Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mistrz WBA wagi super koguciej Guillermo Rigondeaux (18-0, 12 KO) przyznał w rozmowie z serwisem boxingscene.com, że gotów jest na walkę na szczycie rankingów P4P z czempionem WBO kategorii super piórkowej Wasylem Łomacznką (8-1, 6 KO).

- Łomaczenko to niesamowity pięściarz, mam dla niego mnóstwo szacunku - powiedział kubański "Szakal". - Poszedł jednak do dywizji do 130 funtów, a teraz wybiera się do 135, to naprawdę za wysoko dla mnie. Ale w limicie 126 lub troszkę wyżej, jestem gotów na każdą dużą walkę.

- Obaj jako pięściarza ciężko pracujemy i nie zastanawiam się, który z nas jest lepszy. Obaj jesteśmy mistrzami i szanujemy się - dodał Rigindeaux.

W ostatnim rankingu P4P magazynu "The Ring" Rigondeaux plasuje się na szóstej a Łomaczenko na piątej pozycji. W zestawieniu ESPN Kubańczyk jest dziesiąty a Ukrainiec trzeci.

Add a comment

Były zawodnik UFC wagi ciężkiej Tim Hauge (1-3, 1 KO) zmarł w wieku 34 lat w wyniku obrażeń, jakich doznał w trackie piątkowej walki bokserskiej z Adamem Braidwoodem (8-1, 7 KO) na gali w Edmonton.

Hauge, uprawiający MMA od 2006 roku, swoich sił w boksie zawodowym po raz pierwszy spróbował w 2011 roku, zapisując na swoim koncie jedną wygraną przed czasem. Później stoczył jeszcze kilkanaście pojedynków w MMA. Karierę zawodnika mieszanych sztuk walki zakończył w lipcu ubiegłego roku (przegrywając przez KO w z Michałem Andryszakiem) z rekordem 21-13. Potem trzy razy wychodził do ringu jako pięściarz, notując trzy porażki. 

W swojej ostatniej walce w życiu Tim Hauge zaliczył pięć nokdaunów, kończąc ją nieprzytomny na deskach w drugiej rundzie. Kanadyjczyk id razy po walce trafił do szpitala, gdzie stwierdzono obrażenia mózgu. W niedzielę, mimo wysiłków lekarzy, Hauge zmarł.

Add a comment

Virgil Hunter, trener mistrza świata WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej Andre Warda (32-0, 15 KO), przekonuje, że jego podopieczny jest w stanie pokonać czempiona IBF i WBA kategorii ciężkiej Anthony'ego Joshuę (19-0, 19 KO). 

- Chciałbym tej walki, nie żartuję! - powiedział Hunter po sobotnim zwycięstwie Warda nad Siergiejem Kowaliowem. - Myślę, że to byłby bardzo interesujący pojedynek. Wiem, że wielu ludzi zakrzyknie: "To samobójstwo!", ale widzę u Joshuy kilka rzeczy, które sprawiają, że sądzę, iż Andre może go wyboksować. 

- Widzę Andre wygrywającego z Joshuą. Anthony Joshua to dobry dzieciak, ale ja dostrzegam pewne detale. On jest najlepszy, jednak styl robi walkę. Dla mnie waga junior ciężka to strata czasu, trzeba od razu grać o wszystko - dodał szkoleniowiec "S.O.G." w kontekście przyszłości swojego zawodnika. 

Sam Andre Ward nie zadeklarował jeszcze, jaki będzie jego następny krok. Pięściarz z Kalifornii zaznaczył jednak, że interesują go już tylko wielkie pojedynki.

Add a comment

Paul Malignaggi skrytykował styl, w jakim Tony Weeks przerwał sobotnią walkę o pasy WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej pomiędzy Andre Wardem (32-0, 15 KO) i Siergiejem Kowaliowem (30-2-1, 26 KO). Zdaniem byłego mistrza świata, który komentował pojedynek z Las Vegas dla stacji Sky Sports, amerykański arbiter ringowy przedwcześnie poddał Kowaliowa, który w ósmej rundzie skulił się z bólu po ciosach na korpus, jak się później okazało zadanych nieznacznie poniżej pasa. 

- Dla mnie przerwanie walki było okropne - powiedział Malignaggi. - Pięściarze bywają w walkach "zranieni", ale to nie znaczy, że za każdym razem, gdy odczują cios, trzeba kończyć pojedynek. 

- Kowaliow nie był aż tak "zraniony", żeby stopować walkę. To była typowa sytuacja, gdy facet w ringu jest trafiony, ale nie można za każdym razem w takim momencie kończyć walki. Do tego zawodnik musi być naprawdę "ranny", zwłaszcza w walce o mistrzostwo świata - tłumaczył swoje stanowisko popularny "Magic Man". - Dodatkowo Kowaliow mógł przecież wygrywać, na mojej karcie punktowej prowadził, wychodząc do ostatniej rundy. 

- Według mnie Kowaliow faktycznie odczuwał ciosy Warda na korpus, ale wolałbym zobaczyć prawidłowe zakończenie walki. O co chodziło z tym przerwaniem? Nagle walka została zatrzymana, nie wiedziałem w ogóle co się dzieje. Sądziłem, że sędzia zauważył cios poniżej pasa. Ostatnią myślą, która by mi wówczas przyszła do głowy, to zakończenie pojedynku - przyznał Paul Malignaggi.

Add a comment

Andre Ward (32-0, 15 KO) w rozmowie z Radio Rahim po zwycięskim rewanżu z Siergiejem Kowaliowem (30-2-1, 26 KO) stwierdził, że obóz jego rywala nie wyegzekwuje od Sportowej Komisji Stanu Nevada zmiany werdyktu walki. Ekipa Rosjanina zamierza zaskarżyć decyzję sędziego ringowego Tony'ego Weeksa, który przerwał pojedynek, ogłaszając wygraną Warda, po ewidentnych ciosach "S.O.G." poniżej pasa.

- To nie były uderzenia zadane z premedytacją - tłumaczył Ward. - To nie była sytuacja jak z walk Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe, gdzie widać, że chcesz poddać walkę i bijesz wyraźnie poniżej pasa. 

- Jeśli oni będą protestować, my zwrócimy uwagę na ciosy w tył głowy, które Kowaliow zadawał w trakcie pojedynku. Taki jest boks, to się zdarza - dodał niepokonany Amerykanin.

Zapytany, czy bierze pod uwagę trzecią konfrontację z "Krusherem", Andre Ward odparł: - Nie sądzę, by stały za tym pieniądze, by kibice na to czekali. To było właśnie moje zadanie, by już nie mówiło się o kolejnej walce.

Add a comment

Największy rosyjski promotor boksu zawodowego Andriej Riabiński nie krył swojego oburzenia decyzją sędziego ringowego Tony'ego Weeksa, który we wczorajszej walce o pasy WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej poddał Siergieja Kowaliowa (30-2-1, 26 KO) po uderzeniach poniżej pasa ze strony Andre Warda (32-0, 15 KO).

- To jakieś pieprzone jaja! - stwierdził szef grupy Mir Boksa. -  Dwa ciosy zostały zadane zdecydowanie za nisko, a sędzia przerywa pojedynek. To kolejny przykład kryminału przy sędziowaniu! Przez taką pracę sędziów boks staje się bezsensowny.

- Znów cały świat musiał patrzeć, jak Ward jest ciągnięty po następne zwycięstwo. Kowaliow rzeczywiście boksował słabo, ale tu nie chodzi o niego, ale o sędziów. To było obrzydliwe i bezprawne - dodał Andriej Riabiński.

Add a comment

Dzięki zwycięskiemu rewanżowi z Siergiejem Kowaliowem mistrz świata wagi półciężkiej federacji WBA, WBO i IBF Andre Ward awansował z ósmej na trzecią pozycję komputerowego rankingu P4P portalu Boxrec. Aktualnie wyżej od Amerykanina w zestawieniu najlepszych pięściarzy globu bez podziału na kategorie wagowe sklasyfikowani są już tylko Saul Alvarez i Manny Pacquiao. Kowaliow w tym samym zestawieniu spadał z pozycji dziesiątej na 29-tą. 

Ward zachował oczywiście pozycję lidera kategorii półciężkiej. Kowaliow spadł z lokaty drugiej na trzecią, ustępując miejsca czempionowi WBC Adonisowi Stevensonowi. 

Ranking P4P: 1. Saul Alvarez, 2. Manny Pacquiao, 3. Andre Ward, 4. Terence Crawford, 5. Wasyl Łomaczenko, 6. Gienadij Gołowkin, 7. Anthony Joshua, 8. Shinsuke Yamanaka, 9. Keith Thurman, 10. Leo Santa Cruz, (...), 72. Krzysztof Głowacki.

Ranking wagi półciężkiej: 1. Andre Ward, 2. Adonis Stevenson, 3. Siergiej Kowaliow, 4. Joe Smith Jr, 5. Eleider Alvarez, 6. Oleksandr Gwozdyk, 7. Nathan Cleverly, 8. Jean Pascal, 9. Artur Beterbijew, 10. Marcus Browne, 11. Andrzej Fonfara.

Add a comment

Andre Ward (32-0, 16 KO) po zwycięskim rewanżu z Siergiejem Kowaliowem przyznał, że na razie nie wie, kiedy powróci na ring. Uważany przez wielu za najlepszego obecnie pięściarza globu Amerykanin zaznaczył, że nie interesują go już "zwykłe" walki. 

- To musi być coś wyjątkowego, nie chcę już się cofać, to musi być pojedynek, na myśl o którym ludziom opadnie szczęka - powiedział "S.O.G.".

Ward w kontekście swoich planów na przyszłość nie wykluczył przejścia do wagi junior ciężkiej lub nawet ciężkiej, gdzie aktualnie króluje dwumetrowy Anthony Joshua (19-0, 19 KO).

- Junior ciężka, ciężka? Ja mam wielkie marzenia. Gdy wierzysz w Boga, wszystko jest możliwe! - oznajmił niepokonany Andre Ward. 

Add a comment

Choć Siergiej Kowaliow (30-2, 25 KO) tym razem przegrał przed czasem z Andre Wardem (32-0, 16 KO), podobnie jak po pierwszej walce nie mógł się pogodzić ze swoją porażką. Rosjanin miał pretensje do sędziego Tony'ego Weeksa, że ten w jego opinii bezpodstawnie przerwał pojedynek w ósmej rundzie po uderzeniach Amerykanina poniżej pasa.

- Nie potrafię wyjaśnić, co się stało - powiedział popularny "Krusher". - Oczywiście, że mogłem boksować dalej. To jest walka, mogłem kontynuować. On mi nic nie zrobił, poza tymi ciosami poniżej pasa. Ward ma szczęście, to nie jest najlepszy rywal, z jakim się biłem, to jest najlepszy faularz. 

- Nie możemy dyskutować o uderzeniach poniżej pasa i milczeć w temacie ciosów w tył głowy Kowaliowa. Gdyby walka trwała dalej byłoby źle. On poczuł moje ciosy i na korpus i na głowę. Zasłużyłem na to zwycięstwo! - odpierał zarzuty oponenta "S.O.G.", dodając triumfalnie: - Jestem teraz numerem 1 rankingu P4P? 

Add a comment

W pojedynku wieczoru gali w Las Vegas Andre Ward (32-0, 16 KO) pokonał przez techniczny nokaut w ósmej rundzie Siergieja Kowaliowa (30-2, 25 KO). Stawką pojedynku były mistrzowskie pasy wagi półciężkiej federacji WBA, IBF, WBO i magazynu "The Ring". 

Pojedynek od pierwszego gongu był dość wyrównany, jednak w miarę upływu czasu Ward zaczął łapać właściwy rytm. W ósmej odsłonie Amerykanin zamroczył "Krushera" mocnym prawym, później zadał kombinację ciosów na dół, po której sędzia ringowy Tony Weeks, chyba nieco przedwcześnie, przerwał walkę.

Kowaliow skarżył się, że rozstrzygające uderzenia były poniżej pasa, co częściowo potwierdziły powtórki. W momencie zatrzymania rywalizacji "Krusher" wygrywał na jeden z kart punktowych 68-65, na dwóch pozostałych prowadził Ward 67-66.

Walka była rewanżem za starcie pięściarzy z listopada ubiegłego roku, w którym Ward po dyskusyjnej decyzji sędziów wygrał jednogłośnie na punkty.

Add a comment

W bardzo kontrowersyjnych okolicznościach odniósł swoje kolejne zwycięstwo mistrz WBA wagi super koguciej Guillermo Rigondeaux (18-0, 12 KO), który na gali w Las Vegas pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Moisesa Floresa (25-1, 17 KO).

Genialny Kubańczyk przez niemal trzy minuty pierwszej odsłony skupił się wyłącznie na obronie, unikając ataków rywala. "Szakal" przeszedł do ofensywy dopiero w samej końcówce starcia, ale atakując jedną ręką, drugą przytrzymywał głowę Floresa. Rigondeaux zadał trzy ciosy, po których przeciwnik padł nieprzytomny na matę. 

Sędzia ringowy Vic Draculich długo jednak zwlekał z ogłoszeniem wygranej Kubańczyka, bo dwa pierwsze uderzenia kończącej akcji były nieprzepisowe, a ostatnie zostało zadane ułamki sekundy po gongu. Ostatecznie doświadczony arbiter przyznał zwycięstwo Rigondeaux, który po zejściu z ringu zadeklarował gotowość do walki "z każdym, nawet z Wasylem Łomaczenką".

Wcześniej w Mandalay Bay utalentowany posiadacz pasa WBA Interim kategorii półciężkiej Dimitrij Biwol (11-0, 9 KO) bez problemów rozprawił się z Cedrikiem Agnew (29-3, 15 KO). Znakomity Rosjanin już w pierwszej odsłonie rzucił amerykańskiego rywala na matę, by porozbijać go i zniechęcić do dalszej walki w rundzie czwartej. 

Add a comment