Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Nie ruszają mnie jego słowa - mówi Krzysztof Zimnoch (20-1-1, 13 KO), który 25 lutego na gali w Szczecinie przystąpi do rewanżowej walki z Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO). W ostatnich dniach Amerykanin zagroził, że nie pojawi się w Polsce, jeśli jego plan podróży nad Wisłę nie będzie mu odpowiadał.

- Wolałbym, żeby Mollo przyleciał na walkę. Myślę, że nie wypowiada do końca na serio tych gróźb, ale wszystko może się zdarzyć. Ja chcę tej walki i zależy mi na niej, więc wolałbym, żeby to on był moim kolejnym rywalem - przekonuje Zimnoch.

Pięściarze po raz pierwszy zmierzyli się w lutym ubiegłego roku. Mollo niespodziewanie znokautował Polaka już w pierwszej rundzie.

- Bardzo mi zależało na tym rewanżu. Chcę po prostu zakończyć ten rozdział pod tytułem Mike Mollo w moim życiu. Zamierzam stanąć na wysokości zadania i wygrać walkę. To jest dla mnie bardzo ważne - mówi Zimnoch.

Polak od czasu porażki z Mollo stoczył dwa pojedynki, wygrywając z Konstantinem Airichem i Marcinem Rekowskim. Od połowy ubiegłego roku nad jego przygotowaniem czuwa także nowy trener Richard Williams.

W Szczecinie kibice zobaczą również w ringu m.in. Kamila Szeremetę, Michała Syrowatkę, Pawła Stępnia oraz Kamila Młodzińskiego, który zmierzy się z Tomaszem Królem.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>  

Add a comment

Mike Mollo (21-6-1, 13 KO) zareagował na słowa Krzysztofa Zimnocha (20-1-1, 13 KO), który kilka dni temu stwierdził, że Amerykanin "zachowuje się jak księżniczka", domagając się zmiany rezerwacji swojego lotu do Europy oraz rękawic marki Grant w trakcie rewanżowej walki pięściarzy.

- Łatwo mu tak mówić, skoro jego lot do Polski z Londynu nie przekracza 90 minut. On tyle gada ponieważ boi się mnie i dobrze o tym wie. Po tym jak rok temu znokautowałem go, to widziałem, że spojrzał na mnie z wielkim strachem, jakby zobaczył Boga - mówi Amerykanin, który w lutym ubiegłego roku wygrał z Zimnochem już w pierwszej rundzie.

- Mój lot zakłada zmianę strefy czasowej o 8 godzin, łączny czas podróży wynoszący 15 godzin i 3700 km do pokonania więcej, niż bym chciał w mojej preferowanej podróży. To oznacza, że stracę na podróż 23 godziny z życia. Policzcie to sobie sami, to skandal. Mam nadzieję, że ten problem zostanie rozwiązany. Promotorzy Zimnocha to dobrzy ludzie i powinni podjąć właściwą decyzję - przekonuje Mollo.

Do rewanżowej walki Zimnocha z Mollo dojdzie 25 lutego na gali organizowanej w Azoty Arenie w Szczecinie.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>  

Add a comment

Krzysztof Zimnoch (20-1-1, 13 KO) bardzo szybko zareagował na słowa Mike'a Mollo (21-6-1, 13 KO), który zagroził, że jeśli organizatorzy gali zaplanowanej na 25 lutego w Szczecinie, nie spełnią jego wymagań dotyczących organizacji lotu ze Stanów Zjednoczonych oraz marki rękawic, on wycofa się z pojedynku rewanżowej z Polakiem.

- Mike przyjeżdżaj i walcz człowieku, a nie zachowujesz sie jak księżniczka. Obaj będziemy mieli takie same rękawice, mało mnie obchodzi jakie nam dadzą, i obaj przylecimy standardowymi lotami, z tym też nie mam problemu - mówi Zimnoch.

Mollo zarzucił organizatorom szczecińskiej gali okazywanie braku szacunku. Amerykanin twierdzi, że powinien być lepiej traktowany po wielu latach spędzonych w ringu i kilku pojedynkach z polskimi pięściarzami.

- Nie mów o braku szacunku, bo czeka w Polsce na ciebie wielu twoich kibiców, jak nigdzie indziej na świecie. I zarobisz trochę niezłej kasy. W zeszłym roku naprawiłes za nią kuchnię, a w tym roku naprawisz łazienkę. Nie jęcz tylko przyjeżdżaj, bedziesz zadowolony - podsumowuje Zimnoch.

Pięściarze spotkali się w ringu po raz pierwszy w lutym ubiegłego roku. Mollo nieoczekiwanie znokautował Polaka już w pierwszej rundzie.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>  

Add a comment

Mike Mollo (21-6-1, 13 KO) stawia warunki organizatorom zaplanowanego na 25 lutego rewanżowego pojedynku z Krzysztofem Zimnochem (20-1, 13 KO). Ubiegłoroczny pogromca Polaka domaga się jak najbardziej komfortowej podróży nad Wisłę i rękawic marki Grant, w których boksował z Zimnochem w pierwszej walce.

- Lecę bezpośrednio do Berlina i walczę w rękawicach Granta albo nie walczę w ogóle. Nie będziecie się ze mną bawić. Wybierajcie - napisał na Facebooku "Bezlitosny" Mike, dodając: - Zapracowałem sobie na to, by traktować mnie z szacunkiem w tym sporcie. Na cztery tygodnie przed pojedynkiem nadal nie wiem, w jakich rękawicach boksujemy. 

Starcie Zimnoch - Mollo ma być główną atrakcją bokserskiego wieczoru w Szczecinie. Pierwsze spotkanie pięściarzy już w niespełna trzy minuty na swoją korzyść rozstrzygnął Amerykanin.

Add a comment

- Wyboksowany na pewno nie jestem: osiem walk w osiem lat. Ale to już przeszłość. Teraz żyję tylko 25 lutego. Idę cały czas na 100 procent. Inaczej nie potrafię. Robimy technikę, kondycję, sparingi. Cały dzień na sali. To lubię - mówi Mike Mollo (21-6, 13 KO) na dokładnie miesiąc przed rewanżową walką z Krzysztofem Zimnochem (20-1, 13 KO) w hali Azoty Arena w Szczecinie.

Przemek Garczarczyk: Tylko 30 dni do rewanżowej walki z Krzysztofem Zimnochem w Szczecinie. Jak sparingi?
Mike Mollo: Tragicznie. Zupełnie mi to nie idzie, nic nie wychodzi w tym boksie. Wszystko zapomniałem...(śmiech). Może być na pocieszenie ducha i ekipy rywala?

Może być. Tak bardziej serio: jest jakaś zaplanowana przez Sama Colonnę liczba rund sparingowych?
Nie ma. Czasami robimy mniej, czasami więcej. Wszystko zależy od obciążeń jakie mam przygotowując się do rewanżu z Zimnochem. Bo ja idę cały czas na 100 procent. Inaczej nie potrafię. Robimy technikę, kondycję, sparingi. Cały dzień na sali. To lubię.

Nick Mazurek powiedział ostatnio, że jak chcesz sparingów, to wiesz gdzie go znaleźć. Sparujecie?
Jak mam to grzecznie i dyplomatycznie powiedzieć... Sparowaliśmy przed pierwsza walką, rok temu. Nick wie jak mocno biję. Mamy koleżeńskie relacje.

Mówisz o tym, jak dobrze się czujesz na sali treningowej, mając 37 lat. Zdaża ci się patrzeć na swoją karierę i zastanawiać, co by było gdyby?
37 lat to na ciężkiego nie tak źle. Ostatnio trochę myślałem o przeszłości. Mając 28 lat byłem szósty w rankingu WBA. Wygrałem przez KO z McBride... i Don King, mój ówczesny promotor, przetrzymał mnie bez kolejnej walki przez pół roku, dając mi sparing w wykonaniu Zacka Page. Pół roku później był nokaut na Binkowskim i przegrane na punkty walki z Andrzejem Gołotą w Madison Square Garden i to samo z Jameelem McCline w Chinach. Znowu 18 miesięcy przerwy, dwie walki, później trzy lata bez ringu bo miałem "promotorów", którzy woleli sąd niż dbanie o moje pojedynki. No i Szpila. Wyboksowany na pewno nie jestem: osiem walk w osiem lat. Ale to już przeszłość. Teraz żyję tylko 25 lutego.

Do Szczecina wybierasz się z żoną. Nie będziesz rozproszony?
Carrie to wspaniała i... bardzo twarda kobieta. Jeśli już, to będę ekstra zmotywowany. Pozdrawiam wszystkich kibiców. Wracam do pracy bo pas międzynarodowego mistrza Polski wagi ciężkiej zobowiązuje.

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>

Add a comment