Jeden z najciekawszych zawodników młodego pokolenia w wadze półciężkiej Dimitrij Biwol (10-0, 8 KO) efektownie zaprezentował się podczas piątkowej gali Showtime, stopując w czwartej rundzie Samuela Clarksona (19-4, 12 KO). Stawką pojedynku był należący do 26-letniego Rosjanina pas WBA Interim.

Dmitry Bivol dominates Samuel Clarkson and wins via TKO in round 4 of their Interim WBA Light Heavyweight Championship. #ShoBox pic.twitter.com/cvWDDWH5ZC

— SHOWTIME Boxing (@ShowtimeBoxing) 15 kwietnia 2017

17 czerwca w Las Vegas dojdzie do rewanżowej walki Andre Warda (31-0, 15 KO) z Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO). Amerykański pięściarz, który zdaniem wielu obserwatorów niesłusznie wygrał pierwszy pojedynek na punkty, nie uważa, by w zbliżającym się starciu musiał koniecznie dowodzić swojej wartości.

- Tamta walka była równa, ale nie czuję, bym musiał teraz komuś coś udowadniać - mówi "S.O.G.". - W rewanżu on na pewno coś poprawi, będzie chciał być lepszy niż poprzednio. Ja natomiast będę chciał wygrać wyraźniej.

- Nie ma we mnie jednak nic, co kazałoby mi pytać siebie samego, czy wygrałem pierwsza walkę. Walka była wyrównana, ale ją wygrałem. Nie było żadnego przekrętu - podkreśla stanowczo Ward.

Stawką czerwcowego boju Andre Warda z Sirgiejem Kowaliowem będą mistrzowskie pasy wagi półciężkiej federacji WBA, WBO i IBF oraz magazynu "The Ring". 

Już 6 maja na gali w Las Vegas Saul Alvarez (48-1-1, 34 KO) zmierzy się z Julio Cesarem Chavezem Jr (50-2-1, 32 KO). Stacja HBO prezentuje sylwetki pięściarzy w swoim cyklu "HBO Greatest Hits".

Kathy Duva, promotorka Siergieja Kowaliowa (30-1-1, 26 KO), przyznała, że proponowała obozowi Andre Warda (31-0, 15 KO) wyznaczenie do punktowania rewanżowej walki pięściarzy sędziów spoza USA. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Las Vegas, gdzie 17 czerwca odbędzie się pojedynek, obsadę sędziowską walki wskazuje miejscowa komisja sportowa.

- Chcieliśmy prosić ich o neutralnych sędziów, ale Andre Ward nie chciał o tym słyszeć - powiedziała Duva, 

Pierwsze starcie Warda z Kowaliowem punktowała trójka sędziów ze Stanów Zjednoczonych. Wszyscy zgodnie dali wygraną swojemu rodakowi, choć zdaniem wielu obserwatorów to Rosjanin bardziej zasłużył na zwycięstwo.

Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO) skomentował w rozmowie z boxingscene.com słowne zaczepki ze strony Virgila Huntera - trenera swojego najbliższego rywala Andre Warda (31-0, 15 KO). Amerykański szkoleniowiec zasugerował wcześniej, że Rosjanin nadużywa alkoholu, co znacząco odbija się na jego formie. 

- Nawet jeśli piłem... nawet jeśli, to i tak pokonałem Warda. Nawet jeżeli w ostatniej walce byłem pijany, to z nim wygrałem, jednak okradziono mnie ze zwycięstwa. Mogę być pijany i i tak wygrać z Wardem... To śmieszne - stwierdził "Krusher", dodając: - To nieprawda [że ciągle piję]. Nie piję, dbam o swoje zdrowie.

Zaplanowany na 17 czerwca w Las Vegas rewanż Kowaliowa z Wardem będzie rewanżem za walkę z listopada ubiegłego roku. W stawce boju znajdą się pasy wagi półciężkiej federacji WBA, WBO i IBF oraz magazynu "The Ring". Pierwsza konfrontacja pięściarzy zakończyła się dyskusyjnym zwycięstwem punktowym Amerykanina.

Virgil Hunter, trener Andre Warda (31-0, 15 KO), uważa, że jego podopieczny będzie faworytem zaplanowanego na 17 czerwca w Las Vegas rewanżowego starcia z Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO). Słynny szkoleniowiec jest przekonany, że zakulisowe plotki o tym, że "Krusher" lubi sobie czasem "zajrzeć do kieliszka", są prawdziwe, a słabość do alkoholu nie pomaga Rosjaninowi w uzyskaniu najwyższej formy. 

- Nie da się na okrągło pić i sądzić, że to nigdy nie da o sobie znać - mówi trener "S.O.G". - Założę się, że to jest jedna z przyczyn, dla których Kowaliow tak się męczy. To nie żadne przetrenowanie, nic z tych rzeczy. Nie można pić ciągle wódki i liczyć na to, że pokona się kogoś takiego jak Andre. 

Pytany o przebieg drugiej potyczki Ward - Kowaliow Hunter odpowiada: - Liczę na bardzo dobrą walkę. Nie zlekceważymy Kowaliowa. Przed pierwszą walką mówiłem, że jestem jego fanem. I nadal jestem. Po prostu nie będę jego fanem 17 czerwca. 

Stawką pojedynku Andre Warda z Siergiejem Kowaliowem będą pasy WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej. Pierwszą walkę na punkty wygrał Amerykanin. 

17 czerwca w Las Vegas dojdzie do rewanżowego starcia o pasy WBA, WBO i iBF wagi półciężkiej pomiędzy Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO) i Andre Wardem (31-0, 15 KO). Rosjanin, który pierwszą walkę przegrał po dyskusyjnej decyzji sędziów na punkty, zapowiada, że tym razem nie pozostawi żadnych wątpliwości, kto był w ringu lepszy. 

- On nie da rady mnie znokautować, bo bije jak baba - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej "Krusher".

- Zniszczę go! Naprawdę, będę bił dużo mocniej, bo będę chciał go zniszczyć, chcę mu sprawić ból. Lubię zadawać ból moim rywalom, a on sobie na to zasłużył - oświadczył mocno rozczarowany wynikiem pierwszej potyczki z Wardem Kowaliow.

Druga walka Andre Warda z Siergiejem Kowaliowem może być już ostatnim ringowym spotkaniem pięściarzy, bo w kontrakcie na czerwcowy pojedynek nie ma już, jak w poprzednim, klauzuli o obowiązkowym rewanżu.

17 czerwca w Las Vegas dojdzie do rewanżowego pojedynku Siergieja Kowaliowa (30-1-1, 26 KO) z Andre Wardem (31-0, 15 KO). Dziś pięściarze rozpoczęli promocję walki.

Kreowany na nową gwiazdę wagi ciężkiej Daniel Dubois (1-0, 1 KO) znokautował w pierwszej rundzie Marcusa Kelly'ego (1-1, 0 KO) na gali w Manchesterze, debiutując udanie na zawodowym ringu. 19-latek zakończył pojedynek już po 40 sekundach.