mam robić. On bardzo mi pomógł, ale po prostu jest takim człowiekiem, który woli pozostawać w cieniu - dodał Oleksandr Usyk, prywatnie wielki przyjaciel syna swojego mentora Wasyla Łomaczenki.

Add a comment

Dzięki sobotniemu zwycięstwu nad Anthonym Joshuą (24-2, 21 KO) w walce o pasy WBA, WBO i IBF Oleksandr Usyk (19-0, 13 KO) awansował na drugą pozycję rankingu wagi ciężkiej magazynu The Ring.

Niepokonanego Ukraińca w zestawieniu wyprzedza tylko czempion WBC Tyson Fury, będący posiadaczem mistrzowskiego tytułu "Biblii Boksu". 

Wygrana nad AJ-em dała też Usykowi awans na drugie miejsce listy P4P Ringu, której liderem jest boksujący w kategorii superśredniej Saul Alvarez. 

Ranking wagi ciężkiej The Ring: 1. Tyson Fury, 2. Oleksandr Usyk, 3. Anthony Joshua, 4. Deontay Wilder, 5. Dillian Whyte, 6. Joseph Parker, 7. Andy Ruiz Jr, 8. Luis Ortiz, 9. Michael Hunter, 10. Oscar Rivas, 11. Joe Joyce.

Ranking P4P The Ring: 1. Saul Alvarez, 2. Oleksandr Usyk, 3. Naoya Inoue, 4. Terence Crawford, 5. Josh Taylor, 6. Errol Spence Jr, 7. Teofimo Lopez, 8. Juan Francisco Estrada, 9. Wasyl Łomaczenko, 10. Kazuto Ioka.

Add a comment

Frank Warren w rozmowie z IFL TV zadeklarował, że chętnie zorganizowałby walkę o cztery pasy wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) i Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO). 

- To były bez wątpienia świetny pojedynek. To prawda, że Usyk to wyjątkowy pięściarz i wyjątkowy mistrz, ale moim zdaniem Tyson to byłoby dla niego za dużo - oznajmił promotor "Króla Cyganów". 

Póki co zarówno Fury jak i Usyk mają jednak w planach potyczki z innymi rywalami - pierwszy 9 października zmierzy się z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO), zaś drugi - prawdopodobnie w pierwszym kwartale przyszłego roku - stoczy rewanżowy bój z Anthonym Joshuą (24-2, 21 KO).

Add a comment

Mateusz Masternak obszernie skomentował na Facebooku sobotnie zwycięstwo Oleksandra Usyka (19-0, 13 KO) nad Anthonynm Joshuą (24-2, 21 KO) o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej. Treść komentarza poniżej. 

- Mamy nowego króla wagi ciężkiej, jak również króla P4P! Usyk po raz kolejny udowodnił, że nie ma sobie równych, niezależnie od tego, w jakiej kategorii walczy. Niewiele osób dawało mu w tej walce szanse. Ja, wierząc, że wygra, byłem w naprawdę nielicznym gronie. Dlaczego wszyscy tak bardzo wierzyli w wygraną Joshuy? Moim zdaniem, nie chodziło tylko o warunki fizyczne, ale też dlatego, że po jego stronie jest nieskazitelny wizerunek, skrupulatnie budowany przez specjalistów, mocny rynek, sztab trenerów od przygotowania motorycznego, dietetyków, doradców, psychologów… ale po stronie Usyka jest doskonały trener boksu, który ponad wszystko stawia technikę bokserską.

A w ringu, jak kiedyś powiedział ŚP. Roger Mayweather "liczą się umiejętności". Owszem, cała reszta też jest ważna, ale nie najważniejsza. Ja też zawsze o tym mówię. Ostatnio zostałem skrytykowany w komentarzu za to, że napisałem, że oldschoolboxing rządzi, polecono mi, bym patrzył na boks angielski i z nich brał przykład. A mi się wydaje, że lepszy przykład mamy dużo bliżej, po drugiej stronie. Tyle że wciąż mamy za mało trenerów boksu, którzy robią to z pasją i jednocześnie posiadają duże umiejętności i wiedzę. A ja niestety wciąż spotykam dużo osób, którym się wydaje, że wiedzą dużo więcej, niż w rzeczywistości jest.

- Od ekspertów aż się roi, łatwo jest krytykować, wymagać, oczekiwać, a trochę trudniej zrobić. Bardzo dużo osób pisze mi o tej walce, że są pod wrażeniem, że nie mogli po niej zasnąć. Też tak miałem. Po tej walce czułem przede wszystkim dumę, że ja również należę do teamu BOKS. To jest najlepsza promocja tej dyscypliny, jaką można sobie tylko wyobrazić! Usyk boksował w tej walce wzorowo, po prostu książkowo. Był bardzo ruchliwy, doskonale pracował na nogach, obchodził rywala. Duża częstotliwość uderzeń, swoim prawym prostym, nad ręką i pod ręką Sasza wyeliminował Antkowi groźną broń w postaci lewego prostego. Dodatkowo schodzenie z linii ciosu w prawo utrudniło znacznie Anglikowi zadawanie prawego prostego. Kolejna rzecz, wszystkie zwody, przedruchy, zmienianie kątów, balans tułowia Ukraińca trzymały Joshuę w stałym napięciu, wybijały z rytmu i bardzo męczyły. Po prostu uczta dla oka. Mnie osobiście, jako zawodnika, może w przyszłości trenera, to bardzo motywuje. Prawdziwa szermierka jest bezkonkurencyjna. Technika, pomysł, spryt, ringowa inteligencja ponad wszystko!

Add a comment

Steve Cunningham uważa, że świeżo koronowany czempion WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej Oleksandr Usyk (19-0, 13 KO) byłby faworytem w ewentualnym starciu unifikacyjnym z mistrzem WBC Tysonem Fury (30-0-1, 21 KO).

- Według mnie Usyk pokonałby Fury'ego. Usyk dobrze się porusza, trafia i mocno bije, kiedy tylko chce, a do tego, w przeciwieństwie do mnie ma za sobą silny team promotorski i menadżerski, dzięki czemu Fury'emu zwracano by uwagę na faule, do których musiałby się posuwać, bo spowolnić Usyka. Przypomnijcie sobie moją walkę - napisał na Twitterze Cunningham, który w 2013 roku posłał "Króla Cyganów" na deski, by ostatecznie ulec mu przed czasem. 

Steve Cunningham na ring powróci 22 października, mierząc się na gali Polsat Boxing Night w Gliwicach z Nikodemem Jeżewskim.

Add a comment