Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Do dość nietypowego incydentu doszło w obozie przygotowującego się do zaplanowanego na 14 lipca starcia z Davidem Haye (25-2, 23 KO), Derecka Chisory (15-3, 9 KO). Podczas jednej z sesji treningowych "Del Boy" został zaatakowany przez swojego szkoleniowca, Dona Charlesa.

- Poprosił mnie abym zdjął z jego głowy kask i zaatakowałem go fizycznie. Nie chcę wchodzić w szczegóły dlaczego tak się stało. To najgorsza rzecz jaka przytrafiła się nam w czasie dziesięcioletniej współpracy. Nie wiem co dalej. On i jego menadżer Frank Warren zatrudnili mnie i od nich zależy czy będziemy dalej współpracować - powiedział Charles.

- Ludzie nie wiedzą co dzieje się za drzwiami sali treningowej. Tego typu sprzeczki to dla nas nic nowego. Kiedy zbliża się wielka walka, taka jak ta najbliższa, napięcie rośnie do bardzo wysokiego poziomu. Myślę, że między nami wszystko już w porządku i obaj skoncentrujemy się teraz na pokonaniu Haye - skomentował cały incydent Chisora.