Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Witalij KliczkoSłynnego Ukraińca znów zobaczymy w ringu! Szansę walki od mistrza świata WBC Witalija Kliczki (45-2, 41 KO) otrzyma Bermane Stiverne (23-1, 20 KO). Po uporaniu się z Manuelem Charrem we wrześniu ubiegłego roku, noszący pseudonim "Dr Żelazna Pięść" Kliczko nie zdradzał swoich sportowych planów. Jesienią dowodzona przez niego partia UDAR dostała się do ukraińskiego parlamentu, co nie po raz pierwszy wywołało spekulacje na temat końca przygody Kliczki z ringiem. Nie minęło wiele czasu od sobotniego starcia Bermane Stiverne - Chris Arreola, a czempion wreszcie odpowiedział konkretnie.

- Poznaliśmy obowiązkowego pretendenta, został nim Stiverne. Pojedynek się odbędzie. Kiedy zostanie ustalony termin, wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane - zapewnił Kliczko w rozmowie z ukraińskim dziennikiem "Siewodnia".

Wiele wskazuje na to, że plany mistrza, który w lipcu skończy 42 lata, były uzależnione od rezultatu potyczki w kalifornijskim Ontario. Gdyby wygrał Arreola, którego Kliczko już raz straszliwie obił, doprowadzając do... płaczu, decyzja nie byłaby oczywista. Dość niespodziewanie, po niezłej jak na poziom dzisiejszej wagi ciężkiej walce, wysoko na punkty zwyciężył jednak 34-letni Stiverne. Dla Ukraińca to świetna wiadomość, bo z urodzonym na Haiti reprezentantem Kanady jeszcze się nie mierzył.

W opinii fachowców Stiverne'owi zabraknie atutów, aby sprawić sensację (jest zbyt mało dynamiczny, aby zbliżyć się do Witalija i niski, choć z dużym zasięgiem ramion). Skrytykować mistrza za wybór rywala nikt się jednak nie ośmieli - w końcu przeciwnik jest obowiązkowym pretendentem.

Kiedy dojdzie do walki? Prawdopodobnie jesienią, najwcześniej dwa tygodnie po planowanej na 7 lub 14 września potyczce młodszego Kliczki, 37-letniego Władymira z Aleksandrem Powietkinem. Promotorem Stiverne'a jest Don King, który po igrzyskach w Atlancie kusił braci zawodowymi kontraktami, zapraszając do swojej posiadłości i grając na pianinie... z playbacku. - Jeśli chodzi o nieczyste zagrywki Kinga, to mamy duże doświadczenie i nie nadepniemy na grabie - uspokaja Kliczko.

Potyczka teoretycznie mogłaby się odbyć już w lipcu, ale Stiverne najprawdopodobniej będzie potrzebował więcej czasu na regenerację po 12-rundowym boju z Arreolą. Nie można też wykluczyć, że rozmowy z Kingiem, zazwyczaj skomplikowane i długie, zakończą się niepowodzeniem i przetargiem.

Po spodziewanym zwycięstwie nad Stiverne'em nikt nie powinien mieć do Kliczki pretensji, jeśli zdecyduje się definitywnie odejść z boksu. Nie ma jednak złudzeń, że 29 czerwca w Manchesterze David Haye postara się pobić Charra efektowniej, niż zrobił to Witalij. Wówczas medialna paplanina jeszcze trochę potrwa...