Dwa rewanżowe pojedynki czekają w najbliższych miesiącach mistrza świata IBF wagi super średniej Carla Frocha (29-2, 21 KO). Jesienią na terenie Anglii "Kobra" poszuka na Mikkelu Kesslerze (45-2, 34 KO) rewanżu za jedną z dwóch profesjonalnych porażek, a na wiosnę Froch wybierze się do Kanady, aby po raz drugi zmierzyć się z Lucianem Bute (30-1, 24 KO).
Kessler pokonał Frocha jednogłośnie na punkty w kwietniu 2010 roku w pojedynku rozgrywanym w ramach turnieju "Super Six". Bute przegrał z Brytyjczykiem w maju po zaledwie pięciu rundach bardzo jednostronnej walki.
>
{dailymotion}xrw6i2_2012-06-30-artur-szpilka-vs-jameel-mccline_sport{/dailymotion}
> Add a comment>
{dailymotion}xrw6g2_2012-06-30-pawel-glazewski-vs-roy-jones-jr_sport{/dailymotion}
>
Dobrze znany polskim kibicom Jackson Osei Bonsu (42-5-1, 29 KO) oraz Jimmy Colas (31-8, 13 KO) zostali wyznaczeni przez Europejską Unię Boksu do walki o wakujący tytuł mistrza Unii Europejskiej wagi junior średniej. Na 31 lipca został wyznaczony przetarg mający wyłonić organizatora tego pojedynku.
Posiadacz pasa EBU-EU w wadze półciężkiej Orial Kolaj (9-5, 6 KO) przystąpi do pierwszej obrony tytułu 19 lipca podczas gali w Rzymie, gdzie zmierzy się z Tomasem Adamkiem (18-6-1, 7 KO). Obaj zawodnicy w przeszłości przegrywali z Pawłem Głażewskim.
>
Po gali w Łodzi, która miała w ciągu jednej nocy na ringu więcej utytułowanych mistrzów świata lub pretendentów, niż wszystkie inne dotychczasowe polskie gale razem wzięte, czas na krótką podsuwanie ze strony głównych uczestników. Już prawie na zimno, w hotelu i na lekko wygaszonych emocjach. Na to podsumowanie organizacyjno-finansowe przyjdzie jeszcze czas, na razie oddajmy tym, którzy wychodzili na ring. W roli komentatora do wypowiedzi Roya Jonesa Juniora (56-8, 40 KO) i Jameela McCline'a (43-12-3, 24 KO), oraz swojej w własnej, wystąpi Nate Campbell (36-9-1, 26 KO), który - jak przekonał się choćby Mateusz Borek podczas obiadu z Galaxxy Warriorem - na karierze komentatora może zarobić więcej niż na wychodzeniu na ring. Zaczynamy do Roya Jonesa Juniora…
- Nikt w Stanach i pewnie kilku innych krajach nie wiedział 24 godziny temu, kim jest Paweł Głażewski, dziś wszyscy wiedzą i on sam na to zasłużył. Nie powiem, że mnie zaskoczył, bo za długo to robię, żeby teraz udawać zaskoczonego, ale nie wiem dlaczego Polak ma tylko 17 walk, bo z taką defensywą i szybkim przechodzeniem do ataku powinien już mieć ze 25 i bić się na galach w Stanach, bo półciężka kategoria to taka, gdzie się jeszcze można pokazać w TV - mówi Roy Jones Junior. - Ale to sprawa jego promotorów, nie jego. Dawid Kostecki, któremu chcę życzyć, żeby jak najszybciej mógł zobaczyć swoją żonę i dzieci, pozdrowić i zapytać jak mogę mu pomóc, miał być bardziej otwartym rywalem, pewnie mocniej bijącym ale też łatwiejszym do skontrowania. Ale pewnie i tak byłoby kontrowersyjnie bo na wyjeździe zawsze tak jest. Dla mnie kontrowersji nie było, sędziowie nie punktowali uderzeń Głażewskiego na rękawice bo takich się nie punktuje. Szkoda, że nie było oficjalnych statystyk trafionych ciosów. O rewanżu zawsze możemy pogadać, ja się nie wymiguje od udowodnienia, co potrafię. Dziękuję całemu mojemu teamowi za pomoc, a polskim fanom za pokazanie, że mojej piosenki o tych, którzy już mnie zapomnieli, nie muszę przypominać. Możecie być z siebie dumni, chciałbym do was wrócić.
Komentarz Nate Campbella: Jak Roy chce walczyć na jednym zjedzonym muffinie przez cały dzień, to niech wybiera mniej zawziętych i ambitnych rywali niż Głażewski i nie lata przez pół świata. Jak już zaczął się rozgrzewać, to Polakowi się musiało wydawać, że Roy ma cztery ręce. Ja napalałem się, że zobaczę jakieś potrójne lewe haki, małe showtime made in Poland, a tu Roy dostał strzała w szóstej i ten hotelowy muffin się cały wypalił, nie było więcej energii. Sam jest sobie winien, bo całego kurczaka zostawił. Zerwał się w dwóch ostatnich rundach i dlatego wygrał walkę, po tym poznaje się championów. Nie wiem czy Paweł, który bardzo mi się podobał bo lubię takich co nie pękają, zdaje sobie jednak sprawę z tego, jak wyglądałby rewanż. Ja bym najedzonego Roya nie prowokował, ale to w końcu nie moja szczęka, tylko Głażewskiego.
> Add a comment>
Już w najbliższą sobotę na gali w szwajcarskim Bernie Władimir Kliczko (57-3, 50 KO) stanie po raz kolejny do obrony mistrzowskich pasów WBO, IBF i WBA wagi ciężkiej, krzyżując rękawice z Tony Thompsonem (36-2, 24 KO). Ukrainiec do walki tradycyjnie przygotowywał się w miejscowości Going w Austrii.
http://www.youtube.com/watch?v=KOgYllOQJcw
> Add a comment>
Nie oszukujmy się, nie będę cały czas nokautował, bo walczę z coraz lepszymi rywalami. Zdałem test na czwórkę - mówi "Przeglądowi Sportowemu" po walce z Jameelem McClinem Artur Szpilka (12-0, 9 KO).
- Za panem pierwsza walka na dystansie dziesięciu rund. Jak się pan czuje po pojedynku z Jameelem McClinem?
Artur Szpilka: Sami widzieliście, że to był wymagający rywal. Był wolny, widziałem jego ciosy, ale mimo wszystko przyjąłem w szóstej rundzie mocny prawy. Przetrzymałem i było w porządku, ale w pierwszej chwili pomyślałem „gdzie ja jestem?". Chyba mi złamał szczękę. Najfajniejsze, że wytrzymałem te dziesięć rund w dobrym tempie.
- Test zdany?
Pokazałem, że mogę wytrzymać dziesięć rund z zawodnikiem, który ciągle naciera i jest cięższy o dwadzieścia kilogramów. Kiedy wyszedłem z więzienia też tyle ważyłem. Nie byłem szybki, ale każdy cios odrzucał chłopaków na sparingach. To była masa. Taktycznie też było dobrze. Może trochę mało widowiskowo, ale nie oszukujmy się, nie będę cały czas nokautował, bo walczę z coraz lepszymi rywalami. Zdałem test na czwórkę.
- Wreszcie oglądaliśmy w ringu Szpilkę-boksera.
Było we mnie za dużo szacunku. Mogłem walczyć bardziej agresywnie, bo byłem dobrze przygotowany. Biłem za mało prawych i w ogóle niewiele wyprowadziłem ciosów. McCline to może nie jest dzisiaj jakaś światowa klasa, ale stoczył dobrą walkę. Ma twardy łeb, sami widzieliście.
- Ten pojedynek zweryfikował pana ambicje. Próba zdobycia mistrzostwa świata za dwa-trzy lata jest aktualna?
Wiem, że przede mną ogrom pracy, ale niczego nie odkładam. Teraz jadę na walkę Grześka Proksy, a później lecę z kobietą na wakacje do Egiptu. I do roboty, trzeba zapieprzać. Będę miał też pewnie znowu operację ręki, bo mnie boli.
- A sportowo? Znowu chce pan walki z silnym rywalem?
Nie ma się po co cofać. Liczę, że znowu spotkam się z kimś dobrym. Chcę trenować, na sparingach dobrze mi idzie z tymi dużymi bokserami.
- Wysocy bokserzy to najtrudniejsi rywale dla pana?
Boksujesz tak, jak ci pozwala przeciwnik. Z każdym trzeba szukać jakiegoś rozwiązania.
- Co McCline powiedział panu po pojedynku?
'To była dobra walka". Powiedział, że jak będę trenował, zostanę mistrzem. Wyściskaliśmy się, ja mu powiedziałem, że był dobry.
>
8 września w Moskwie dojdzie ostatecznie do walki mistrza świata WBC wagi ciężkiej Witalija Kliczki (44-2, 40 KO) z Manuelem Charrem (21-0, 11 KO). Ukrainiec wcześniej chciał stoczyć pojedynek w Kijowie, jednak nie osiągnięto porozumienia w kwestii ceny wynajmu obiektu oraz innych finansowych spraw.
W przypadku powodzenia starszego braci Kliczko w jesiennych wyborach na Ukrainie, starcie z Charrem może być jego ostatnim zawodowym występem.
>
Zapraszamy do obejrzenia obszernego materiału video z konferencji prasowej po wczorajszej walce Roya Jonesa Juniora (56-8, 40 KO) z Pawłem Głażewskim (17-1, 4 KO). Pojedynek niejednogłośnie na punkty wygrał Amerykanin, ale zdaniem wielu obserwatorów to Polak bardziej zasłużył na zwycięstwo.
http://www.youtube.com/watch?v=MfHWv-WM8R0
> Add a comment>
Nie szybciej niż na początku grudnia na ring powróci Artur Szpilka (12-0, 9 KO). Niepokonanego pięściarza grupy KnockOut Promotions, który wczoraj w Łodzi wypunktował czterokrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Jameela McCline, czeka bowiem operacja szczęki dość poważnie naruszonej w starciu z potężnym Amerykaninem, a potem pięciomiesięczna przerwa w przyjmowaniu jakichkolwiek ciosów.
- Szczęka bardzo mnie boli, odczuwam ból nawet przy jedzeniu małą łyżeczką, ciężko mi otworzyć usta ale będzie dobrze - mówi Szpilka, który mimo odniesionej kontuzji jest zadowolony ze swojej postawy w pojedynku z McClinem.
- To był dla mnie dobry sprawdzian. W szóstej rundzie przyjąłem okropną bombę i przez chwilę nie wiedziałem w ogóle, co się dzieje. Wydaje mi się jednak, że pokazałem charakter, sklinczowałem, uspokoiłem sytuację i dalej boksowałem spokojnie na pełnej koncentracji.
- Po tej bombie z szóstej rundy każde uderzenie, nawet lekki lewy prosty, McCline'a bite na brodę strasznie mnie bolało, czułem, że z każdym ciosem ze szczęką jest coraz gorzej, ale przetrzymałem do końca i to mnie cieszy, bo nie było lekko - dodaje Artur Szpilka.
>
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z czterokrotnym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Jameelem McClinem (43-12-3, 11 KO), który wczoraj na gali "Starcie Tytanów" w Łodzi przegrał na punkty po dziesięciorundowym pojedynku z Arturem Szpilką (12-0, 9 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=w8w65ttgX1Y
> Add a comment>
Jest bardzo prawdopodobne, że 8 września dojdzie do walki pomiędzy przymierzanym do mistrzowskiego tytułu w wadze średniej Peterem Quillinem (27-0, 20 KO) oraz doświadczonym Marco Antonio Rubio (54-6-1, 47 KO). Głównym wydarzeniem tej samej imprezy byłaby walka Devona Alexandra z mistrzem świata IBF wagi półśredniej Randallem Baileyem.
Quillin miesiąc temu pokonał utytułowanego Winky Wrighta, z kolei Rubio wczoraj odniósł pierwsze zwycięstwo od lutowego porażki z Julio Cesarem Chavezem Jr.
>
Ze względu na awarie systemu kontroli lotów na polskich lotniskach pobyt Roya Jonesa Juniora (56-8, 40 KO) nieoczekiwanie się przedłużył. Legendarny Amerykanin, który wczoraj po zaciętej walce pokonał niejednogłośnie na punkty Pawła Głażewskiego (17-1, 4 KO), miał opuścić nasz kraj już dzisiaj, ale okazało się, że jego lot opóźniony będzie o... 28 godzin.
Słynny pięściarz wraz ze swoim teamem do czasu wylotu pozostaną w Warszawie.
>
Zapraszamy do obejrzenia obszernej fotorelacji z wczorajszej gali "Starcie Tytanów", której głównymi wydarzeniami był walki Roya Jonesa Juniora (56-8, 40 KO) z Pawłem Głażewskim (17-1, 4 KO) i Artura Szpilki (12-0, 9 KO) z Jameelem McClinem (43-12-3, 24 KO).
Zobacz fotorelację z gali "Starcie Tytanów" >>
>
Roy Jones Jr (55-8, 40 KO) na konferencji prasowej po wygranej punktowej nad Pawłem Głażewskim (17-1, 4 KO) kilkukrotnie powtarzał, że w swojej kolejnej walce chciałby zmierzyć się z mistrzem świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO). - Roy nie wytrwałby ze mną do szóstej rundy - skomentował słowa legendarnego Amerykanina "Diablo", nawiązując do szóstego starcia, w którym Jones Jr padł wczoraj na deski po ciosie Głażewskiego.
http://www.youtube.com/watch?v=NRU7PWdo38w
> Add a comment>
Na 31 lipca Europejska Unia Boksu wyznaczyła przetarg mający wyłonić organizatora walki pomiędzy mistrzem Unii Europejskiej wagi półśredniej Rafałem Jackiewiczem (42-10-1, 21 KO) oraz oficjalnym pretendentem do posiadanego przez Polaka tytułu Karlo Tabaghuą (17-3, 12 KO). Niewykluczone, że obóz Szweda nie przystąpi jednak do konkursu ofert.
Zagraniczne media informują, że Tabaghua zamierza 21 września na terenie Belgii stoczyć walkę z Saidem Oualim o pas IBF Intercontinental. W tej sytuacji pięściarz z Mińska Mazowieckiego, który na ring powróci prawdopodobnie we wrześniu, broniłby tytułu z innym rywalem.
>
Poważne oskarżenia rzucił w sobotę na swoim Facebooku rzeszowski bokser Dawid Kostecki, który siedzi w areszcie. "Cygan" twierdzi, że jeden z oficerów Centralnego Biura Śledczego w Rzeszowie bierze łapówki od właścicieli agencji towarzyskiej.
Kostecki został zatrzymany 19 czerwca w Warszawie, na dziesięć dni przez walką, jaką miał stoczyć dzisiaj w Łodzi z amerykańskim bokserem Royem Jonesem Jr. Rzeszowski bokser już po kilku godzinach od zatrzymania na swoim Facebooku napisał, że "ujawni" okoliczności związane ze skazaniem go na 2,5 roku więzienia za współkierowanie grupą przestępczą zajmującą się prowadzeniem agencji towarzyskich.
Kilka godzin temu Dawid Kostecki zamieścił kolejny wpis. Tym razem rzucił poważne oskarżenia pod adresem m.in. Daniela Ś., oficera rzeszowskiego Centralnego Biura Śledczego. "Cygan" podał pełne nazwisko policjanta, który jest naczelnikiem wydziału ekonomicznego CBŚ w Rzeszowie.
"Na terenie Rzeszowa oraz województwa podkarpackiego, działa od ok. 18 lat, sieć agencji towarzyskich, które prowadzą Alex i Żenia. Od zwykłych handlarzy na bazarze w Rzeszowie, obecnie stworzyli IMPERIUM czerpania korzyści z prostytucji. Tak też nazwali swoją główną siedzibę IMPERIUM w Świlczy k. Rzeszowa" - napisał Kostecki.
"Cygan" twierdzi, że w skład Imperium wchodzą takie agencje towarzyskie, jak Olimp w Budziwoju, Flamingo w Tarnowie, Jaśle i Stalowej Woli. Jako pierwsza - według "Cygana" - zaczęła działać agencja towarzyska Camel w podrzeszowskiej Przybyszówce.
>