3 grudnia podczas gali w Helsinkach, miejscowy faworyt, niepokonany na zawodowych ringach Robert Helenius (16-0, 11 KO), spróbuje sięgnąć po wakujący tytuł mistrza Europy w wadze ciężkiej. Jego rywalem będzie wracający na ring po przykrej porażce z Tysonem Fury, Dereck Chisora (15-1, 9 KO).
Brytyjczyk, który w tej walce nie będzie występował w roli faworyta, sądzi, iż obóz jego przeciwnika lekceważy go i spodziewa się po tym pojedynku łatwej przeprawy dla swojego podopiecznego.
- Nazywają go "Nordyckim Koszmarem". Jednak koszmary - ze mną w roli głównej - będą mu towarzyszyły do końca życia, po tym gdy zostawię go znokautowanego na deskach. Jestem zaskoczony, że jego ludzie zdecydowali się zestawić w ringu swojego złotego chłopca ze mną. Zapewne oceniają mnie na podstawie mojej ostatniej walki, sądząc że będę łatwym rywalem. To największy błąd jaki popełniają w życiu, ponieważ zamierzam pojechać do Finlandii i wygrać ten pojedynek przed czasem - powiedział Chisora.
- Będę gotowy i przygotuję najlepszą formę w karierze. Nie mogę się już doczekać 3 grudnia, kiedy to wygram tytuł i zabiorę go z powrotem do Wielkiej Brytanii - dodał promowany przez Franka Warrena pięściarz.