Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W sobotę na gali Showtime na Brooklynie Adam Kownacki (17-0, 14 KO) dopisał do swojego rekordu kolejne cenne zwycięstwo, rozbijając w sześciu rundach legitymującego się dobrym bilansem walk Iago Kiladze. Polski pięściarz wyszedł jednak do ringu ze sporą nadwagą, notując dzień wcześniej oficjalnie aż 9 kilo więcej niż przed lipcową konfrontacją z Arturem Szpilką. Zdaniem trenera Keitha Trimble'a  szybkie nabieranie przez jego podopiecznego zbędnych kilogramów to wyłącznie kwestia braku determinacji przy trzymaniu diety.

- Adam to pracuś, cały czas jest na sali treningowej, po walce daję mu tylko jakiś tydzień wolnego i dalej trenujemy - przekonuje amerykański szkoleniowiec w rozmowie z Hitfirstboxing.com, negując przy okazji konieczność zatrudnienia przez jego podopiecznego dietetyka. - Tu dietetyk nie ma nic do rzeczy, Adam wie, co ma robić, po prostu w okresie, gdy nie trenuje, musi zachowywać się bardziej profesjonalnie i uważać na jedzenie.

- Szczerze, to on ważył dużo więcej niż 118 kilo kilka miesięcy temu. I tak sporo zrzucił. To jest kwestia psychiki, musi podchodzić do kwestii jedzenia jak zawodowiec i tyle. Nie potrzeba mu żadnego dietetyka, po co ma komuś płacić 20 tysięcy dolarów? To wcale nie jest takie trudne. To kwestia mentalna. Adam jest coraz bliżej szczytu i nie może tych spraw zaniedbywać - ocenia Trimble.

Pytany o luki w defensywie, które wytknęli w sobotę Kownackiemu komentatorzy telewizji Showtime Keith Trimble odpowiada: - To jest boks i nie da się uniknąć wszystkich ciosów, ale trzeba pracować nad obroną. Po kombinacji ciosów Adam musi bardziej ruszać głową, on zostaje po swoich uderzeniach. To błąd, będziemy pracować nad wyeliminowaniem go. On jednak wcześniej zbierał więcej uderzeń, więc jest tu progres, pracujemy nad tym. 

Notowany na dwunastej pozycji rankingu WBC wagi ciężkiej Adam Kownacki na ring powróci prawdopodobnie wiosną. Możliwe jest, że niepokonany łomżanin po raz pierwszy w karierze zaboksuje w Polsce.