Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Maciej Sulęcki (17-0, 3 KO), który na ring wróci 10 maja na gali w Brodnicy, zadeklarował niedawno, że przechodzi do kategorii super średniej i nie miałby nic przeciwko walce z Vincentem Feigenbutzem (10-1, 9 KO). Pojedynek z mocno bijącym Niemcem odradza jednak Sulęckiemu Maciej Miszkiń (15-1, 4 KO), który sam poczuł siłę uderzeń 18-latka w listopadzie ubiegłego roku, przegrywając przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie.

- Sulęcki swoimi ciosami nie był w stanie zatrzymać zawodników wagi junior średniej, nie wiem jak ma zamiar zatrzymać Niemca, który jest dużym super średnim, bez stopującego lewego prostego - mówi Miszkiń.

-  Podejrzewam, że Sulęcki nawet na treningu nie przyjął nigdy tak mocnego ciosu, jakim dysponuje Feigenbutz. Myślę, że jeśli zapyta o zdanie wybitnego szkoleniowca jakim jest Andrzej Gmitruk, to pewnie usłyszy to samo. Ja po następnej walce też będę chciał zejść do kategorii super średniej, więc może los sprawi, że się spotkamy w ringu - kończy pięściarz z Sokółki, który 26 kwietnia w Legionowie skrzyżuje rękawice z Pawłem Głażewskim (21-2, 5 KO).