Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

HeleniusJeszcze niedawano wydawało się, że Robert Helenius (17-0, 11 KO) może niebawem stać się prawdziwym zagrożeniem dla rozdających karty w wadze ciężkiej braci Kliczko. Dwumetrowy Fin przed czasem rozprawił się z trzema byłymi mistrzami świata - Lamonem Brewsterem, Samuelem Peterem i Siergiejem Liachowiczem, jak burza pnąc się w rankingach królewskiej dywizji. W grudniu 2011 roku Heleniusowi przyszło jednak stanąć w ringu naprzeciw nieustępliwego Derecka Chisory i choć walkę, w sposób bardzo dyskusyjny, wygrał na punktu, to zwycięstwo przypłacił poważną kontuzją barku, która wykluczyła go z treningów na wiele miesięcy. 10 listopada "Nordycki Koszmar" powróci wreszcie między liny, pojedynkiem z nieznanym jeszcze rywalem.

- Wspaniale jest znów móc walczyć, mój bark jest już zdrowy i jestem w znakomitej formie - zapewnia Helenius. - Kontuzje to część tego sportu, nic na to nie można poradzić, musisz tylko zachować determinację i dalej ciężko pracować. Ja tak postąpiłem i jestem gotów na powrót.

- Chcę być najlepszy na świecie, więc muszę być w stanie pokonać każdego w każdym momencie - dodaje Fin, notowany obecnie na dziewiątej pozycji zestawienia WBO.