Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Już za dwa tygodnie w Las Vegas dojdzie do rewanżowego starcia o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej pomiędzy Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO) i Andre Wardem (31-0, 15 KO). Rosjanin, który uważa, iż został skrzywdzony niekorzystnym dla siebie werdyktem punktowym w pierwszej walce, zapowiada srogi odwet na swoim rywalu.

- Nie lubię tego faceta i chcę mu dać nauczkę, bo ostatnio bardzo zadziera nosa, a wie, że przegrał - mówi "Krusher". - Nie interesuje mnie, czy on mnie szanuje czy nie, ja wiem jedno - skopię mu tyłek!

- Chcę go zniszczyć. Zniszczyć tego faceta jako pięściarza i mistrza. Dla mnie on żadnym mistrzem nie jest, to pseudo-mistrz. On teraz właśnie ma taki status - pseudo-mistrza. Uważa, że mnie pokonał i chciałby przekonać ludzi, by uwierzyli w jego zwycięstwo. To jest złe! - twierdzi rozgniewany Kowaliow.

Pierwszy pojedynek Siergieja Kowaliowa z Andre Wardem zakończył się jednogłośną punktową wygraną Amerykanina. "S.O.G", który w drodze po wiktorię musiał podnosić się z desek, u wszystkich trzech sędziów wygrał 114-113.