Po tym jak Władimir Kliczko (55-3, 49 KO) wycofał się z walki z Derekiem Chisorą, powrócił temat pojedynku Ukraińca z Davidem Haye (25-1, 23 KO). Brytyjczyk jest zadowolony z takiego obrotu sprawy i zapewnia, że bardzo mu zależy na tym by w końcu doprowadzić do tej konfrontacji.

- Kliczko nareszcie zrozumiał, że ja mówię poważnie. Ja naprawdę mam zamiar zakończyć zawodową karierę w listopadzie 2011, kiedy będę miał 31 lat - mówi Haye. - On nie ma żadnego wielkiego zwycięstwa w swoim rekordzie i to, obok kwestii finansowej, powoduje, że Kliczko chce wyjść ze mną do ringu. Za tą walkę zarobi więcej niż za jakąkolwiek inną.

Haye cały czas upiera się przy pomyśle organizacji tego pojedynku w Wielkiej Brytanii.

- Poruszę niebo i ziemię by ta walka odbyła się w Anglii. Wembley byłoby idealnym miejscem - powiedział Haye.

Matt Skelton (25-6, 20 KO) były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata w kategorii ciężkiej, został dziś skazany na 5 miesięcy więzienia. 43-letni Brytyjczyk przyznał się przed sądem do 3-krotnego wprowadzenie w błąd wymiaru sprawiedliwości. Skelton w latach 2006-2008 podawał się za Briana Williamsa, gdy policja zatrzymywała go za przekroczenie prędkości. Przynajmniej raz podał też nieprawdziwy adres.

- Jesteś wzorem dla społeczeństwa, szczególnie w Bedford i Bedfordshire i wiedziałeś, że nim jesteś. Jedno oszustwo można wybaczać, ale nie trzy w takim odstępie czasu - uzasadnił wyrok sędzia.

Nie ustają spekulacje w sprawie nazwiska najbliższego przeciwnika dla obecnego mistrza świata federacji WBO i IBF w kategorii ciężkiej, Władymira Kliczko (55-3, 49 KO). Ukrainiec z powodu kontuzji był zmuszony odwołać zaplanowaną na sobotę walkę z Dereckiem Chisorą (14-0, 9 KO). Według promotora Franka Warenna, w kontrakcie podpisanym przez obu zawodników istniał zapis, który w przypadku zaistnienia takiej sytuacji, obligował młodszego z braci Kliczko do wyznaczenia nowej daty pojedynku., a sama walka powinna odbyć się w ciągu 180 dni od momentu, w którym została odwołana. Słowom Warrena zaprzeczył dziś, opiekujący się interesami "K2 Promotions", Bernd Boente. Według menadżera ukraińskich czempionów, obóz Kliczko zapewnił sobie w umowie możliwość całkowitego odwołania starcia z Chisorą. Boente dodał jednocześnie, iż w związku z tym, Władymir ma wolną rękę w sprawie wyboru swojego najbliższego przeciwnika.

W podobnym tonie wypowiedział się inny z szefów grupy braci Kliczko, Klaus - Peter Dietrich. Jego zdaniem Władymir w swojej kolejnej walce może spotkać się zarówno z Chisorą, jego rodakiem Davidem Haye (25-1, 23 KO), jak i naszym Tomaszem Adamkiem (43-1, 28 KO). Ustalenia w tej sprawie zapadną zapewne w przeciągu miesiąca.

http://www.youtube.com/watch?v=NzH0NtiM_oA

Jeden z filarów grupy promotorskiej "K2 Promotions", Bernd Boente, w rozmowie z dziennikarzem stacji ESPN, Danem Rafaelem, zdradził nieco więcej szczegółów dotyczących odwołania zaplanowanej na sobotę walki pomiędzy Władymirem Kliczko (55-3, 49 KO) a Dercekiem Chisorą (14-0, 9 KO), której stawką miały być należące do Ukraińca pasy WBO i IBF w wadze ciężkiej.

- Władymir podczas tarczowania nabawił się kontuzji.Ból jaki mu towarzyszył był niesamowity, nie mógł nawet spokojnie usiedzieć w samochodzie, podczas drogi do szpitala. Lekarz stwierdził, iż Kliczko potrzebuje około sześciu tygodni by w pełni wyzdrowieć. Władymir nigdy wcześniej nie odwołał żadnej swojej walki, jest mu niezwykle przykro z tego powodu. Miał znakomity obóz treningowy w austriackich górach, był w świetnej formie i jest nam wszystkim naprawdę smutno. Nie tylko ze względu na pięściarza, ale także z powodu kibiców, którzy wykupili wejściówki na tę walkę. Przepraszamy wszystkich fanów oraz naszych partnerów telewizyjnych - powiedział Boente.

Jeden z czołowych dziś amerykańskich prospektów wagi ciężkiej, 28-letni Seth Mitchell (19-0-1, 13 KO), już w najbliższą sobotę, podczas gali w Las Vegas, której głównym wydarzeniem będzie starcie na szycie kat. junior półśredniej pomiędzy Amirem Khanem a Marcosem Rene Maidaną, stoczy swój dwudziesty pierwszy zawodowy pojedynek. Rywalem Amerykanina, byłego futbolisty, będzie jego rodak, doświadczony Taurus Sykes (25-6-1, 7 KO).

- Spoglądając na rekord Sykesa, możemy dostrzec tam wiele znaczących nazwisk, jednak ja wiem, że jestem do tej walki znakomicie przygotowany i mówiąc szczerze, nie spodziewam się by trwała ona przez pełen dystans. Nie chcę być arogancki ani zbyt pewny siebie, jednak wiem jak ciężko do tego pojedynku trenowałem i czuję, iż właśnie rozpoczynam najlepszy etap mojej bokserskiej kariery - zapowiedział pewny swego Mitchell.

Dietmar Poszwa, v-ce prezydent niemieckiej grupy Universum, w rozmowie z portalem boxingscene.com, po raz kolejny poinformował, iż jako promotor dołoży wszelkich starań, by jednak doszło do walki pomiędzy byłym czempionem WBA w wadze ciężkiej, Rusłanem Czagajewem (27-1-1, 17 KO) a obecnym mistrzem tej federacji, Davidem Haye (25-1, 23 KO). Przypomnijmy, iż WBA mianowała Uzbeka oficjalnym pretendentem do tytułu, niemniej obóz buńczucznego Brytyjczyka próbuje zakwestionować możliwość organizacji takowej potyczki na terenie Wielkiej Brytanii, z powodu choroby (wirusowe zapalenie wątroby typu B) na jaką cierpi Czagajew.

- Ponoć głównym celem Haye, jest obecnie walka z Władymirem Kliczko. Niemniej, jeżeli do takiego pojedynku nie dojdzie, Anglik powinien spotkać się ze swoim obowiązkowym pretendentem. Jeśli on nie chce opuszczać Wielkiej Brytanii, to my nie mamy nic przeciwko temu. Jesteśmy gotowi przyjechać na jego teren. Czagajew jest już bokserem od dawna, walczył w USA, Niemczech, Austrii... Jedynie w Finlandii, gdzie galę organizował Sauerland, zabroniono mu pojedynku z Wałujewem. Jeżeli jednak Rusłan, faktycznie nie mógłby walczyć, to dlaczego nie robiono mu takich problemów w innych krajach? Przecież dokumentacja medyczna, cały czas jest taka sama. Powtórzę to jeszcze raz, nie ma żadnych przeciwwskazań, które uniemożliwiałyby mojemu zawodnikowi toczenie pojedynków - powiedział Poszwa.

Jak już informowaliśmy, walka Władmira Kliczko (55-3, 49 KO) z Derekiem Chisorą (14-0, 9 KO) została odwołana. Ukrainiec będzie potrzebował teraz 4-6 tygodni na dojście do pełnej sprawności po kontuzji mięśnia brzusznego. Nie wiadomo jednak czy w nowym terminie walki rywalem Kliczki będzie Chisora. Jak poinformował Richard Schaefer, dyrektor wykonawczy Golden Boy Promotions, doradca Kliczki - Shelly Finkel powiedział mu, że Ukrainiec jest bardzo zainteresowany kolejnymi rozmowami w sprawie walki z mistrzem świata WBA - Davidem Haye (25-1, 23 KO). Schaefer planuje spotkać się z Haye i jego menadżerem - Adamem Boothem w najbliższych dniach, by przedyskutować temat walki z Kliczko. Haye już jest w Las Vegas, gdzie będzie w sobotę dopingował swojego rodaka - Amira Khana w walce z Marcosem Maidaną.

Wszystko wskazuje na to, że Kliczko będzie mocno zabiegał o doprowadzenie do walki z Davidem Haye. Jeśli jednak nie uda się osiągnąć porozumienia Ukrainiec prawdopodobnie zmierzy się z Chisorą.

18 grudnia na gali w Berlinie na ring powróci dobrze znany polskim sympatykom szermierki na pięści Francesco Pianeta (20-0-1, 12 KO). 26-letni Włoch stoczy swoją pierwszą walkę od roku, a jego rywalem będzie Mike Middleton (13-19-1, 5 KO).

Dwunastomiesięczna przerwa w zawodowych występach Pianety była spowodowana operacją raka jądra, która zakończyła się dla pięściarza powodzeniem. W kwietniu zeszłego roku Włoch zremisował z Albertem Sosnowskim. Głównym wydarzeniem wieczoru gali w Berlinie będzie starcie mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Marco Hucka z Denisem Lebiedewem.

Oliver McCall (55-10, 37 KO) pokonał nieznacznie na punkty Fresa Oquendo (32-7, 21 KO) i wywalczył tytuł Interkontynentalny IBF. Po wyrównanych dwunastu rundach na gali w Hard Rock Hotel and Casino w Hollywood na Florydzie sędziowie niejednogłośnie przyznali zwycięstwo 45-letniemu Amerykaninowi. 

McCall używał dużo lewego prostego i starał się złapać Portorykańczyka potężnym prawym sierpowym. Z kolei Oquendo dużo poruszał się po ringu, starał się zadawać krótkie kombinacje ciosów i ponownie uciekać na dystans, co wychodziło mu całkiem dobrze do ósmej rundy, w której McCall trafił potężnym prawym na korpus, po którym wyraźnie ugięły się nogi Oquendo.

Sędziowie premiowali bardziej agresywny styl walki McCalla i po dwunastu rundach punktowali: 116-112, 115-113 dla McCalla i 115-113 dla Oquendo. Po ogłoszeniu wyniku w ringu doszło do zamieszek.

Na tej samej gali Cedric Boswell (31-1, 25 KO) znokautował w 9. rundzie Owena Becka (29-7, 20 KO). Boswell trafił mocnym prawym prostym, który posłał Becka na deski, z których nie zdążył się już podnieść. 41-letni Boswell wywalczył tym samym tytuł NABA kategorii ciężkiej.

Mike Tyson na łamach "The Guardian" przekonuje, że jest już innym człowiekiem, zmądrzał przez to, czego nauczyło go życie i złe wybory. Wizerunek nazywanego "Bestią" Tysona w USA polepsza się z każdym rokiem. Były bokser przyznał także, że podczas pamiętnej walki z Evanderem Holyfieldem znanej jako "The Bite Fight" był pod wpływem narkotyków i do końca nie wiedział co się dzieje.

Mike Tyson w wywiadzie dla dziennika "The Guardian" przekonuje o zmianie jego osobowości od momentu wycofania się ze sportu w 2006 roku. Tyson o porażki życiowe oskarża głównie narkotyki, teraz mówi o hodowli gołębi, przejściu na weganizm i uczeniu się kochać samego siebie.

Tyson postanowił także przypomnieć kulisy incydentu walki z 1997 roku, która przeszła do historii sportu. W 1996 roku Evander Holyfield znokautował Tysona w 11 rundzie, a siedem miesięcy później w rewanżowej walce "Bestia" ugryzł rywala dwukrotnie w ucho - w drugiej próbie odgryzając kawałek.

Po latach Tyson tak komentuje incydent: - Nie myślałem o boksowaniu, gdy go ugryzłem. Nie obchodził mnie wtedy boks. Wiem, że to było złe i szalone. Byłem wtedy pod wpływem narkotyków, myślałem, że jestem bogiem... już wtedy byłem skończony.

Pojedynek pomiędzy trochę już zapomnianym zawodnikiem wagi ciężkiej, Cedrickiem Boswellem (31-1, 24 KO), a Jamajczykiem Owenem Beckiem (29-6, 20 KO) został w ostatniej chwili dodany do rozpiski walk dzisiejszej gali w Hollywood na Florydzie, której głównym wydarzeniem będzie starcie dwóch ringowych weteranów: Olivera McCalla i Fresa Oquendo.

Podczas tej samej gali swój piąty zawodowy pojedynek stoczy, kubański "ciężki" Luis Ortiz (4-0, 3 KO). 31-letni pięściarz, który w ostatnim występie pokonał przed czasem zawsze niewygodnego Zacka Page'a, tym razem skrzyżuje rękawice z byłą ofiarą Aleksandra Aleksiejewa, Francisco Alvarezem (12-1, 10 KO).

Ian Johnson, człowiek pracujący od lat w narożniku podczas walk Grzegorza Proksy i Alberta Sosnowskiego potwierdził, że przygotowania Dereka Chisory (14-0, 9 KO) do sobotniego pojedynku z  mistrzem świata WBO i IBF wagi ciężkiej Władimirem Kliczko (55-3, 49 KO) są dalekie od ideału. Popularny "Jumbo" zwraca przede wszystkim uwagę nie niewłaściwych sparingpartnerów dobieranych przez Anglika.

- Chisora opowiada w wywiadach, że nikt nie chce z nim sparować. To jest nieprawda. Przecież ma chociażby Davida Price'a czy innych wysokich ciężkich, ale on po prostu nie chce z nimi sparować. Zamiast tego, on woli się przygotowywać z Samem Sextonem, który ma 15 centymetrów mniej niż Kliczko - mówi Johnson.

- Chisora w Anglii ma wielu przeciwników. Jego zachowanie jest nie do zniesienia. Osobiście życzę mu porażki i myślę, że Kliczko znokautuje go do szóstej rundy. Chisora ma mocne uderzenie, to trzeba mu oddać, ale żeby trafić, będzie musiał przedrzeć się przez długi lewy prosty Władimira. Nie widzę możliwości, żeby mu się to udało - kończy Anglik.

Pojedynek Dereka Chisory z Władimirem Kliczko będzie główną atrakcją wieczoru gali organizowanej w Manheim. Podczas tej imprezy kibicom boksu na całym świecie zaprezentuje się także Daniel Urbański (19-5-3, 5 KO), który skrzyżuje rękawice z wysoko notowanym w światowych rankingach Andym Lee (24-1, 18 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=wxSbNAHS6Qw

http://www.youtube.com/watch?v=4frhq5mZGko