Mistrz świata WBO wagi półśredniej Timothy Bradley (29-0, 12 KO) zaprzeczył doniesieniom o kontuzji stopy i publicznie przyznał, że nie chce toczyć drugiej walki z Lamontem Petersonem (30-1-1, 15 KO). Amerykanin na ring wróci dopiero w przyszłym roku.

- Moja stopa ma się dobrze, wracam do treningu i już czuję się świetnie. Ludzie muszą zrozumieć, że po wygranej z Pacquiao nie potrzebuję rewanżu z Petersonem. Ten pojedynek nic mi nie da. Jeśli nie ma ciekawszych ofert na grudzień, to wolę poczekać - mówi Bradley, który w czerwcu po niespodziewanej decyzji sędziów pokonał Manny'ego Pacquiao.

Obóz pięściarza z Florydy prowadził jeszcze rozmowy z Andre Berto oraz Robertem Guerrero, ale wszystkie negocjacje zakończyły się niepowodzeniem.