Freddie Roach za kilka tygodni poleci na Filipiny, aby dołączyć do Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38  KO) w czasie przygotowań do walki z Timothym Bradleyem (28-0, 12 KO). Amerykański szkoleniowiec twierdzi, że może to być jeden z ostatnich obozów treningowych przeprowadzonych wspólnie z Filipińczykiem.

- Traktuję Manny'ego jak syna i na pewno powiem mu kiedy skończyć karierę. On sam mnie poprosił, żebym powiedział mu kiedy skończyć jak tylko zobaczę, że coś w jego boksie zaczyna nie funkcjonować poprawnie - powiedział Roach.

- Manny w ostatniej walce miał pierwszy słabszy wieczór od dziewięciu lat. Nie sądzę, aby to była oznaka jego sportowego końca. Miał przed tym pojedynkiem sporo problemów osobistych. Z Marquezem zawsze będzie mu się trudno walczyło. Bradley powinien mu bardziej odpowiadać swoim stylem - zapewnia amerykański trener.