Jak donosi BaylorIC Worldwide TV, mistrz świata WBO wagi junior ciężkiej Oleksandr Usyk (11-0, 10 KO) zwolnił ze stanowiska trenera Jamesa Ali Bashira. Szkoleniowiec z Filadelfii więcej informacji w sprawie ma podać za kilka godzin. 

Bashir z Usykiem pracował niemal od początku jego profesjonalnej kariery, choć w procesie treningowym Ukraińca uczestniczył głównie w okresach bezpośrednio poprzedzających walki. Niewykluczone, że szkoleniem Usyka zajmie się teraz ponownie Anatolił Łomaczenko, który opiekował się czempionem WBO za czasów kariery amatorskiej, a później doradzał mu na zawodowstwie. 

Oleksandr Usyk w swoim ostatnim występie zastopował Thabiso Mchunu, zaliczając pierwszą obronę tytułu. Kolejną walkę zawodnik z Symferopola stoczyć ma w kwietniu.

Egis Klimas, menadżer dzierżącego pas WBO wagi super piórkowej Wasyla Łomaczenki (7-1, 5 KO), oświadczył, że Ukrainiec jest otwarty na propozycję walki z czempionem WBC kategorii lekkiej Mikey Garcią (36-0, 30 KO).

- Łomaczenko powiedział mi ostatnio, że bardzo chętnie zaboksowałby z Garcią - powiedział reprezentujący interesy "Hi-Techa" w Stanach Zjednoczonych Klimas.

Uważany za jednego z najbardziej wpływowych na świecie menadżer dodał, że jego klient rozważyłby również potyczkę w limicie dywizji super lekkiej z Mannym Pacquiao (59-6-2, 38 KO). - Nie robię sobie żartów, jestem poważny. Stoczymy parę walk i jeśli Pacquiao zejdzie do 135 funtów, niech przysyła kontrakt - podpiszemy go! - stwierdził Egis Klimas. 

Wasyl Łomaczenko kolejny pojedynek stoczy 8 kwietnia na gali HBO w w Stanie Maryland. Rywalem Ukraińca będzie posiadasz "zwykłego" pasa WBA Jason Sosa (20-1-4, 15 KO).

Kathy Duva, promotorka Siergieja Kowaliowa (30-1-1, 26 KO), poinformowała w rozmowie z boxingscene.com, że ustaliła z telewizją HBO, iż do rewanżowego starcia jej zawodnika z Andre Wardem (31-0, 15 KO) mogłoby dojść 17 czerwca. Informację o dacie telewizyjnej Duva przekazała promotorom Amerykanina. 

Szefowa Main Events zaznaczyła jednak, że póki co opiekunowie Warda z grupy Roc Nation nie podjęli tematu drugiego pojedynku. - Zgodnie z kontraktem oni w przeciągu 72 godzin musza się odnieść do naszej wiadomości. 72 godziny już minęły i nie ma żadnej odpowiedzi - powiedziała Duva dodając: - Jednym z zapisów w kontrakcie na rewanż jest 120-dniowy okres testów antydopingowych, więc zbliżamy się już do tego terminu. 

Siergiej Kowaliow i Andre Ward po raz pierwszy spotkali się w ringu w listopadzie ubiegłego roku. Na punkty po kontrowersyjnej decyzji sędziów punktowych wygrał Amerykanin. W umowie na listopadowy bój Ward zobowiązał się do rewanżu w przypadku zwycięstwa.

Federacja WBC wydała komunikat, w którym informuje, iż otrzymała od agencji antydopingowej VADA powiadomienie o pozytywnym wyniku kontroli u notowanego na szóstej pozycji rankingu wagi super lekkiej Cletusa Seldina (19-0, 16 KO). 

W moczu niepokonanego nowojorczyka wykryto ślady stanozololu. Ponadto stwierdzono także inne odchylenia od norm, które wymagają dodatkowych analiz laboratoryjnych. 

Seldina, mającego na swoim koncie pas WBC International Silver, przebadano w ramach wyrywkowej kontroli przewidzianej przez Clean Boxing Program obejmujący wszystkich mistrzów WBC i challengerów z czołowej piętnastki rankingów.

Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO) zdradził w rozmowie z rosyjskimi mediami, że póki co nic nie wskazuje na to, by doszło do jego rewanżu z Andre Wardem (31-0, 15 KO). - Ze strony Warda jest cisza... wszyscy milczą, nie ma żadnych informacji - przyznał "Krusher". - Trudno mi powiedzieć, co będzie, jeśli ta walka nie dojdzie do skutku. 

- Jeżeli Ward nie będzie chciał boksować, będziemy musieli zawalczyć z kimś, kto będzie chciał. Przejrzymy dostępne opcje, bo moja kariera musi iść przecież do przodu - powiedział Kowaliow. 

- Nie ma żadnych rozmów z promotorami Warda, nawet się jeszcze nie zaczęły, widocznie nie są na to gotowi - skomentowała z kolei sytuację opiekunka Rosjanina Kathy Duva, dodając: - Siergiej ma nadzieję, że Ward dotrzyma słowa i da mu szansę na odzyskanie pasa. 

Pierwsza walka Siergieja Kowaliowa z Andre Wardem, której stawką były pasy WBA, WBO i IBF wagi półciężkiej, zakończyła się kontrowersyjną (zdaniem większości ekspertów) wygraną Amerykanina. W kontrakcie na pojedynek "S.O.G." zobowiązał się do rewanżu z Rosjaninem w przypadku swojego zwycięstwa.

T-Mobile Arena będzie gospodarzem zaplanowanej na 6 maja walki Saula Alvareza (48-1-1, 34 KO) z Julio Cesarem Chavezem Jr (50-2-1, 32 KO).

Pojedynek rozegrany zostanie w umownym limicie do 164,5 funta, czyli pomiędzy kategorią średnią i super średnią. W kontekście lokalizacji pojedynku wymieniano wcześniej także Arlington i Meksyk.

Walka dwóch Meksykanów będzie główną atrakcją gali transmitowanej w Stanach Zjednoczonych w systemie PPV.

W długo wyczekiwanym przez kibiców australijskiego boksu rewanżu po latach Danny Green (36-5, 28 KO) pokonał na punkty "dwa do remisu" Anthony'ego Mundine'a (47-8, 27 KO).

Po rozegraniu dziesięciu rund pojedynku zakontraktowanego w kategorii junior ciężkiej sędziowie punktowali 94-94 oraz 96-94 i 98-90 dla byłego rywala Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka. "The Machine" tym samym powetował sobie porażkę z Mindinem poniesioną 11 lat temu, jeszcze w wadze super średniej.

Andre Ward (31-0, 15 KO) zdradził w rozmowie z "Daily Mail", że już niebawem zdecyduje, czy skrzyżuje po raz drugi rękawice z Sergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO) czy raczej zakończy karierę sportową, pozostając przy boksie tylko jako komentator i ekspert telewizyjny.

- Muszę tę decyzję podjąć jak najszybciej - stwierdził niepokonany Amerykanin. - W tej chwili interesuje mnie już tylko jedna walka - rewanż z Kowaliowem. Jeśli do niego dojdzie, to będzie on dla Kowaliowa trudniejszy niż pierwszy pojedynek.

- Jeżeli ta walka się nie dobędzie, cóż... lubię komentować. Nadal jestem w centrum wydarzeń, mogę być z bokserami i kibicami z pierwszych rzędów, samemu nie inkasując żadnego ciosu - dodał Ward.

Pierwsza konfrontacja Andre Warda z Siergiejem Kowaliowem, której stawką były pasy WBA i IBF wagi półciężkiej, zakończyła się jednogłośnym zwycięstwem punktowym Amerykanina, choć w oczach większości ekspertów bardziej na wygraną zasłużył Rosjanin. 

Opóźni się powrót na ring mistrza WBO wagi junior ciężkiej Oleksandra Usyka (11-0, 10 KO), który miał wystąpić 18 marca na gali Gołowkin - Jacobs w Nowym Jorku transmitowanej w systemie PPV.

Ukrainiec ostatecznie wypadł jednak z rozpiski, po tym gdy okazało się, że Roman Gonzalez i Carlos Cuadras zamiast skrzyżować rękawice ze sobą podczas marcowej imprezy zaboksują na niej w oddzielnych pojedynkach.

- Rozmawiałem z Donem Nelsonem [z HBO] i on chciałby znów umieścić Usyka na otwartej gali, a nie na PPV. Celujemy teraz w termin kwietniowy - powiedział promujący czempiona WBO Tom Loeffler.

Niewykluczone więc, że Oleksandr Usyk wyjdzie do ringu 8 kwietnia na gali, której główną atrakcją będzie starcie jego rodaka i wielkiego przyjaciela Wasyla Łomaczenki (7-1, 5 KO) z Jasonem Sosą (20-1-4, 15 KO).

Jason Sosa (20-1-4, 15 KO) będzie ostatecznie kolejnym rywalem mistrza świata WBO wagi super piórkowej Wasyla Łomaczenki (7-1, 5 KO) - poinformował dziennikarz ESPN Dan Rafael. Pojedynek będzie główną atrakcją gali HBO zaplanowanej na 8 kwietnia. 

Sosa w ubiegłym roku wywalczył "zwykły" pas WBA, pokonując Javiera Fortunę i zaliczył udaną obronę tytułu ze Stephenem Smithem. Amerykanin ma też na swoim koncie remis z ostatnim przeciwnikiem Łomaczenki - Nicholasem Waltersem, którego genialny Ukrainiec zastopował w listopadzie.

- Nikt poza Sosą nie miał na tyle jaj, by zmierzyć się z Łomaczenką. On wziął te walkę. A to oznacza, że ten facet ma jaja - skomentował wybór oponenta dla "Hi-Techa" promotor Bob Arum.