25 lutego na gali boksu w Stuttgarcie Marco Huck (34-1, 25 KO) stanie przed pierwszą w swojej karierze szansą wywalczenia tytułu mistrzowskiego w kategorii ciężkiej. Jego rywalem będzie obecny posiadacz tzw. "zwykłego"pasa WBA Aleksander Powietkin (20-0, 16 KO).

27-letni Huck, podobnie jak Tomasz Adamek czy David Haye, jest kolejnym w ostatnim czasie wywodzącym się z wagi junior ciężkiej pięściarzem próbującym sięgnąć po mistrzowskie trofeum także w królewskiej dywizji.


- Walki Adamka w wadze ciężkiej nie nauczyły mnie tak naprawdę niczego. Co innego w przypadku Davida Hay'e, który był w stanie pokonać na przykład takiego olbrzyma jak Nikołaj Wałujew - twiedzi Huck.


Mający bośniackie korzenie pięściarz zapewnia, że nie przejmuje się opiniami zdecydowanej większości ekspertów, którzy nie widzą go w roli faworyta przyszłotygodniowej potyczki z Powietkinem. - Potrafię z tym żyć. Wiele razy w mojej karierze skreślano mnie przed walką, a dziś mam już przecież na koncie osiem udanych obron pasa WBO w kategorii junior ciężkiej. Moim kolejnym celem jest zdobycie mistrzostwa w wadze ciężkiej, tak by ostatecznie uciszyć tych różnych ekspertów - mówi zawodnik grupy Sauerland Event.