Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Manny Pacquiao - Timothy Bradley: Dopełnienie trylogii! Pacquiao i Bradley już dwukrotnie krzyżowali rękawice i - oficjalnie - bilans tej konfrontacji jest remisowy. W 2012 roku - zdaniem sędziów - walkę wygrał Bradley, w 2014 przegrał już dość wyraźnie. W kwietniu 2016 roku stoczą na pewno ostatnią walkę. Ma to być ponoć ostatni zawodowy występ Filipińczyka. Mocno zmotywowany do dopełnienia trylogii z "Pacmanem" był Amerykanin, który porzucił swój pas WBO, żeby móc swobodnie przystąpić do walki z Mannym. Bradley w ostatnich występach wypunktował Jessie Vargasa i nieoczekiwanie znokautował twardego Brandona Riosa. Pacquiao po wypunktowaniu Riosa, Bradleya i Chrisa Algieriego, stoczył w końcu pojedynek z Floydem Mayweatherem, który dość wyraźnie jednak przegrał. Teraz 37-latek chce godnie pożegnać się z kibicami po 21 latach wspaniałej kariery. Kibice Ci mogą nastawić się raczej na 12 rund piekielnej walki, bo obaj nastawieni są na ciągły atak. Jeśli kondycja jest wciąż ta sama, będzie to znakomite widowisko, o czym marzy kończący karierę "Pacman". Taka walka na koniec po prostu mu się należy, bo ciężko znaleźć obecnie innego aktywnego jeszcze pięściarza, który byłby tak zasłużony dla tego pięknego sportu. Na palcach jednej ręki można także wyliczyć pięściarzy walczących na najwyższym poziomie przez tyle lat, których liczba przeboksowanych rund przekracza 400. A w przypadku Filipińczyka tak właśnie jest…

Arthur Abraham - Gilberto Ramirez: Znakomicie zapowiadająca się konfrontacja doświadczenia z młodością. 36-letni wielki mistrz, Arthur Abraham uważany jest obecnie za najlepszego superśredniego na świecie. W ostatnim roku po raz drugi odprawił Paula Smitha, zakończył telenowelę z Robertem Stieglitzem i po ciężkim pojedynku wypunktował Martina Murraya. Tym razem jednak nie będzie miał z tyłu głowy niemieckich kibiców, niemieckiej hali i organizatorów. Walka odbędzie się w USA, gdzie Abraham walczył trzykrotnie mając tam bilans 1-2. Wygrał z Edisonem Mirandą, jednak poległ w walkach z Andre Dirrellem i Andre Wardem. "Zurdo" Ramirez jest natomiast młody, żądny zwycięstw i niepokonany w 33 walkach. W USA regularnie walczy od 2013 roku, jednak nigdy nie stał naprzeciw kogoś takiego jak Niemiec. Jego największym skalpem jest dotychczas Maxim Własow i Giovani Lorenzo. Ponadto, w ostatnich trzech pojedynkach - z Własowem, Edwardsem i Khatchikianem nie poprawił swojego procentu nokautów. Również trudno będzie mu znokautować Abrahama, który przed czasem przegrał tylko raz. Z pewnością będzie jednak w stanie trzymać "Króla Arthura" na dystans, a pomogą mu w tym znakomite jak na tą kategorię wagową warunki - Gilberto mierzy aż 189cm wzrostu i jest wyższy od Abrahama o 14 centymetrów. Ma również sporą przewagę w zasięgu rąk. Następna walka bez faworyta na kapitalnej gali w Las Vegas.

 Egidijus Kavaliauskas - Deniz Ilbay: Ciekawe starcie dwóch niepokonanych pięściarzy wagi półśredniej. Urodzony na Litwie Kavaliauskas wszystkie dotychczasowe walki stoczył w Stanach Zjednoczonych, natomiast Ilbay prawie komplet walk stoczył w Niemczech. Ich wspólny pojedynek odbędzie się w MGM Grand w Las Vegas i będzie doskonałą okazją dla obu zawodników do pokazania się szerszej publiczności. Kavaliauskas zaczął od wygranej punktowej, a kolejnych 11 rywali pokonał przez nokaut. Deniz Ilbay jedyną wyjazdową walkę stoczył w Polsce. W 2013 roku w Rzeszowie wypunktował Rafała Piotrowskiego. W następnej walce był blisko porażki z innym Polakiem, Sylwestrem Walczakiem z którym wygrał w stosunku 57-56. Litwin jest sześć lat starszy od rywala i wydaje się być nieznacznym faworytem nadchodzącej walki. 

Konstantin Ponomariew - Brad Solomon: Kolejne zestawienie bez faworyta. Obydwaj przeciwnicy legitymują się nieskazitelnymi, znakomitymi rekordami. Ich łączny bilans to aż 55 zwycięstw i ani jednej porażki. Minimalnie lepsze warunki fizyczne posiada Amerykanin, jest też aż o 9 lat starszy od Rosjanina. Największym sukcesem Ponomariewa, który przeplata występy w Rosji i USA jest wygrana w połowie ubiegłego roku z Mikaelem Zewskim, natomiast 32-latek z Luizjany może pochwalić się wygraną nad Demetriusem Hopkinsem czy Adrianem Granadosem. Solomon trzykrotnie wygrywał przez niejednogłośną decyzję, m.in. z wspomnianym Granadosem. Ponomariew wygrywał w ten sposób dwa razy, w tym w ostatniej walce z Ramsesem Agatonem. Walka jest zakontraktowana na 10 rund, a że obaj nie są wirtuozami siły i królami nokautu, kibice mogą spodziewać się znakomitej technicznej walki na styku. Jedno z najbardziej wyrównanych zestawień nadchodzącego weekendu.

Oleksandr Gvozdyk - Nadjib Mohammedi: Zdecydowanie najtrudniejszy test w karierze medalisty Olimpijskiego z Londynu. Dotychczas Ukrainiec mógł pochwalić się wygranymi z Francisco Sierrą czy Cleitinem Conceicao, jednak Francuz to zdecydowanie dużo wyższa półka. Mohammedi to były mistrz Francji, mistrz Unii Europejskiej i dwukrotny pretendent do tytułu mistrza Świata wagi półciężkiej. Za pierwszym razem przegrał po bardzo wyrównanej walce w Anglii z Nathanem Cleverlym, natomiast w ostatniej walce trzy mistrzowskie pasy bardzo szybko z głowy wybił mu Siergiej Kowaliew. 31-latek ma na swoim rozkładzie jednak takie nazwiska jak Oleksandr Czerwiak, Mehdi Amar, Doudou Ngumbu, Anatolij Dudczenko, Hakim Chioui czy Shalva Jomardaszwili. Francuz z pewnością będzie najtrudniejszym przeciwnikiem w krótkiej karierze Oleksandra Gvozdyka, jednak Ukrainiec będzie miał sporą przewagę warunków fizycznych. Jest od Nadjiba o 7 centymetrów wyższy i ma aż o 13 centymetrów większy zasięg ramion. Komputerowy ranking Boxrec klasyfikuje jednak Francuza dużo wyżej niż Gvozdyka. Kolejna konfrontacja bez wyraźnego faworyta.

Oscar Valdez - Jewgienij Gradowicz: Po świetnych i owocnych latach 2013-2014, Rosjanin spuścił nieco z tonu i zanotował najpierw remis, a później pierwszą zawodową porażkę. Po nieoczekiwanym zwycięstwie nad Billy Dibem i odebraniu mu pasa IBF wagi piórkowej, Gradowicz w obronie swojego trofeum pokonał Mauricio Munoza, znokautował Diba w rewanżu oraz wyraźnie wypunktował Aleksandra Miskritchiana. Następnie zremisował on w Stanach Zjeznoczonych z Jaysonem Velezem po czym pojechał do Wielkiej Brytanii i wyraźnie przegrał z Lee Selbym. Od tej pory Rosjanin stoczył dwie walki z anonimowymi rywalami, jednak obie wygrał po niejednogłośnych decyzjach punktowych. Teraz naprzeciw Gradowicza stanie niepokonany Oscar Valdez, który wygrywał m.in. z Alberto Garzą, Rubenem Tamayo czy Chrisem Avalosem. Z osiemnastu wygranych, aż szesnastokrotnie kończył walki przed czasem. 25-letni Meksykanin ustępuje Gradowiczowi nieco warunkami fizycznymi, ale zdecydowanie nadrabia to siłą i agresją. W stawce walki znajdzie się pas WBO NABO wagi piórkowej i - w przypadku wygranej Valdeza - ma być przepustką do pojedynku o mistrzostwo Świata z Wasylem Łomaczenką.

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>