Patronat medialny


 

Sponsor grupy KnockOut

Rafał Wołczecki (11-0, 7 KO) przygotowuje się do drugiego tegorocznego startu. Niepokonany pięściarz wagi średniej wróci na ring 20 kwietnia na gali KnockOut Boxing Night 34 w rodzinnym Wrocławiu.

- Liczę na głośny doping i obecność kibiców. Teraz nie będzie wymówek, że daleko - napisał w mediach społecznościowych pięściarz grupy KnockOut Promotions.

W ubiegłym roku Wołczecki również miał okazję wystąpić na gali w stolicy Dolnego Śląska. W sierpniu na stadionie miejskim we Wrocławiu wygrał przed czasem z Roberto Arriazą. 27-latek wrócił na ring w lutym, a po dwóch miesiącach ponownie wejdzie między liny.

- Chciałbym stoczyć w tym roku co najmniej trzy walki, fajnie byłoby zaboksować cztery razy. Regularność jest ważna na moim etapie kariery. Chcę się rozwijać i potrzebuję regularnych startów - mówił po ostatnim występie Wołczecki.

Główną atrakcją gali KBN 34 we Wrocławiu będzie pojedynek Mateusza Masternaka z byłym mistrzem Unii Europejskiej Jeanem Jacquesem Olivierem. Kibice we Wrocławiu zobaczą także pojedynki z udziałem m.in. Kamila Bednarka i Kamila Gardzielika.

KUP BILET NA GALĘ KBN34 WE WROCŁAWIU! >>

Add a comment

- 2-krotny pretendent do tytułów afrykańskich Albano Clement (8-7-1 5KO) będzie nowym rywalem Bartłomieja Przybyły (7-0, 2KO) w walce wieczoru 6 kwietnia na Białystok Boxing Night - mówi organizator Dariusz Snarski. Transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport.

To już 49 event Grupy Promotorskiej Dariusza Snarskiego - Chorten Boxing Production. W programie gali jest 12 walk, w tym 8 boksu zawodowego i 4 olimpijskiego. - W main event wystąpi utalentowany Bartłomiej Przybyła. Pierwotnie jego przeciwnikiem był Nikaraguańczyk Robin Zamora (21-26-1, 10KO), ale nieodpowiedzialność jego agenta doprowadziła do zmiany. Zastąpi go Tanzańczyk Albano Clement, notowany o ponad 250 miejsc na boxrecu wyżej od Polaka - powiedział Dariusz Snarski, Olimpijczyk z Barcelony.

Zapowiada się bardzo trudny pojedynek dla Bartłomieja Przybyły, zawodnika mającego na koncie 140 walk w boksie olimpijskim. - Bartek jest Mistrzem Polski kadetów, srebrnym i brązowym medalistą MP juniorów oraz 2-krotnym brązowym medalistą MP seniorów i 2-krotnym brązowym medalistą młodzieżowych MP. 4 razy wygrywał Mistrzostwa Śląska, a 3-krotnie był najlepszy na Złotej Rękawicy Wisły Kraków - przyznał promotor.

Doświadczenie, klasa sportowa i osiągnięcia ringowe Bartłomieja Przybyły sprawiły, że Dariusz Snarski zdecydował o jego występie w walce wieczoru. - Ma większe doświadczenie na starcie niż Przemysław „Smile” Gorgoń. Jego start na ringach profesjonalnych wygląda obiecująco i oby tak dalej się rozwijał.

Kibice podczas „Białystok Boxing Night” obejrzą sporo innych interesujących pojedynków, np. Bartosza Barczyńskiego 6-6, 3KO (ostatnia bardzo dobra walka w Niemczech z Nickiem Hanningiem 12-1-1, 2KO) z  Sebastianem Korgolem (1-0) i Daniela Balcerzaka (1-0) z Jakubem Dobrzyńskim (5-3, 2KO) wracającym po 4 latach przerwy. - Oczywiście na naszym show nie zabraknie Przemka „Smile” Gorgonia (16-12-1, 6KO), który skrzyżuje rękawice z testerem brytyjskich zawodników Robertem Studzinskim (5-43-0, 3KO). Po porażce wraca Filip „Szpaku” Szpakowicz (2-1-0, 1KO) i spotka się z Danielem Nowakiem (0-1). Potrzebuje łatwiejszej walki, trochę przeceniłem jego umiejętności. Wystąpi też urodzony w Sokółce białostoczanin Karol Krupienik (1-0), a jego rywalem silnym Jackiem Gałązką (1-0), Wicemistrzem Polski seniorów z 2021 roku - stwierdził Dariusz Snarski.

- Ciekawe zapowiada się też pojedynek zakontraktowany na sześć rund Ukraińca Mykoli Paianoka (2-1, 2KO) z pierwszy raz boksującym na naszych galach Bartłomiejem Włodarczykiem (1-2) - podkreślił organizator. Kibice zobaczą też w akcji młodych pięściarzy Hetmana Białystok i Boxingu Sokółka. 49. gala grupy Chorten Boxing Production Białystok Boxing Night rozpocznie się 6 kwietnia (sobota) o godz. 18, w hali SP 50, przy ul. Pułaskiego 96. Bilety do nabycia będą od 1 marca w sklepie Wojownik (ul. św. Rocha 13). Partnerami eventu są Miasto Białystok, Województwo Podlaskie, Polska Grupa Sklepów Spożywczych Chorten, a Partnerem medialnym Polsat Sport.

Add a comment

Laura Grzyb (10-0, 3 KO) znalazła się na siódmym miejscu w rankingu wagi super koguciej federacji IBF. Mistrzynią świata International Boxing Federation w tej kategorii wagowej jest Ellie Scotney.

28-latka z Jastrzębia-Zdroju jest także klasyfikowana wysoko przez federację WBC, gdzie zajmuje czwartą pozycję. Grzyb ostatni zawodowy pojedynek stoczyła w październiku.

Drugą Polką w rankingu IBF jest Ewelina Pękalska. Zawodniczka z Wielkopolski zajmuje ósme miejsce w wadze junior muszej.

Add a comment

8 czerwca na gali Rocky Boxing Promotion w Karlinie dojdzie do rewanżowego pojedynku pomiędzy Janem Lodzikiem (9-0, 2 KO) i Mateuszem Polskim (6-1, 3 KO).

Pierwsza walka odbyła się październiku ubiegłego roku i zakończyła się punktowym zwycięstwem Lodzika. Wygrana pięściarza Babilon Promotion była sporym zaskoczeniem, bo to mający za sobą bogatą karierę amatorską Polski wychodził do ringu jako faworyt.

Stawką rewanżu Lodzik - Polski będzie pas WBC Francophone kategorii półśredniej. Galę pokażą na żywo programy sportowe grupy Polsat.

Add a comment

Jan Czerklewicz (12-1, 3 KO) zadeklarował, że chętnie skrzyżuje rękawice z Kamilem Bednarkiem (14-0, 8 KO), który wraca na ring 20 kwietnia na gali KnockOut Boxing Night 34 we Wrocławiu.

Pięściarze byli przymierzani do walki półtora roku temu, jednak pojedynek nie odbył się w powodu kontuzji pięściarza z Dzierżoniowa.

- Szykuje się bardzo fajna gala we Wrocławiu, na której również chciałbym zawalczyć. Kamil, już raz mieliśmy wejść między liny, wtedy się nie udało więc może teraz dalibyśmy show kibicom? Walka w limicie kategorii superśredniej, może o pas mistrza Polski? - napisał w mediach społecznościowych pięściarz z Warszawy.

Czerklewicz w ubiegłym roku stoczył trzy walki, pokonując m.in. Łukasza Pławeckiego. Po raz ostatni 26-latek trenujący pod skrzydłami Andrzeja Liczika boksował w listopadzie.

Add a comment

– Dla mnie sam bilet na igrzyska to niezbyt dużo. Chcę wywalczyć złoto i głęboko wierzę, że jest to do zrobienia. Znam sportowców, którzy lecą na igrzyska, a nie wierzą w to, że zdobędą jakikolwiek medal. U mnie to niemożliwe – mówi Aneta Rygielska. We włoskim Busto Arsizio dwukrotna wicemistrzyni Europy została jedną z trzech polskich pięściarek, które zdobyły olimpijski awans.

Po tym, jak we włoskim Busto Arsizio zakwalifikowałaś się na igrzyska olimpijskie, przeżywasz najszczęśliwsze dni w karierze?
Aneta Rygielska: Moja radość jest ogromna, ale to trudne pytanie, bo każdym z moich sukcesów pewnie cieszyłam się trochę inaczej. Pamiętam, jak zdobyłam młodzieżowe mistrzostwo świata (w 2013 r. w bułgarskiej Albenie – przyp. red.) i wtedy zainteresowanie moim sukcesem było chyba równie duże.

Deklaracja sprzed półtora roku, że interesuje cię tylko olimpijskie złoto, jest aktualna?
Absolutnie tak, nic się nie zmienia. Dla mnie sam bilet na igrzyska to niezbyt dużo. Chcę wywalczyć złoto i głęboko wierzę, że jest to do zrobienia. Znam sportowców, którzy lecą na igrzyska, a nie wierzą w to, że zdobędą jakikolwiek medal. U mnie to niemożliwe. Poza tym w boksie każdy może wygrać, jak i przegrać z każdym. W naszej dyscyplinie nie ma na przykład konkretnych czasów, o których wiemy, że nie zdołamy ich uzyskać. W boksie niuanse mogą decydować o tym, że faworyt przegra, a wygra ktoś skazywany na porażkę.

Jest coś, nad czym chcesz popracować w najbliższych miesiącach?
Popełniam jeszcze sporo błędów, które można wyeliminować. Naprawdę mogę stać się jeszcze dużo, dużo lepszą pięściarką. A dzięki temu, że szybko się uczę, jesteśmy w stanie trenować kilka taktyk jednocześnie. Bo w mojej wadze do 66 kg rywalki boksują naprawdę bardzo różnie.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment

Robert Parzęczewski (31-2, 19 KO) okazał się nieznacznie lżejszy od Adriana Valentina (5-1, 3 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą Dzierżoniów Boxing Night. Polak wniósł na wagę 79,7 kg, zaś Słowak 79,9 kg.

Walkę zakontraktowano na dziesięć rund. Dla Valentina będzie to piąty zawodowy pojedynek stoczony w Polsce. Parzęczewski po raz ostatni boksował we wrześniu. Transmisja w TVP Sport.

Pozostałe wyniki ważenia:
Oleksandr Solomennikov (57,6 kg) - Hector Betancourt (57,6 kg)
Kamil Kuzdzien (74,4 kg) - Pavel Semjonov (74,3 kg)
Eugeniusz Makarczuk (67,6 kg) - Aleksander Jasiewicz (67,5 kg)
Igor Pryga (62,6 kg) - Ondrej Toman (61,7 kg)

Add a comment

 

- Pytanie Tomasza Adamka o Leszka Jankowiaka zawsze skończy się w ten sam sposób. Gdyby pytanie o mnie nie dotyczyło nawet wątku bokserskiego, tylko jakiegokolwiek innego, to prawdopodobnie także zostałbym skrytykowany - mówi w rozmowie z Interią Leszek Jankowiak, międzynarodowy sędzia bokserski, odnosząc się do krytyki ze strony byłego mistrza świata, decyzji o poddaniu Adama Kownackiego.

Artur Gac, Interia: Od razu zacznę od świeżego cytatu z Tomasza Adamka z rozmowy z red. Andrzejem Kostyrą: "To jest ten sam sędzia, który popełnił błąd w walce ze mną, gdzie mnie poddał. Jankowiak, czy jak on tam się nazywa, powinien mieć zabraną licencję sędziowską, bo to kolejny błąd. Myślę, że w Ameryce zabraliby mu licencję do końca życia". Co pan na takie stanowisko byłego mistrza świata?
Leszek Jankowiak, sędzia międzynarodowy: Nic.

Nic?
No a co mam na to odpowiedzieć? Tomasz Adamek ma prawo do swojego zdania i je wypowiedział. Szanuję, że ma swoje zdanie, mimo że jest one sformułowane w takim tonie.

Emocje to jedno, ale czy pana decyzja w walce Meyny z Kownackim, co wywołało retrospekcje u "Górala", łamała przepisy i regulacje, tak aby w USA mógł pan dożywotnio stracić licencję?
Nie sądzę. Wprawdzie w stu procentach nie znam amerykańskich uwarunkowań, ale mogę podejrzewać, że również Tomasz Adamek ich nie zna i bazując na swoim przeświadczeniu wyraża taką opinię. Szczerze mówiąc nie wydaje mi się to możliwe, by gdziekolwiek na świecie przepisy stanowiły, że jeśli zdaniem jednego z zawodników walka jest przerwana za wcześnie, to sędzia podlega dożywotniej banicji. W ogóle sobie myślę, że tamto pytanie do Tomasza mogło być ukierunkowane na kontrowersje i klikalność. Przecież pan Andrzej Kostyra zadając to pytanie, jeśli sam wymienił moje nazwisko, to zapewne wiedział, jaką usłyszy odpowiedź. Nie wierzę, iż nie mógł podejrzewać, co usłyszy. Pytanie Tomasza Adamka o Leszka Jankowiaka zawsze skończy się w ten sam sposób. Gdyby pytanie o mnie nie dotyczyło nawet wątku bokserskiego, tylko jakiegokolwiek innego, to prawdopodobnie także zostałbym skrytykowany (uśmiech).

Świetnie pamiętam, jakie panowały wtedy emocje w otoczeniu "Górala", a pan był potężnie krytykowany bez prawa głosu.
W jednym z programów grillowano mnie od początku do końca, nadając nieuczciwą narrację, a nie zadzwoniono do mnie nawet po zdanie komentarza.

Pełna treść artykułu w Interia.pl >>

 

Add a comment

Aneta Rygielska, Julia Szeremeta i Elżbieta Wójcik wywalczyły kwalifikację do pięściarskiego turnieju na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Olimpijskie bilety Polki zapewniły sobie podczas turnieju we włoskim Busto Arisizio.

Szeremeta wywalczyła sobie start podczas igrzysk w kategorii do 57 kilogramów, Rygielska w kategorii do 66 kg, zaś w Wójcik w limicie do 75 kg.

Podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio, które odbyły się trzy lata temu, Polskę reprezentowały 3 pięściarski i 1 pięściarz. Na razie Polacy nie wywalczyli żadnej męskiej kwalifikacji do Paryża.

Add a comment

Kontrakt Pawła Stępnia (19-1-1, 12 KO) z grupą KnockOut Promotions wygasł i nie zostanie przedłużony. Pięściarz ze Szczecina potwierdził w mediach społecznościowych, że został wolnym agentem.

33-latek ostatni zawodowy pojedynek stoczył w styczniu, wygrywając niejednogłośnie na punkty z Petro Lakotskim. Stępień wrócił w ten sposób na ring po ubiegłorocznej porażce z rąk Joshui Buatsiego.

Szczecinianin związany był z największą polską grupą promotorską od początku zawodowej kariery. W ramach tej współpracy Stępień zdobył tytuł zawodowego mistrza Polski oraz tytuł IBF Inter-Continental.

Add a comment

Niedługo powinny zostać potwierdzone szczegóły kolejnego zawodowego występu Łukasza Różańskiego (15-0, 14 KO). Według medialnych doniesień, mistrz świata WBC wagi bridger może wrócić na ring wiosną podczas gali organizowanej w Polsce.

Różański otrzymał od federacji WBC czas do końca maja, aby przystąpić do dobrowolnej obrony tytułu. Później prawdopodobnie wróci temat pojedynku z oficjalnym pretendentem Kevinem Lereną.

- Łukasz był dwukrotnie na zjazdach WBC, jest aktywnym mistrzem federacji, organizacja doceniła go i otrzymał zgodę na dobrowolny pojedynek. I rzeczywiście ołówkiem draftujemy umowę na kolejną walkę w Polsce, zgodnie z życzeniem Łukasza będzie to raczej duże nazwisko. Jeśli wygra, będzie sławny na cały świat - powiedział Andrzej Wasilewski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Od początku kariery Łukasz jest skazywany na porażkę, a wszystkie te walki wygrał przed czasem. Ja już sam nie wiem, w jakim miejscu jesteśmy i gdzie jest sufit możliwości Łukasza. Poczekajmy kilka dni, bo powinniśmy już zaraz wiedzieć na sto procent, kiedy następny pojedynek - dodał szef KnockOut Promotions.

Różański wywalczył tytuł mistrzowski w limicie do 101,6 kg w ubiegłym roku, nokautując w pierwszej rundzie Alena Babica. Pojedynek z Chorwatem organizowany był w Rzeszowie.

Add a comment