Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

RJJ Kostecki

McCline- Doceniamy Artura go jako bardzo utalentowanego pięściarza z wielką przyszłością, kogoś, kto chce zrewolucjonizować wagę ciężką innym sposobem walczenia niż to co robią bracia Kliczko, ale na razie to tylko  przyszłość. Szpilka na dzień dzisiejszy to tylko chłopak z kilkoma walkami w wadze ciężkiej, z nie istniejącym doświadczeniem, którego 30 czerwca w Łodzi czeka walka życia. Czyli do tego niedoświadczenia dojdą nerwy kogoś, kto nigdy nie bił się z rywalem mojego kalibru - mówi czterokrotny pretendent do tytułu mistrza  świata wagi ciężkiej Jameel McCline (41-11, 24 KO), który walczyć będzie na  gali "Starcie Tytanów"  z udziałem legendarnego Roya Jonesa Juniora (55-8, 40 KO) i Dawida Kosteckiego (39-1, 25 KO) w Atlas Arena w Łodzi przeciwko utalentowanemu Arturowi Szpilce (11-0, 9 KO). - Jak Artur będzie robił podobne błędy w obronie jak w poprzednich walkach, wtedy trzeba będzie zamawiać moją pożegnalną kolację na 5 minut po rozpoczęciu pojedynku - ostrzega mierzący 198 cm wzrostu pięściarz o przydomku "Big Time".

- Nie doszedłeś do porozumienia co do walki ze Szpilką na 2 czerwca, a zgodziłeś się teraz? Co się zmieniło?
Jameel McCline:
Wcale pieniądze nie były najważniejsze, choć wielu tak pomyśli. Bardziej chodziło o to, że chciałem być przygotowany na 100 procent. Ja mam problemy  na ringu tylko wtedy, kiedy siada mi wytrzymałość, kiedy brakuje mi energii w dalszej części walki. Kiedy byłem gotowy fizycznie i kondycyjnie do walki, wszyscy padali - Byrd, Peter… Lista jest długa, nie chce mi się wszystkich wymieniać. Tak byłoby, gdybym zgodził się na walkę 2 czerwca  w Bydgoszczy, a niestety dla Artura, którego lubię, nie będzie tak 30 czerwca w Łodzi. Jeszcze jedno - ja wiem, że będę walczył  w jego kraju, więc zakładam, że zanim zabrzmi pierwszy gong, sędziowie już będą mnie mieli na kartach… przegrywającego pierwsze cztery rundy. Taka jest rzeczywistość, dlatego muszę być gotowy znokautować Szpilkę gdzieś około 9-10 rundy. Chyba, że będzie robił takie błędy w obronie jak w poprzednich walkach. Wtedy trzeba będzie zamawiać kolację na 5 minut po rozpoczęciu pojedynku.

- Jesteś pewny siebie.
Bo trenuję i to ostro - 29 czerwca miałem walczyć na ESPN z Jasonem Estradą, więc przygotowywałem się na rywala mobilnego, umiejącego zmieniać pozycję – jak Szpilka. Dlatego łatwo mi przyszło zmienić decyzję, zgodzić się na walkę w Polsce. Największe znaczenie miał dla mnie jednak fakt, że pokażę się ponownie międzynarodowej  widowni na czym mi zależy, bo chcę pokazać, że mogę bić się z najlepszymi. To jest dla mnie bardzo ważne.

- Czyli Szpilka ma szczęście, że akurat walczy w Europie, a ty chcesz się tam pokazać?
Chcesz raczej powiedzieć, że ma nieszczęście?

- Odpowiem w takim razie kolejnym pytaniem: nie uważasz Artura za równego rywala?
Nie o to nawet chodzi. Doceniamy Artura jako bardzo utalentowanego pięściarza z wielką przyszłością, kogoś, kto chce zrewolucjonizować wagę ciężką innym sposobem walczenia niż to co robią bracia Kliczko, ale na razie to tylko  przyszłość. Szpilka na dzień dzisiejszy to tylko młody chłopak z kilkoma walkami w wadze ciężkiej, z nie istniejącym doświadczeniem, którego 30 czerwca w Łodzi czeka walka życia. Czyli do tego niedoświadczenia dojdą nerwy kogoś, kto nigdy nie bił się z rywalem mojego kalibru i doskonale zdaje sobie sprawę. Taka jest prawda, a ci, którzy oceniają mnie na podstawie moich ostatnich dwóch pojedynków, niech tak robią nadal. Będzie nam łatwiej na ringu. Mam sparingpartnerów, którzy naśladują sposób walki Szpilki, z tą wysuniętą ręką, rwany, ustawiony na przyspieszenia. Nic specjalnego, ale ja naprawdę nie lekceważę Artura - wprost przeciwnie.

- Oglądałeś ostatnią walkę Artura? Był z niej niezadowolony.
Na  razie tylko o niej czytałem. Oglądam walki Szpilki od tyłu - od tych pierwszych, które mi się udało znaleźć, aż do tej ostatniej, którą zobaczę przed sparingami, żeby przekonać się jak się rozwija, jak się zmienia i dopasować do tego mój boks. Jak przylecę do Polski, to będę o nim wiedział więcej niż on sam.


http://www.youtube.com/watch?v=1GdeaN_XOj0

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk{jcomments on}