Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- O tej walce wiedziałem już od siedmiu tygodni. Sparingi były i są pod konkretnego rywala. Ale w boksie nigdy nic nie wiadomo, więc pracowałem spokojnie. Teraz wracam mocniejszy! - mówi Andrzej Fonfara (28-4, 16 K0), który 4 marca w Barclays Centerna nowojorskin Brooklynie walczyć będzie z byłym mistrzem świata WBC, Chadem Dawsonem (34-4, 19 KO). W głównej walce wieczoru wystąpią w walce o tytuły WBC/WBA niepokonani Danny Garcia (33-0, 19 KO) oraz Keith Thurman (27-0, 22 KO).

Przemek Garczarczyk: Najcięższe treningi w życiu po najboleśniejszej porażce w życiu?
Andrzej Fonfara: Można tak powiedzieć. Po porażce ze Smithem, potrzebowałem czegoś odmiennego, jakiegoś mocnego uderzenia. Takim uderzeniem był wyjazd z Chicago do Kalifornii, rozpoczęcie treningów z Virgilem Hunterem. Z żoną Justyną, nowonarodzonym synem Leo. Bardzo nas to jeszcze dodatkowo zbliżyło. Praca i rodzina, praca i rodzina. Tego potrzebowałem, niczym innym nie żyłem przez ostatnie pięć miesięcy.

Walka z Dawsonem to już drugie podejście pod pięściarza, który zabrał tytuł WBC Tomkowi Adamkowi.
Tak, takie plany był już ponad rok temu. Ja chciałem, mój brat Marek, mój team chcieliśmy takiego rywala - jego się nie udało namówić. Co się odwlecze...wiadomo. To taka walka, której nikt nie może przegrać. Powrót do elity jest tylko dla zwycięzcy, przegrany wypada z grona najlepszych. Dawson doskonale o tym wie, więc się po nim niczego innego jak super przygotowania nie spodziewam. Mnie stawka walki motywowała przez ostatnie pięć miesięcy do ciężkiej pracy. Chcę takiego wyzwania bo wiem, że wrócę mocniejszy, silniejszy niż kiedykolwiek.

Ciężko pracowałeś też przed Smithem Jr.
Tak było, bo ja daję z siebie zawsze wszystko... ale teraz, w lutym 2017 roku, jestem już innym pięściarzem. To nie jest tylko moje przekonanie, ale także zdanie wszystkich z którymi pracuję w Kalifornii. Przede wszystkim trenera Virgila Huntera, który szybko powiedział do mnie, do ludzi kierujących moją karierą, że nie ma sensu tracić mojego talentu, umiejętności na rozbijanie słabych. To mi tylko dodało gazu. Nie mogę się doczekać, żeby wyjść na ring. Do tego powrót jest w Nowym Jorku, przed polskimi kibicami. Takiego powrotu chciałem. Nie zawiodę. Tylko zwycięstwo, nie ma innej opcji.

Add a comment

4 marca na gali w Nowym Jorku boksujący w kategorii półciężkiej Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) zmierzy się z Amerykaninem Chadem Dawsonem (34-4, 19 KO).

Dla Fonfary starcie z pierwszym pogromcą Tomasza Adamka będzie powrotem na ring po czerwcowej porażce przez nokaut z Joe Smithem Jr. Dawson w swojej karierze trzykrotnie sięgał po tytuł mistrza świata. W ostatnim występie, w kwietniu ubiegłego roku, zastopował Corneliusa White'a. 

Główną atrakcją majowej gali w Nowym Jorku będzie pojedynek o pasy WBA i WBC wagi półśredniej pomiędzy Dannym Garcią (33-0, 19 KO) i Keithem Thurmanem (27-0, 22 KO).

Add a comment

Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) jest bardzo zadowolony z efektów współpracy z nowym trenerem Virgilem Hunterem. - To wspaniały szkoleniowiec, to był dobry ruch, by przenieść moją karierę na wyższy poziom  - mówi "Polski Książę".

- Wykonuję teraz z Hunterem szalone ćwiczenia i widzę, jak dzięki nim staję się coraz lepszy - opowiada polski pięściarz, który po czerwcowym nokaucie z rąk Joe Smitha Jr podziękował za opiekę Samowi Colonnie. 

- Przeciwko Smithowi dałem się po prostu trafić dobrym ciosem - wspomina porażkę Fonfara. - To może się zdarzyć każdemu. Czuję, że od tamtej pory dużo się nauczyłem i jestem pewien, że będę w stanie pójść po mistrzowski pas. Ale chcę robić to walka po walce. 

- Wydaje mi się, że z Virgilem w narożniku mogę pokonać każdego, kogo przede mną postawią. W marcu wszyscy zobaczą, jak się rozwinąłem - zapowiada były challenger WBC, który prawdopodobnie kolejny pojedynek stoczy 4 marca w Nowym Jorku.

Add a comment

- Nie ma rzeczy, którą przyjmuję, która nie byłaby wcześniej przebadana przez moją dietetyczkę. W dniu walki w szatni nie dotknę niczego, co nie jest w bidonie trenera, nie napiję się wody z otwartej butelki. Różne się rzeczy w boksie zdarzają - trzeba bardzo uważać - mówi Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO), komentując sytuację wykluczonego z walki o tytuł mistrza świata WBC z Deontayem Wilderem, Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO).

Jak bronić się przed taką wpadką, jaką miał Andrzej Wawrzyk?
Andrzej Fonfara: Przede wszystkim wierzę, że w przypadku Andrzeja to była pomyłka, a nie świadoma sprawa... ale na koniec dnia, to niewiele zmienia. Stracił szansę walki o tytuł, coś dla nas najcenniejszego. Do tego Andrzej stracił pieniądze, a boks to przecież nasza praca. Każdy z nas wie, że tylko i wyłącznie na nas spoczywa odpowiedzialność za to, co bierzemy. To brudny sport. Wiem coś o tym, mogę się tylko cieszyć, że taka wpadka jaką miałem, była na samym początku kariery. Nauczyła mnie.

Jak to wygląda dziś?
Nie ma rzeczy, którą przyjmuję, która nie byłaby wcześniej przebadana przez moją dietetyczkę. Jak jest walka, to w szatni nie dotknę niczego, co nie jest w bidonie trenera, nie napiję się wody z otwartej butelki. Różne się rzeczy w boksie zdarzają - trzeba bardzo uważać. Odpowiedzialność mojej dietetyczki, to nie tylko zdrowe żywienie przystosowane do aktualnych obciążeń treningowych, ale także wszelkie odżywki. Właśnie u mnie była przez tydzień w Kalifornii, sprawdzić moją wydolność, tkankę tłuszczową, ogólny stan organizmu na tym etapie treningów. Nie tknę niczego, czego ona nie ma na liście leków przebadanych. Nie ma takiej możliwości, nie ma odstępstw od reguły - zresztą nie tylko teraz, przed kolejną walką, ale tak jest od lat. Wiem, że amerykańskie odżywki mają często rzeczy znajdujące się na liście specyfików niedozwolonych.

Na liście Clean Boxing Program WBC, zaaprobowanej przez praktycznie wszystkich promotorów, nawet kiedy walka nie jest związana z pasem WBC, jesteś od samego początku.
To był wymóg dla wszystkich pięściarzy walczących u Ala Haymona. Wypełniłem teraz wszystkie dokumenty, uaktualniłem gdzie trenuje, w jakich godzinach, gdzie mieszkam, adresy, kontakty. To podstawowy wymóg bo wiadomo, że kontrole są niezapowiedziane, nigdy nie wiadomo, kiedy ekipa antydopingowa się pojawi. Pamiętasz jak było w Montrealu, przed walką ze Stevensonem. Weszli i już nie można było opuścić pokoju hotelowego do końca badań. Zapraszam w każdej godzinie dnia i nocy.

Po tych zmianach związanych z występami naszych pięściarzy, aż się boję zapytać, kiedy oficjalne ogłoszenie Twojego następnego pojedynku...
Luzik, komunikat to będzie tylko formalność. Wszystko jest dograne, trenuję i już sparuję pod konkretnego rywala i konkretną datę. Forma życiowa. Zobaczycie.

Add a comment

Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) już niebawem powrócić ma na ring pojedynkiem z Chadem Dawsonem (34-4, 19 KO). "Polski Książę" formę na starcie z pierwszym pogromcą Tomasza Adamka szykuje pod okiem nowego trenera Virgila Huntera, który zastąpił w narożniku boksera z Białobrzegów Sama Colonnę.

Dlaczego zmiana trenera: "Po ostatniej walce uznałem, że muszę coś zmienić w swoim życiu, jeżeli chce zdobyć pas mistrza świata. Zdecydowałem się zmienić trenera, z którym byłem od samego początku kariery zawodowej. Wybrałem razem z moim bratem managerem i promotorami uznanego trenera w środowisku bokserskim z dorobkiem - Virgila Huntera . Wiązało to się niestety z wyprowadzką ponad 2000 mil od rodziny i przyjaciół, ale czułem, że mi taka zmiana jest potrzebna, dlatego razem z moja zona Justyną i nowo narodzonym synem Leonem wyprowadziłem sie do San Francisco."

O nowym miejscu: "Mam zapewnione tu świetne warunki do warunki do treningu. Jest to zamknięty gym tylko dla wąskiej grupy zawodników, więc można się skupić tylko na treningu. Jest fajna grupa zawodników z samej czołówki światowej jak Andre Ward, Amir Khan, Peter Quillin a niedługo ma dojechać Andre Berto, co dodaje dodatkowej motywacji do ciężkiej pracy."

O nowym trenerze: "Mam dwóch nowych trenerów. Głównym trenerem jest Virgil Hunter a Tony Brady jest trenerem od przygotowania fizycznego. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z obydwoma trenerami. Z Virgilem ciągle trenujemy coś nowego, już po pierwszym treningu widziałem różnicę i wiedziałem, że ta zmiana mi na dobre wyjdzie. Tony za to mi daje wycisk jak nikt .Często jak wracam do domu po treningu, to czuję każdy mięsień. Ogólnie jest super. Jest nowe miejsce, nowi ludzie i wielka motywacja do ciężkiej pracy."

Następna walka: "Czuję, że mam formę życia. Zawsze po przegranej wracałem silniejszy i tak będzie tym razem. Nie mogę się doczekać wyjścia na ring i pokazania wszystkim na co mnie stać, a w szczególności tym, którzy już mnie przekreślili. Jestem zmotywowany jak nigdy i ciężko pracuję, a efekty będzie widać w ringu już niedługo. Niestety nie mogę powiedzieć oficjalnie, z kim i kiedy walka jeszcze (prawdopodobnie za kilka dni będzie oficjalne ogłoszenie). Nazwisko już padło , data też wcześniej. Czekam tylko na oficjalne potwierdzenie. Chcę, żeby ten rok był najlepszym w mojej karierze.

Rewanż: Smith wygrał , zaskoczył mnie ciosem, którego nie widziałem. To jest boks i takie rzeczy się zdarzają, czasami wystarczy jeden cios. Chcę rewanżu z nim. Słyszałem, że są rozmowy pomiędzy Smithem a Stevensonem. Nie chcę wybiegać w przyszłość, bo najważniejsza jest najbliższa walka, ale jeżeli tylko wszystko pójdzie po mojej myśli, chciałbym zawalczyć z wygranym z Stevenson - Smith.

Zobacz zdjęcia z treningu Andrzeja Fonfary z San Francisco >>

Add a comment

Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) już niebawem powrócić ma na ring pojedynkiem z Chadem Dawsonem (34-4, 19 KO). "Polski Książę" formę na starcie z pierwszym pogromcą Tomasza Adamka szykuje pod okiem nowego trenera Virgila Huntera.

Add a comment

Wraz z nowym rokiem Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) postanowił odświeżyć swój wizerunek. Najlepszy polski półciężki pozbył się zarostu, z którym kibice oglądali go już od dawna. Efekty "Polish Prince" zaprezentował na Instagramie. Fonfara szykuje się obecnie do walki z Chadem Dawsonem (34-4, 19 KO), do której być może dojdzie 4 marca.

Add a comment

Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) bardzo szybko zareagował na słowa byłego mistrza świata wagi średniej Julio Cesara Chaveza Jr (50-2-1, 32 KO), który stwierdził, że nie uznaje porażki w pojedynku z Polakiem. "Polski Książę" zaproponował Meksykaninowi walkę rewanżową.

- Możemy zaboksować jeszcze raz, ale na moich zasadach. Zwycięzca zgrania wypłatę przeznaczoną dla obu pięściarzy, a przegrany wpłaca 100 tysięcy dolarów na fundację WBC - napisał na Twitterze Fonfara.

Polski pięściarz znokautował Chaveza Jr w kwietniu ubiegłego roku. Polak później pokonał na punkty Nathana Cleverly'ego, jednak w czerwcu niespodziewanie przegrał z Joe Smithem Jr.

Meksykanin trzy tygodnie temu wrócił na ring, wygrywając na punkty z Dominikiem Britschem. Był to dla niego pierwszy występ po półtorarocznej przerwie.

Add a comment

Jak poinformował dziennikarz Fightnews.com Przemek Garczarczyk, prawdopodobnie 4 marca na gali z cyklu Premier Boxing Champions organizowanej w Nowym Jorku ma dojść do walki pomiędzy Andrzejem Fonfarą (28-4, 16 KO) i byłym mistrzem świata wagi półciężkiej Chadem Dawsonem (34-4, 19 KO). Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie pojedynek Keitha Thurmana z Dannym Garcią, którego stawką będą pasy WBA i WBC wagi półśredniej.

Wcześniej mówiło się, że "Polski Książę" może zmierzyć się z Amerykaninem w połowie stycznia, w mediach pojawiły się także terminy lutowe. Polak wróci w ten sposób na ring po czerwcowej sensacyjnej porażce z Joe Smithem Jr. 

Pojedynek z Dawsonem będzie dla Fonfary także pierwszym ringowym występem od momentu rozpoczęcia współpracy z nowym trenerem Virgillem Hillem. Dawson ostatni raz boksował w kwietniu.

Add a comment

Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO) pogratulował Joe Smithowi Jr (23-1, 19 KO) wygranej z Bernardem Hopkinsem. "Polski Książę" cały czas liczy na to, że uda mu się doprowadzić do rewanżu z 27-letnim Amerykanin.

- Gratuluję Smithowi. Myślę, że po tym jak pokonam Chada Dawsona, powinniśmy stoczyć drugą walkę - napisał na Twitterze Fonfara, który w czerwcu nieoczekiwanie został znokautowany przez Smitha Jr.

- Po 50-tce siedzi się w domu. Smith zrobił swoje. Rewanż jest tym bardziej wskazany, liczyłem na jego wygraną - dodał polski pięściarz, który na ring ma wrócić w lutym na jednej z gal z serii Premier Boxing Champions.

Add a comment

„Przez pierwszy rundy, na miejscu Hopkinsa, unikałby jakiegokolwiek kontaktu ze Smithem. Joe będzie silniejszy w zwarciach, wiadomo, że bije mocniej. Hopkins ma 51 lat. Nie ma takiej możliwości, żeby był tym samym pięściarzem, co kiedyś. Nie ten metabolizm, nie te przygotowania. Zobaczymy w sobotę, czy to Alien z nazwy czy ten prawdziwy" - mówi Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO).

Przemysław Garczarczyk: Masz faworyta w sobotniej, pożegnalnej walce Bernarda Hopkinsa z Joe Smithem Jr?
Andrzej Fonfara: Niespecjalnie, choć na walce na pewno będę. Wsiadam w sobotę w samochód i jadę z San Francisco do Los Angeles. Niespecjalnie bo choć ciągle chciałbym się zrewanżować Smithowi, to aż tak bardzo mi na nim nie zależy. Może w przyszłości, ale na razie plany są inne.

Dostałeś podziękowania od Joe, za to, że otworzyłeś mu drogę do sławy, pieniędzy i historycznej walki z Hopkinsem?
Nie, no właśnie, co jest grane... (śmiech) Joe ma szansę bo jest naprawdę bardzo silny i naprawdę mocno bije. Przez pierwszy rundy na miejscu Hopkinsa unikałby jakiegokolwiek kontaktu ze Smithem. Joe będzie na pewno silniejszy w zwarciach, wiadomo, że bije mocniej. Hopkins ma 51 lat. Nie ma takiej możliwości, żeby był tym samym pięściarzem, co kiedyś. Nie ten metabolizm, nie te przygotowania. Zobaczymy w sobotę, czy to Alien z nazwy czy ten prawdziwy. Może być ringowa przepychanka, bo Bernard nie będzie przecież super ryzykował bo po pierwsze nigdy tak nie walczy, a po drugie nie chce przegrać ostatniej walki życia z kimś, kogo do pojedynku ze mną nie było na mapie. Smith powinien iść na całość. Zobaczę z bliska jak to wygląda.

Oglądałeś Norberta Dąbrowskiego w walce z Eleiderem Alvarezem czyli kimś, kto był jeszcze nie tak dawno twoim bardziej niż tylko potencjalnym rywalem?
Podglądałem na Facebooku. Noras to moja stara paczka z Gwardii. On, ja, bracia Hutkowscy – tak była nasza grupa, razem często mieszkaliśmy na zawodach. Pisałem do Norasa przed walką, cieszę się, że się mógł pokazać się z elitą. Takich szansa czasami się nie ma przez całe życie. Wypadł bardzo korzystnie z Alvarezem, pokazał, że może walczyć z elitą. Czasami jedna zmiana, jedna walka wszystko ustawiają w tym innym świetle. Teraz musi pójść za ciosem.

A Ty?
Pracuję ciężko i robię z trenerem Virgilem Hunterem formę życia.

Wiesz na kogo – Chad Dawson – nie wiesz na kiedy. Podobnie jak Szpila.
To, że wiem o Dawsonie to już 80 procent całości, a przygotowania są 100 procent pod niego. Daty się zmieniają. Były jakieś dyskusje, by walczyć na tej samej gali co Artur, chyba upadły. Ciągle jest na tapecie parę lutowych dat, ale gdybyśmy mogli wybierać postawimy na 4 marca, na walkę w Nowym Jorku na gali Keith Thurman – Danny Garcia. Wielka gala z odpowiednią telewizyjna oprawą, mam tam polskich kibiców. Mógłbym i chciałbym wyskoczyć na ring jak najszybciej, wiadomo... ale to nie ode mnie zależy. Do tego połowa lutego czy pierwsze dni marca, to żadna różnica. Pracowałem ciężko, mogę poczekać, nie muszę się martwić za co zapłacę rachunki. Jestem szczęśliwym człowiekiem, mam wszystko i wszystkich obok siebie, których potrzebuję. I spokojną głowę, więc z Virgilem... spokojnie budujemy formę. 3-4 razy w tygodniu, głównie technika. Do końca roku, zaraz na początku przyszłego, ma być data. Wtedy idziemy na ostro.

Lubisz walki o wszystko? Bo taka będzie z Chadem Dawsonem. Dla ciebie i dla niego.
Tak to wygląda. Ja to lubię, bo jak pokazuje moja kariera, zawsze sprężam się na lepszych. Jak Legia. Przegrana – nawet nie chcę o tym mówić – to prawie zaczynanie od początku. Wygrana, to od razu wskakuję tam, gdzie byłem przed nokautem ze Smithem Jr. Nie ma tej pierwszej opcji. Zniszczę Dawsona. To obietnica dla kibiców.

Add a comment