Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Żywa legenda wagi ciężkiej, 50-letni już Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) w wywiadzie dla Newsweek.pl skomentował ostatni pojedynek Władymira Kliczki, w którym to Ukrainiec pokonał jednogłośnie na punkty Mariusza Wacha.

- Kliczko był wyraźnie lepszy, przewyższał go technicznie i taktycznie. Ale myślę, że w którejś z sal treningowych już wylewa z siebie poty ktoś, kto zdetronizuje Kliczków. Po prostu jeszcze nie wiemy, kto to będzie - oznajmił Holyfield. 

Amerykanin stwierdził także, że spośród wszystkich polskich pięściarzy ceni sobie najbardziej Andrzeja Gołotę.

- Gołota miał świetne umiejętności. To on w 1996 r. niemal zgasił światło Riddickowi, a ja wiem dobrze, jak twardy jest Bowe. Nie rozumiem, jak Gołota mając go na widelcu, mógł zadawać ciosy poniżej pasa. Gdyby nie te nieczyste uderzenia, byłby mistrzem świata - powiedział Holyfield, zdaniem którego popularny "Andrew" zasłużył na mistrzowski tytuł w pamiętnym, zdaniem sędziów przegranym przez Polaka pojedynku z Johnem Ruizem: - Pamiętam tę walkę. Ja też byłem przekonany, że wygrał Gołota, a decyzja sędziów to był rozbój w biały dzień!.