Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Saul Alvarez (60-2-2, 39 KO) przy okazji środowej konferencji prasowej anonsującej walkę z Jaime Munguią (43-0, 34 KO) jasno dał do zrozumienia, że nie spieszy mu się do pojedynku z Davidem Benavidezem (28-0, 24 KO).

"Canelo" jest aktualnie posiadaczem kompletu mistrzowskich pasów wagi superśredniej, zaś Benavidez to obowiązkowy pretendent do tytułu federacji WBC. Mimo to Meksykanin twierdzi, że nie ma powodu, dla którego miałby się mierzyć z niepokonanym challengerem.

- On nie ma mi nic do zaoferowania, poza 25 funtami więcej w dniu walki. Ale jeśli jakiś promotor zaproponuje mi 150-200 milionów dolarów, to mogę walczyć z nim nawet jutro. To jedyny powód, dla którego mógłbym z nim zaboksować. Ja z nikim nie muszę walczyć i nic nikomu udowadniać - oświadczył "Cynamon".

Wypowiedź Alvareza Benavidez skomentował na Instagramie: - Canelo, skoro podobno nic sobą nie prezentuję, to dlaczego domagasz się 150-200 milionów za pojedynek z kimś bezwartościowym? Mam nadzieję, że jak już dostaniesz tę kasę, to zostanie trochę, by kupić sobie jaja!