Bob Arum, promotor uważanego za najlepszego pięściarza na świecie Manny'ego Pacquaio (51-3-2, 38 KO) zdradził, że w przypadku wygranej Filipińczyka nad Antonio Margarito (38-6, 27 KO), kolejnym rywalem "Pac Mana" będzie ktoś z trójki Shane Mosley, Juan Manuel Marquez lub Miguel Cotto.
Arum przy okazji powiedział, że najbardziej ciekawym nazwiskiem z tej trójki jest Mosley, gdyż byłby on pierwszym czarnoskórym rywalem Pacquiao od bardzo długiego czasu. Z Marquezem Filipińczyk spotykał się już w ringu dwa razy, zaliczając jeden remis i niejednogłośną wygraną na punkty. Z Cotto z kolei Pacquiao wygrał przed czasem w listopadzie zeszłego roku.
Freddie Roach przyjął przeprosiny jakie wyrazili Antonio Margarito, jego trener Robert Garcia i inny pięściarz Brandon Rios na temat swojego kontrowersyjnego zachowania, w którym naśmiewali się z choroby Parkinsona Roacha. Nagranie zostało wczoraj umieszczone w internecie i wywołało sporo dyskusji. Garcia przepraszał Roacha jeszcze na wczorajszej konferencji prasowej. Dzisiaj z kolei swoje przeprosiny szkoleniowiec Manny'ego Pacquiao usłyszał od Margararito i Riosa.
- Odbyłem z Robertem Garcią długą rozmowę. Byłem na nich zły, ale już nie jestem. Robert mówił, że jest bardzo wdzięczny za to jak traktuję go kiedy on przychodzi do mojego gymu, za to, że użyczam mu pięściarzy do sparingów. Między nami już jest wszystko dobrze - powiedział Roach.
Jeden z najlepiej zapowiadających się pięściarzy młodego pokolenia James Kirkland (25-0, 22 KO) opuścił we wtorek zakład karny w Austin w stanie Teksas i powrócił do treningów. Amerykanin nie zaboksuje tak jak wcześniej zapowiadano 11 grudnia na gali organizowanej przez Golden Boy Promotions w Las Vegas.
Sztab szkoleniowy Kirklanda w porozumieniu z jego menadżerem Cameronem Dunkinem stwierdził, że pięściarz potrzebuje więcej czasu na dojście do optymalnej formy, a przez powrotną wizytę w więzieniu Amerykanin stracił tydzień treningów. Dokładna data powrotu na ring pięściarza nie jest jeszcze znana.
Pomimo tego, iż jest skazywany na porażkę, Antonio Margarito (38-6, 27 KO) wierzy, że jest w stanie sprawić niespodziankę i pokona 13 listopada Manny'ego Pacquiao (51-3-2, 38 KO). Margarito twierdzi, że Pacquiao po zmianie kategorii z lekkiej na wyższe nie walczył z tak klasowym pięściarzem jak on i zapowiada nokaut na Filipińczyku:
- Manny w walce z Moralesem wyprowadzał uderzenia z wielu płaszczyzn, jednak ten z łatwością go wypunktował, a szybkość w tamtym pojedynku nie miała większego znaczenia. Nie sądzę, by Pacquiao był w stanie mi zrobić to samo, co zrobił Miguelowi Cotto. Zamierzam wyprowadzać ciosy gdzie popadnie, będę bił go nawet po ramionach.
- On nie pokonał nikogo tak dobrego jak ja w wyższych kategoriach wagowych. Czuję się bardzo mocno i zamierzam go znokautować. Przygotowałem się bardzo dobrze pod kątem mańkutów - zapowiada 34-letni Meksykanin.
Pod znakiem zapytania stoi kwestia rewanżowego pojedynku pomiędzy Ivanem Calderonem (34-1-1, 5 KO), a Giovanim Segurą (25-1, 21 KO), wstępnie planowanego na kwiecień przyszłego roku. Segura, na wskutek problemów z robieniem limitu wagi junior muszej, planuje zmienić kategorię wagową na wyższą i w niej kontynuować dalszą karierę, z kolei obóz Calderona, jak i sam zawodnik, woleliby zmierzyć się w wadze do 108 funtów.
Jeżeli nie dojdzie do pojedynku z Calderonem, obóz Segury planuje organizację walki Meksykanina z Julio Cesarem Mirandą (34-5-1, 27 KO).
Andre Ward (22-0, 13 KO) nadal z powodzeniem uczestniczy w organizowanym przez telewizję Showtime turnieju Super Six, jednak 27 listopada w Oakland zanotuje 'pozaturniejowy' występ, gdy zmierzy się z Sakio Biką (28-4, 19 KO). Amerykanin jest zdecydowanym faworytem nadchodzącego pojedynku, a za cel stawia sobie znokautowanie znanego z odporności na ciosy przeciwnika:
- Wszyscy wiedzą, jak Bika zawalczy - agresywnie zaatakuje. On wprawdzie nie jest wielce utalentowany boksersko, jednak jego główny atut to wyprowadzanie wiele niebezpiecznych uderzeń. Bika nigdy nie został zastopowany i to jest mój główny cel na zbliżającą się walkę - powiedział 26-letni mistrz olimpijski z 2004 roku.
Były mistrz świata w trzech kategoriach wagowych Shane Mosley (46-6-1, 39 KO) został złapany przez kalifornijską policję podczas jazdy samochodem, mając na liczniku 210 km/h. Amerykanin został ukarany mandatem wynoszącym osiemdziesiąt pięć dolarów. Wczoraj Mosley został zauważony kiedy opuszczał sąd w Los Angeles. Pięściarz zapytany przez dziennikarzy o powód jego wizyty w tym miejscu, bez oporów przyznał się do winy.
W ostatnim zawodowym pojedynku Shane Mosley zaledwie zremisował z Sergio Morą. Wcześniej jednogłośnie przegrał na punkty z Floydem Mayweatherem Jr, zarabiając za ten występ ponad 7 milionów dolarów.
Nie James DeGale, a inny brytyjski prospekt, Kenny Anderson (12-0, 8 KO) sprawdzi umiejętności utalentowanego George'a Grovesa (10-0, 8 KO). Do pojedynku, którego stawką będzie tytuł mistrza Wspólnoty Brytyjskiej w kategorii super średniej, dojdzie już w tą sobotę w Manchesterze.
Główną walkę wieczoru tej gali będzie pojedynek pomiędzy Audleyem Harrisonem (27-4, 20 KO) oraz Davidem Hayem (24-1, 22 KO) o pas WBA w wadze ciężkiej.
Były trzykrotny czempion kategorii półśredniej Antonio Margarito (38-6, 27 KO) obiecał obecnemu na ostatniej konferencji prasowej przed walką Meksykanina z Mannym Pacquiao (51-3-2, 38 KO) prezydentowi WBC Jose Sulaimanowi, że w sobotę będzie miał nowego mistrza świata pochodzącego ze swojego kraju. Suleiman będzie także obecny na samej gali, podczas której spodziewana jest nawet 70-tysięczna publiczność.
Na konferencji obaj pięściarze wypowiadali się o sobie z szacunkiem, a trener Margarito Robert Garcia przeprosił za zachowanie swoich pięściarzy naśmiewających się z choroby Parkinsona, na którą cierpi Freddie Roach. Stawką potyczki będzie pas WBC wagi junior średniej. Jeśli Manny Pacquiao okaże się w sobotę zwycięzcą, to pobije swój własny rekord i sięgnie po mistrzowski tytuł w ósmej kategorii wagowej.
